Bez wątpienia kluczowa w tym zakresie jest wprowadzana rozległa ochrona konsumentów, którą pomimo towarzyszących kontrowersji można uznać za pewnego rodzaju osiągnięcie Unii Europejskiej. Jednak pomimo faktu, że konsumenci mogą spać spokojnie, pojawia się pytanie: czy tak rozległe regulacje chociaż w części stymulują rozwój czy wręcz przeciwnie hamują go?
Wielu ekspertów wskazuje na rosnącą liczbę przepisów, które mogą sprawiać wrażenie przeregulowania sektora. Mario Draghi, były prezes Europejskiego Banku Centralnego, w swoim raporcie „The Future of European Competitiveness” podkreśla, że nadmiar regulacji może negatywnie wpływać na innowacje i postęp technologiczny. W kontekście globalnej rywalizacji, szczególnie z USA i Chinami, Unia Europejska wydaje się tracić konkurencyjność.
Jednym z kluczowych problemów wskazanych w raporcie Draghiego jest to, że europejskie firmy skupiają się na dojrzałych technologiach, co ogranicza potencjał innowacji. Nie jest to jednak wynikiem braku kreatywności czy ambicji Europejczyków, lecz niewłaściwych ram regulacyjnych, które utrudniają wdrożenie i komercjalizację nowatorskich rozwiązań. W kontekście sektora finansowego, obciążonego dodatkowymi regulacjami sektorowymi, trudno się nie zgodzić z tą tezą.
Z drugiej strony, nowe technologie, takie jak sztuczna inteligencja (AI), mogą przynieść zarówno szanse, jak i wyzwania. AI ma duży potencjał wsparcia w dostosowaniu do zgodności z regulacjami, ale także sama staje się kolejnym obszarem wymagającym uregulowania. Kluczowe jest zatem znalezienie równowagi, która nie obciąży nadmiernie sektora, a jednocześnie zapewni jego bezpieczeństwo. Ciekawe w związku z tym będzie obserwowanie, czy równowagę taką zapewni AI Act, który wejdzie w interakcje z regulacjami sektorowymi dotyczącymi bezpieczeństwa systemów IT, zarządzania ryzykiem modeli oraz oczywiście ochroną konsumentów.
Obserwuję od jakiegoś czasu ten proces narastającej złożoności regulacji. Zauważam, że umowy, które kiedyś były jasne i proste, dziś przypominają złożone akty prawne. Wzrost liczby wymagań sprawia, że kontrakty na najprostsze usługi potrafią mieć kilkadziesiąt stron. Wypełnione są one m.in. uregulowaniami RODO, bezpieczeństwa informacji, deklaracjami celów ESG, zabezpieczeniami z zakresu AML, przepisami antykorupcyjnymi, ograniczeniami sankcyjnymi, deklaracjami zgodności z kodeksami postępowania, komunikatami chmurowymi oraz uregulowaniami w zakresie podwykonawców i outsourcingu.