Ze średnią stopą zwrotu na poziomie 1 proc. na minusie fundusze akcji polskich małych i średnich spółek były w lipcu najsłabszą grupą produktów w ofercie TFI. Mimo to klienci zarządzających mają powody do zadowolenia – niemal wszystkie pozostałe klasy aktywów dały zarobić – wynika z danych Analiz Online.
Kredyty walutowe znów zaczną ciążyć GPW
Największe zyski osiągnęły fundusze inwestujące w akcje z rynków wschodzących, szczególnie azjatyckich – średnio ponad 3 proc. na plusie. Nieźle poradziły sobie również fundusze akcji polskich inwestujące nie tylko w „misie", ale również w duże spółki.
Najlepszym funduszem inwestującym na GPW po raz kolejny w tym roku okazał się Novo Akcji, ze stopą zwrotu na poziomie 5 proc. Po I półroczu Piotr Święcik, członek zarządu Opera TFI, zapowiadał na naszych łamach, że dynamika zwyżek na GPW wyhamuje, za to hossa rozleje się z segmentu blue chips na cały rynek. Czy dziś, obserwując słabość małych spółek, zastanawia się nad rewizją prognoz?
– Nie. W dalszym ciągu uważam, że to w segmencie mniej płynnych spółek trzeba teraz szukać okazji inwestycyjnych – mówi Święcik. – Problem w tym, że im dalej odchodzimy od WIG20, tym większego znaczenia nabiera selekcja. W sWIG80 możemy znaleźć spółki, które do końca roku dadzą pewnie zarobić 20 proc. i takie, które narażą na 10 proc. straty. W WIG20 trudno aż o taką „dekorelację". Dlatego – choć notowania sWIG80 ostatnio rzeczywiście nie prezentują się najlepiej – warto w kolejnych miesiącach wyjść poza segment dużych spółek – tłumaczy Święcik i przyznaje, że bez napływu oszczędności klientów TFI do funduszy akcji trudno będzie o szeroką hossę „maluchów". – Co nie znaczy, że na wybranych spółkach i w konsekwencji – funduszach akcji polskich – nie będzie można zarobić – zastrzega.
Trudno się jednak spodziewać wpłat do funduszy „misiów" skoro – już od czterech miesięcy – rażą relatywną słabością. Tym bardziej, że inni eksperci są jednak bardziej ostrożni, szczególnie w kontekście przedstawionego w środę prezydenckiego projektu wsparcia osób z kredytami walutowymi, a także trwającego sezonu publikacji wyników spółek.