Ludzie, cyrk przyjechał...

Publikacja: 25.09.2001 21:42

Jeśli pójdzie źle, to środowiska wściekłych frustratów przypomną sobie o rynku jako sposobie na wyduszenie kasy lub złapanie winnych wszelkiego zła. Podatek od dochodów kapitałowych będzie wtedy najmniejszym problemem. Poważniejszym problemem byłyby próby podważania autonomii NBP i majstrowanie przy polityce makroekonomicznej.

Rząd mniejszościowy czy lewacko-narodowy duet egzotyczny? Stłamszenie niezależności Narodowego Banku Polskiego, już całkiem publiczne krzewienie fobii antyzachodnich i antysemickich, zamach na system emerytalny... Jakimi to absurdalnymi pomysłami zaskoczą nas nowi ?politycy? ze specjalizującej się w zadymach Samoobrony, wybierającej się do stowarzyszenia krajów północnoamerykańskich Ligi Polskich Rodzin czy fanklubu Wielkiego Brata?

Optymiści mieli jeszcze nadzieję, że ludzie tak sobie pogadają, pogadają, poprzytakują Lepperom, Wrzodakom, ale i tak zrobią swoje (tzn. wybiorą raczej środek niż ekstrema) ze strachu przed REALNYMI konsekwencjami wyboru takich ludzi. Ale stało się o wiele gorzej. To, że klęskę poniosła AWSP i Unia Wolności, dziwić absolutnie nie może.

Akcja, przez swoją totalną niekompetencję i nieodpowiedzialność, prosiła się o to od dawna. Unia, niestety, przegrała swoją szansę, stawiając na Radę Starców i wyeksploatowanych sloganotwórców, którzy nie umieją przekazać swoich mądrości ludziom. Wygrana sterowanej profesjonalnie ? choć nie bez wpadek ? maszyny SLD-UP też nie zaskoczyła. To, co najgorsze dla naszego środowiska rynku kapitałowego i dla Polski, to bardzo znacząca pozycja ugrupowań groźnych dla zdrowego rozsądku. Oni naprawdę są w parlamencie. I, ktokolwiek by rządził, musi brać pod uwagę ich opinie. A ponieważ to poglądy z okolic magla, to problem jest naprawdę poważny.

W scenariuszu optymistycznym giełda, biura maklerskie, fundusze inwestycyjne, rynek kapitałowy czy finansowy będą dla owych ekstremistów tematem nieistniejącym. Jeśli jednak pójdzie źle, to owe środowiska wściekłych frustratów przypomną sobie o rynku jako sposobie na wyduszenie kasy lub złapanie winnych wszelkiego zła.

Podatek od dochodów kapitałowych będzie wtedy najmniejszym problemem. Poważniejszym byłyby próby podważania autonomii NBP i majstrowanie przy polityce makro. Oczywiście, przy obecnym układzie parlamentarnym szanse na zrealizowanie takich bzdurnych pomysłów są małe, ale w świat pójdzie przecież echo zgiełku, co na pewno nie pomoże odbudować bazy inwestorów. I tym samym może uderzyć w i tak słabiutką giełdę.

Paradoksalnie, jedyna nadzieja w tym, że SLD zdoła ?podkupić? kilku brakujących posłów z innych ugrupowań (byłoby lepiej, gdyby byli to ludzie z Platformy). I że powstanie jakiś rząd, który będzie podejmował jakieś decyzje. Bo bez tego będziemy dalej dryfować w kierunku huczącego coraz głośniej gospodarczego wodospadu. Chciałbym liczyć na racjonalizm owych decyzji. Ale jakoś nie mogę.

Faktem jest, że trochę sami jesteśmy sobie winni. Kiedy w niedzielę rozmawiałem z grupą znajomych (pracujących na rynku lub w jego okolicach), w pewnym momencie okazało się, że nikt z nas nie głosował. Inna sprawa, że jak jeden mąż ? choć raczej z przywiązania do tradycji UD i KLD niż z przekonania do bieżącej strategii ? głosowalibyśmy na Unię Wolności, która i tak ? nawet przy wielokrotnym pomnożeniu naszych głosów ? do parlamentu by nie weszła...

Nie tak dawno starałem się znaleźć przesłanki do długoterminowego optymizmu, pomimo serii tegorocznych nieszczęść. Pisałem o plagach, zastanawiając się, jakie jeszcze ?atrakcje? nas czekają. Po ataku na USA i po wejściu do polskiego Sejmu tłumu posłów z ugrupowań fobijno-paranoicznych trzeba uznać, że może zdarzyć się absolutnie wszystko. Jeśli bowiem Samoobrona zyskiwałaby poparcie w takim tempie jak w ostatnich miesiącach, to za jakieś pół roku, w kolejnych, ponadnormatywnych wyborach zwyciężyłaby bez problemu. A wtedy Polskę czeka już tylko exodus ludzi jako tako rozgarniętych.

Jednym słowem, cyrk przyjechał. Pośmiamentu. Ale może to być śmiech przez łzy. Osobiście umieram z ciekawości, jak będzie wyglądała np. debata o prywatyzacji Giełdy czy przygotowaniach do konwersji i strefie euro. Oczywiście, jeśli do debaty takiej w ogóle dojdzie. Bo na razie głównym tematem może być ludowa vendetta na siłach zła. Słychać już gromkie pogróżki pod adresem banku centralnego. Tylko czekać, jak pobłogosławione przez Wodza bojówki zaczną ?robić porządek? z Giełdą, PARKIETEM, maklerami i całym tym siedliskiem wszelkiej zgnilizny.

[email protected]

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?