Widać to nie tylko po rosnącym zainteresowaniu bardziej wyedukowanych inwestorów posiadających rachunki maklerskie i w coraz większym stopniu dokonujących transakcji akcjami amerykańskimi czy ETF-ami europejskimi. Tendencja ta jest również zauważalna w tradycyjnych funduszach inwestycyjnych, z których w dużej mierze korzystają oszczędzający z mniejszą wiedzą inwestycyjną.
Patrząc na wykresy walut zagranicznych w złotym, widać, że w ostatnich latach – w szczególności od momentu wybuchu pandemii – polski złoty systematycznie się osłabiał. Inwestując za granicą, korzystniej było więc zrezygnować z zabezpieczenia walutowego i poprawić stopę zwrotu dzięki zyskom na różnicach kursowych. Czy ten stan utrzyma się również w przyszłości?
Ja jakiejkolwiek prognozy w tym temacie się nie podejmę. To inwestor sam powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, czy – wychodząc z inwestycjami poza Polskę – chce uzyskać jednocześnie ekspozycję na walutę zagraniczną czy też nie. Jakie są zatem zalety i wady zabezpieczenia walutowego? O zaletach opowiem poniżej. O wadach nie muszę, ponieważ są one aż nadto znane – rezygnacja z kolejnego poziomu dywersyfikacji inwestycji oraz dodatkowe koszty (szczególnie istotne w długim terminie).
Zasadniczą zaletą inwestowania w aktywa zagraniczne z jednoczesnym zabezpieczeniem ryzyka walutowego jest przejrzystość. Przejrzystość związana z inwestowaniem w PLN i osiąganiem wyrażonego w PLN wyniku z inwestycji na podobnym poziomie co inwestycja bazowa w samej walucie zagranicznej. Nie występują więc tutaj dodatkowe wahania wartości inwestycji z tytułu zmiany kursu walutowego. Cecha ta jest pożądana w szczególności w przypadku produktów dla mniej wyedukowanych inwestorów, dla których zrozumienie, czemu nic nie zarobili na funduszach akcji amerykańskich w 2017 roku, podczas gdy indeks S&P 500 wzrósł o kilkanaście procent, może być naprawdę trudne. Zapewne stąd też znakomita większość funduszy inwestycyjnych, zarządzanych dziś przez polskie TFI, zabezpieczenie walutowe stosuje cały czas, niezależnie od przewidywanych warunków rynkowych.
Nie jest jednak tak, że korzyści w zabezpieczeniu walutowym nie dostrzegą inwestorzy z większym doświadczeniem. Pomijając tych przekonanych co do dalszego osłabiania się polskiej waluty, pozostali inwestorzy mogą docenić szereg innych udogodnień. A najmniejszym z nich jest brak ponoszenia kosztów przewalutowania naszych oszczędności.