Od lokalnego minimum zanotowanego jesienią 2022 r. główny indeks warszawskiej giełdy zyskał ponad 80 proc. Ta imponująca dynamika wyniosła WIG na najwyższe w historii poziomy. Z jednej strony jest dużo argumentów przemawiających za dalszymi wzrostami. Poprawiające się otoczenie makroekonomiczne, spadające stopy procentowe i nadal relatywnie niskie (na tle historycznych wskaźników i innych rynków) wyceny – to niektóre z nich. Na drugim biegunie są argumenty przemawiające za spadkami. Po tak mocnych wzrostach korekta wydaje się nieuchronna. Rodzi się też pytanie, czy wspomniane pozytywne czynniki nie zostały już przez rynek zdyskontowane. Niepokojące wnioski płyną również z analizy transakcji insiderów, czyli osób mających w spółkach dostęp do informacji poufnych, m.in. członków zarządów i rad nadzorczych.
Jak było w przeszłości...
Indsiderzy mają najlepszą wiedzę o tym, co się dzieje w spółkach. Nic więc dziwnego, że ich transakcje są dla pozostałych istotną informacją. Oczywiście nie ma tu reguły. Fakt, że prezes sprzedał pakiet akcji może wynikać po prostu z jego osobistego zapotrzebowania na gotówkę w danym momencie i nie kryje się za tym żadne drugie dno. Ale jeśli to już kolejna tego typu transakcja albo odbywa się w newralgicznym dla spółki momencie, wówczas warto zadać pytanie, czy menedżer rzeczywiście wierzy w firmę i jej perspektywy.
Odsetek transakcji kupna akcji (bez transakcji dotyczących objęcia walorów w ramach programów menedżerskich) raportowanych przez insiderów w kwietniu 2024 r. na warszawskiej giełdzie wyniósł zaledwie 42 proc. Jest najniższy od kilku lat – odkąd „Parkiet” zbiera dane. Po raz pierwszy zakupów jest mniej niż transakcji sprzedaży. Średnio w ostatnich latach ta relacja była na poziomie 70–80 proc. (zakupy) vs 20–30 proc. (sprzedaż). Z naszych analiz wynika, że odsetek kupujących spada wraz ze wzrostem wycen na rynku.
Zdaniem analityków transakcje insiderów mogą być papierkiem lakmusowym nastrojów panujących na giełdzie, a nawet barometrem jej przyszłego zachowania. Przemawiają za tym konkretne argumenty – insiderzy mają szybciej dostęp do kluczowych informacji i mogą szybciej je dyskontować. W praktyce właśnie tak się dzieje, wbrew hipotezie o efektywności rynku, która zakłada równy, natychmiastowy dostęp do informacji dla wszystkich.
„Parkiet” regularnie analizuje transakcje zawierane przez insiderów. Dane za ostatnie lata zdają się potwierdzać hipotezę o prognostycznych cechach zachowania insiderów (przy czym okres analizy jest zdecydowanie zbyt krótki, żeby wyciągać z niej daleko idące wnioski).