Zoologowie rynku kapitałowego nie są zgodni co do tego, co widzą ? byka czy niedźwiedzia. W innym kółku zainteresowań też nie ma zgody. Stany Zjednoczone doświadczają tylko spowolnienia, czy pogrążają się w recesji?
Według najbardziej rozpowszechnionego poglądu, niedźwiedzie obejmują kontrolę nad rynkiem, kiedy indeks straci 20 od najwyższego poziomu zamknięcia. Z tego punktu widzenia Nasdaq, mimo ostatniej zaskakującej zwyżki, wciąż tkwi pod uzbrojoną w pazury łapą, wszak do ?górki? z 10 marca AD 2000 ma jeszcze daleko. Podejrzliwi nie wykluczają niedźwiedziej pułapki. Najpierw wzrost, a później znowu zjazd?
Opozycja, a więc frakcja byków, spogląda od dołu ku górze. Był 20-proc. ruch w górę czy nie? ? pytają admiratorzy parzystokopytnych. Skoro był, a wiadomo, że był ? jesteśmy w królestwie byków.
Punkt widzenia zależy od horyzontu inwestycyjnego i rozległości spojrzenia. Jednych, przypomina ?The Wall Street Journal?, absorbują zmiany na całym rynku, inni zaganiają byka lub niedźwiedzia na podwórko jednej lub paru spółek i tam poddają zwierzę wnikliwej obserwacji.
Alan Greenspan i jego najbliżsi współpracownicy już po raz drugi w tym roku w trybie nadzwyczajnym redukując stopy, są z pewnością zaniepokojeni konsekwencjami rządów drapieżników. Stan rachunków inwestycyjnych Amerykanów zaangażowanych w akcje przecież decyduje o poziomie konsumpcji, a więc o koniunkturze w skali makro.