Rentowność polskich obligacji skarbowych nie przestaje rosnąć (ceny spadają). Trend ten nabrał dynamiki w ostatnim czasie. Jednocześnie fundusze dłużne pogłębiają straty.
Straty rosną w oczach
Od początku roku do końca września przeciętna strata funduszy obligacji skarbowych długoterminowych sięgała 2,4 proc. Fundusze zaklasyfikowane do grupy papierów o krótszym okresie zapadalności liczyły średnio 0,6 proc. straty. Zgodnie z najświeższymi danymi (22 X), obecnie jest to odpowiednio 5,2 oraz 1,6 proc. na minusie.
Co więcej, najsłabszy fundusz w grupie portfeli długoterminowych – Generali Obligacje Aktywny – jest już ponad 8 proc. na minusie. Kolejne dwa fundusze – Noble Fund Obligacji wraz z Ipopemą Dłużnym notują 7,4-proc. przecenę.
– Przecena polskich obligacji skarbowych i „covidowych" wywarła negatywny wpływ na wyniki Generali Obligacji Aktywnych w ostatnich tygodniach. Pogorszenie w komunikacji banku centralnego z rynkami co do harmonogramu i ścieżki podwyżek stopy referencyjnej spowodowało gwałtowny wzrost rentowności wzdłuż całej krzywej – zauważa Krzysztof Izdebski, zastępca dyrektora ds. papierów dłużnych, Generali Investments TFI. – Fundusz nie posiadał obligacji na krótkim końcu, ale na długim już tak i ten element portfela zaważył na wyniku w ostatnich dniach – tłumaczy Izdebski. Jak dodaje, także obligacje zmiennoprocentowe traciły głównie z powodu odpływów z branży TFI. Warto zauważyć, że w portfelu funduszu, według półrocznego sprawozdania, znajdziemy też sporo pozycji zagranicznych, w tym papiery tureckie. Izdebski przyznaje, że preferowaną strategią w obliczu przyszłego cyklu podwyżek stóp procentowych jest połączenie preferencji właśnie obligacji zmiennoprocentowych i dążenia do akumulacji obligacji z długiego końca krzywej. Oczywiście zakładając, że obecne poziomy rentowności w okolicach 2,80–2,90 proc. stają się atrakcyjne – zaznacza Izdebski.