Faksem z Gdańska: Naftowe niepokoje

Publikacja: 24.05.2001 17:59

Rząd bywa ostatnio źródłem niepokojów i niejasnych sytuacji w gospodarce. Jak rozumieć dymisje w zarządzie Nafty Polskiej? Co to znaczy dla PKN Orlen, a co dla Rafinerii Gdańskiej? Czy prywatyzacja jest zagrożona?

Próbowała to wyjaśnić sejmowa Komisja Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji na spotkaniu we wtorek, 22 maja. Wydaje się, że PKN Orlen, po nieśmiałej próbie sięgnięcia na Zachód (rafineria Leuna), obierze kurs na budowę grupy środkowoeuropejskiej. Ale najpierw musi wykazać, że ujemny wynik za I kwartał 2001 roku był wypadkiem przy pracy. Niepokój o Rafinerię Gdańską jest uzasadniony, zważywszy na znaczenie tej firmy dla Pomorza i nieudane podejścia prywatyzacyjne w przeszłości.

Wszystkie polskie regiony, z wyjątkiem pewnego siebie Mazowsza, stały się wrażliwe na punkcie kontroli kapitałowej przedsiębiorstw, postrzeganych jako lokalne lokomotywy. Rafineria Gdańska jest jedyną pomorska firmą z pierwszej, krajowej dziesiątki, nie zastąpioną jako źródło finansów oraz jako mecenas kultury i sportu. Po dokonanej własnymi siłami modernizacji jest na tyle atrakcyjna, że zwróciła uwagę inwestorów. Pojawiły się dwie oferty, które nie sposób zlekceważyć. Ale proces się wydłuża, końca nie widać.

Pomorze huczy od plotek ? że mianowicie, przeciąganie prywatyzacji jest wynikiem zakulisowych nacisków, by Rafineria Gdańska wpadła w ręce PKN Orlen. Nigdy nie byłem dogmatycznym przeciwnikiem konsolidacji sektora naftowego. Nie byłem entuzjastą tworzenia na siłę układu dwubiegunowego Płock?Gdańsk, widząc nierównowagę rynkową partnerów. Zwłaszcza że Gdańsk był na tyle opóźniony w prywatyzacji, że wydawało się mało realne pozyskanie poważnych, strategicznych inwestorów zewnętrznych.

Ale sytuacja się zmienia. Chętni są i obiecują program inwestycyjny, który pozwala myśleć o północnym ośrodku przemysłu rafineryjnego. Czyli o realnych dwóch biegunach w Polsce. Zaś PKN Orlen ma swoje problemy i wraz ze sprzedażą kolejnych transzy akcji przestaje zasługiwać na miano koncernu narodowego. Teoretycznie, może być obiektem większościowego wykupu via giełda. Gdyby kontrolował Rafinerię Gdańską byłby to łup całkowity, czyli wszystko, ?co się rusza? w kraju.

Jest to jeden ze scenariuszy otwierających się przed wszystkimi grupami konsolidowanymi ?po polsku?, notowanymi na giełdzie. Dlatego trzeba dać szansę obranej metodzie prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej. I nie mnożyć znaków zapytania. Dotyczą one dwóch gigantów naszej gospodarki, w tym spółki publicznej. Słabnący rząd powinien szukać wiarygodności i unikać niejasnych sytuacji.

Janusz Lewandowski

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?