– Rok 2022 stanowił duże wzywanie dla całej branży. Przez dwa lata szykowaliśmy się na przełączenie na nowy standard naziemnej telewizji cyfrowej, które zostało skandalicznie źle przeprowadzone: TVP mimo pierwotnych założeń nie musiała się przełączać, o czym wszyscy dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili, a obiecana ogólnopolska kampania informacyjna była niemalże niezauważalna. Dla nas, nadawców komercyjnych, przeprowadzona w ten sposób zmiana standardu wiąże się z utratą zasięgów i stratami z tym związanymi, idącymi łącznie w setki milionów złotych. Spadek przychodów w 2022 roku wynikał ze skandalicznie przeprowadzonego procesu refarmingu, który do tej pory się nie zakończył – mówi Dariusz Dąbski, prezes i właściciel Telewizji Puls. Tak odpowiada na pytania o ubiegłoroczne wyniki.

Stacja w 2022 roku zanotowała silny, 18-proc. spadek przychodów ze sprzedaży do 185 mln zł, a jej zyski skurczyły się o ponad 80 proc.

– Aż 75 proc. naszej oglądalności generowaliśmy z DVB-T, więc z tego powodu również proporcjonalnie najwięcej straciliśmy na przełączeniach i teraz tę pozycję systematycznie odbudowujemy, licząc na to, że refarming zakończy się w listopadzie – dodaje Dąbski. W br. spodziewa się znaczącej poprawy wyników.

Rok temu Puls, TVN, Telewizja Polsat i Kino Polska TV zapowiedziały pozew zbiorowy wobec Skarbu Państwa. Dąbski na pytanie o pozew nie odpowiada. Według niego liczenie strat jeszcze trwa.