OFE jak ruski bank

Publikacja: 04.10.2001 18:19

Za kiepskie wyniki funduszy emerytalnych odpowiedzialne jest w dużej mierze UNFE, które ma dbać o interes klienta OFE. Pod warunkiem że pieniądze tego klienta trafią już do funduszu, bo fakt, że ZUS

zalega ludziom grube miliardy, a rząd po raz kolejny pokazuje obywatelom figę i nie spłaca swoich zobowiązań, urzędników UNFE już nie interesuje.

Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi ogłosił średnią ważoną stopę zwrotu funduszy emerytalnych za okres ostatnich dwóch lat. Wyniosła ona niespełna 18,1%.

Gdy tylko zauważyłem tę informację, przypomniało mi się powiedzenie, które kiedyś krążyło po Polsce ? ?zysk? jak w ruskim banku. Nie wiem, czy taka instytucja rzeczywiście funkcjonowała w byłym ZSRR, jednak z grubsza chodzi o to, że jeśli do takiego banku wpłaciłeś 100 rubli, to czy po roku, czy po dwudziestu latach, wypłacisz 100 rubli. Bez żadnych odsetek.

Z funduszami emerytalnymi na razie aż tak źle nie jest. Jakieś tam zyski przynoszą. Ale żeby zarobiły na moją emeryturę, wydaje się wątpliwe.

Zrobiłem krótkie wyliczenie. Pozornie taka stopa zwrotu oznacza, iż powinienem na 100 zł, wpłaconych do OFE, zarobić średnio 18,1 zł. Jak sądzę, tak komunikat UNFE zrozumie spora część społeczeństwa. I ? mimo wszystko ? zacznie mocno kląć. Bo w pierwszym lepszym banku można zyskać więcej, gdyby te 100 zł wpłacić na roczną lokatę.

Ja jednak wiem, że na moim koncie jest znacznie mniej. OFE pobierają opłaty od składek, średnio ? w minionych dwóch latach, bo teraz jest to nieco mniej ? ok. 8%. Jako że na moją emeryturę pracowało tylko 92 zł, w rezultacie 100 zł przyniosło w ciągu ostatnich dwóch lat zaledwie niespełna 8,7 zł zysku. To zaś daje niewiele ponad 4% rocznej stopy zwrotu.

Obserwując poczynania funduszy emerytalnych i ich otoczenie, widać, że przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele. PTE zapewniły sobie napływ pieniędzy z prowizji od składek i dzięki temu ich przedstawiciele mogą teraz rozkładać ręce, wskazując na ?obiektywne trudności?, bo czy fundusz zarabia, czy traci, jakiś procent się należy. Może przejście wyłącznie na prowizję od zysku spowodowałoby, że zaczęliby bardziej przykładać się do inwestowania moich pieniędzy. Przy obecnych regulacjach podtrzymywana jest tonąca w marazmie GPW, deficyt budżetowy może być większy, a banki mają z czego dawać kredyty, i tylko klienci OFE nic nie zyskują.

Za ten stan rzeczy odpowiedzialne jest w dużej mierze UNFE, które ma dbać o interes klienta OFE. Pod warunkiem że pieniądze tego klienta trafią już do funduszu, bo fakt, że ZUS zalega ludziom grube miliardy, a rząd po raz kolejny pokazuje obywatelom figę i nie spłaca swoich zobowiązań, urzędników UNFE już nie interesuje. Za to bardzo mocno interesuje ich bezpieczeństwo pieniędzy w OFE.

Dzięki takiej postawie spora część zapisów o tym, jakie inwestycje są dozwolone dla funduszy, jest po prostu martwa. OFE nie mogą kupić listów zastawnych banków hipotecznych, ale bez problemu nabędą akcje upadającej spółki na GPW.

Cały system okazuje się drogi, nieefektywny, a zarabiają na nim nie klienci, ale PTE i urzędnicy nadzoru. Tymczasem będzie jeszcze gorzej. Projekcje wyników OFE pokazują, iż wkrótce średnia ważona stopa zwrotu funduszy spadnie poniżej zera. Klienci zaczną wtedy tracić nie tylko realnie, ale nominalnie. I wtedy o sytuacji, żeby ich pieniądze na przyszłą emeryturę przynosiły choć taki ?zysk? jak w ruskim banku, członkowie OFE będą mogli jedynie pomarzyć.

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?