Rajd zajączka

Publikacja: 17.04.2001 17:58

Wydawałoby się, że wszystkie możliwe ?efekty? związane z porami roku zostały już zidentyfikowane i nic nowego odkryć się nie da. Chyba jednak nikt z badaczy nie dostrzegł (albo fakt ten zataił) efektu wiosennego rajdu zajączka, który wydaje się powstawać na naszym rynku.

Tak się składa, że święta Wielkiej Nocy zbiegają się z dziesiątą rocznicą pierwszej giełdowej sesji. Przypada ona akurat w lany poniedziałek. Może i lepiej, że tego dnia nie ma sesji. Co by było, gdyby tak dla żartu i podtrzymania tradycji ktoś chciał wylać parę wiader akcji na spacerujących akurat w okolicach giełdy inwestorów? Mógłby schłodzić poprawiającą się ostatnio koniunkturę i zniechęcić rodzący się być może nowy trend. Mógłby także nie dopuścić do rozwoju nowego zjawiska, zwanego efektem zajączka. Na razie wynik hare rally jest na naszym rynku remisowy: trzykrotnie w okolicach marca i kwietnia mieliśmy do czynienia z dołkami, po których następował zdecydowany ruch w górę. Było tak w roku 1993, kiedy rodziła się w Warszawie najbardziej dynamiczna i jedna z najsilniejszych w historii rynków kapitałowych tendencja zwyżkowa. Podobnie było w 1995 r. i wiele wskazuje, że może będzie tak też obecnie.

Niestety, również trzykrotnie formował się w tym okresie szczyt, po którym następowały spore spadki. Najbardziej pamiętny jest tu oczywiście 8 marca 1994 r., ale nie mniej dotkliwe były także zniżki zapoczątkowane w połowie marca 1998 r. i w końcu marca 2000 r. Miejmy nadzieję, że to, co dzieje się obecnie, to właśnie początek większego ruchu w górę. W przeciwnym razie zajączkowy rajd byłby kojarzony z formacją o wysoce negatywnej wymowie.

Statystycznie rzecz biorąc, w tych marcowo-kwietniowych zawirowaniach musi coś być. W końcu na dziesięć lat funkcjonowania naszej giełdy aż sześciokrotnie w tym okresie kończyły się lub zaczynały poważne ruchy rynkowe. Być może analitycy celowo trzymali ten fakt w tajemnicy, mydląc nam oczy efektami stycznia, rajdami Świętego Mikołaja czy nie mniej popularnym summer rally. Zresztą wszystkie te tradycyjne i powszechnie uznane zjawiska są mocno zawodne. Wielu ekspertom w licznych badaniach udało się podważyć ich statystyczną istotność. Wielu inwestorów doszło do podobnych wniosków, badając stan swoich portfeli w okresach charakterystycznych dla występowania tych efektów lub wkrótce po nich.

W przypadku rajdu zająca sytuacja jest o wiele bardziej klarowna. W sześciu na dziesięć przypadków możemy być pewni jego nadejścia. Wbrew pozorom to, że raz w jego wyniku rynek spada, a raz rośnie, jest właśnie zaletą. W końcu w przypadku pozostałych efektów nie tylko nie wiadomo, czy nadejdą, ale także zagadką jest, co się stanie na rynku za ich sprawą. Natomiast o hare rally wiadomo przynajmniej, że jeśli się pojawi, to zakończy trend i rozpocznie nowy. Przy końcu trendu, a więc po dłuższym okresie jego trwania, wszyscy powinni już być przekonani co do tego, jaki jest (był) jego kierunek, a więc bez trudu będzie można wydedukować, co się stanie po jego zmianie. W związku z tym możliwe są do zastosowania różne strategie inwestycyjne. Łapacze dołków powinni natychmiast przystąpić do zakupów, zaś inwestorzy bardziej ostrożni mogą poczekać na potwierdzenie zmiany trendu.

Trudno odkryć przyczynę występowania rajdu zajączka, choć głębszych badań tego zagadnienia jeszcze nie prowadzono. Można by jednak przyjąć następujący scenariusz. Wiosna to pora roku, w której rośnie aktywność wszystkich niemal stworzeń, a więc zarówno niedźwiedzi, byków, jak i zajęcy. Te pierwsze hasają jednak po giełdach całego świata już od mniej więcej roku. Pewnie więc są już dostatecznie zmęczone, by udać się na kilkumiesięczną przynajmniej drzemkę. Byki są wciąż jeszcze bardzo osłabione po ostatnich porażkach, więc brak im siły do zdecydowanego ataku. Najbardziej prawdopodobne jest więc, że do szturmu przystępują zające. Jednak jako że należą do zwierząt płochliwych, nie są w stanie samodzielnie wygenerować większego ruchu. Prowokują jedynieej areny i przyszła koniunktura potoczy się w zależności od ich siły.

Roman Przasnyski

PARKIET

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?