Faksem z Gdańska

Publikacja: 13.06.2001 17:54

Niskie płace urzędników to pierwsza przesłanka korupcji

Celując w niezależność Narodowego Banku Polskiego, lewica sprowokowała kolejną rundę debaty o płacach sprawiedliwych w Polsce.

Miła zabawa w cięcie płac w banku centralnym miała osłaniać daleko ważniejszą poprawkę wymuszającą na banku wspieranie polityki rządu. Było blisko, ale się nie udało ? zabrakło tylko dziewięciu głosów. I dobrze. Bo lekarstwo, w postaci zachwiania pozycji NBP i Rady Polityki Pieniężnej, mogło być dużo gorsze od choroby, jaką jest sztywne i jednowymiarowe stanowisko Rady w kwestii stóp procentowych.

Zamach się nie udał, ale wrzutka z płacami się powiodła. Uposażenie Balcerowicza stało się tematem ulicznych rozmów, całkiem przesłaniając ważną, ale skomplikowaną kwestię kreowania polityki monetarnej. Efektem wcześniejszej fali zbiorowych emocji jest tzw. ustawa kominowa. Jeden z potworków legislacyjnych obecnej kadencji Sejmu. Co przepis, to wątpliwość. Szeroko rozwinęła się sztuka obchodzenia ustawy ? Polak potrafi. Jesteśmy mistrzami w omijaniu nieżyciowych przepisów.

Obecna fala płacowych emocji jest nowym ćwiczeniem w sztuce oddzielnego myślenia. Oddzielnie oburzamy się na zawyżone uposażenia funkcjonariuszy państwowych. A oddzielnie oburza nas korupcja w polskich urzędach. A gdyby tak skojarzyć jedno z drugim?

Międzynarodowe rozpoznanie (np. Dekalog Korupcji, sporządzony przez Gallup International) wyraźnie wskazuje niskie płace w sektorze publicznym jako pierwszą przesłankę korupcji. Dopiero na dalszych miejscach wymienia się niejawność i nieprzejrzystość procesów decyzyjnych, nietykalność urzędników, złe zarządzanie majątkiem publicznym i inne powody.

Wszystkie międzynarodowe korporacje wiedzą, że w Europie Środkowowschodniej marnie opłacani urzędnicy decydują o przepływach milionów dolarów. I wyciągają z tego właściwe wnioski. Niskie płace plus uznaniowość równa się zaproszenie do korupcji. A to jest w Polsce większa plaga niż zawyżone ? w opinii publicznej ? pensje w Narodowym Banku Polskim. Udało się zatem podrzucić temat zastępczy. Temat chwycił i za każdym razem chwyci, bo trafia na dobrą glebę w Polsce. 50-letnia pedagogika socjalistycznej urawniłowki nałożyła się na egalitarną, wielopokoleniową tradycję katolicyzmu.

Dokłada się do tego niska kultura polityczna i łapczywość klasy politycznej w III Rzeczpospolitej. Ludzie widzą, że puściły hamulce przyzwoitości w samorządach i urzędach centralnych. Widzą, jakie szkody wyrządziło upartyjnienie służby publicznej. Dlatego gotowi są wylewać dziecko z kąpielą, tnąc płace gdzie popadnie ? również tam, gdzie warto mieć dobrze płatnych fachowców, gdyż czuwają oni nad naszymi pieniędzmi.

Janusz Lewandowski

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?