Procedowana obecnie ustawa zakłada, że część członków rad nadzorczych spółek SP byłaby powoływana przez Komitet Dobrego Zarządzania, a nie jak do tej pory przez ministerstwa, a wybrane osoby nie mogłyby należeć do partii politycznych. Regulacja podnosi też wymogi kwalifikacyjne dla tych osób.
Projekt dotyczy tylko firm, w których SP ma 100 proc. udziałów. Biorąc pod uwagę problemy gospodarcze, z którymi boryka się obecnie rząd, ustawa w części zakładającej powołanie do rad nadzorczych członków niezależnych faktycznie nie musi być teraz priorytetem, zwłaszcza że duża część z nich to firmy wrażliwe i strategiczne, jak np. zarządzające siecią energetyczną czy firmy zbrojeniowe. Zważywszy, że osoby te wybierałoby ciało i tak polityczne, nietrudno sobie wyobrazić, że kandydatury także nie byłyby wolne od tego wpływu. Niemniej wydaje się, że przynajmniej kwestia posiadania odpowiednich kwalifikacji przez kandydatów do RN (oraz zarządów) powinna być ściślej uregulowana niż obecnie.
Przy okazji dyskusji na temat spółek SP można by jednak – korzystając z okazji – dokładnie przyjrzeć się liście tych firm i zdecydować, czy na pewno wszystkie, w tym np. spółki zarządzające hotelami czy... fabryka cukierków Pszczółka, muszą być państwowe? Idąc dalej, podobne działanie powinno zostać przeprowadzone w firmach, w których SP posiada mniejszościowe udziały (w tym w spółkach notowanych na GPW). Wysoki i kosztowny dług publiczny powinien wręcz do tego zachęcać.
Warto tu dodać, że obecnie w Ministerstwie Aktywów toczą się równoległe prace nad kodeksem dobrych praktyk nadzoru właścicielskiego, mające na celu wzmocnienie ładu korporacyjnego w spółkach z udziałem SP. Miejmy nadzieję, że to nie jest jeden z tych projektów, o których dużo się mówi, przeprowadza szerokie konsultacje, a kończy się jedynie na niewielkich zmianach wobec pierwotnego stanu (patrz np. składka zdrowotna).
Na koniec wspomnę jeszcze o pomyśle, który pojawił się na łamach prasy. Pada tam propozycja uchwalenia ustawy o zarządzaniu spółkami kontrolowanymi przez SP i samorządy, przewidującej obowiązkowe zatrudnianie menedżerów w tych firmach z pomocą firm headhunterskich oraz wprowadzającej zasadę, że liczba przedstawicieli SP w RN nie może być większa niż udział SP w kapitale spółki.