Pandemonium i elastyczny minister

Publikacja: 09.11.2001 18:08

Bez specjalnego zdziwienia wypada przyjąć tradycyjne podatkowe pandemonium, jakie towarzyszy każdej dyskusji o podatkach w polskim parlamencie. Nawet poseł Dariusz Grabowski, reprezentujący oficjalne stanowisko swego (już byłego) współtworzącego rząd klubu, nie powinien nikogo zaskakiwać. On tylko powiedział, co myśli. A myśli ma raczej luźne.

Nie należy do nich przykładać szczególnego znaczenia. To po prostu klasyczny przykład metody uprawiania polityki przez PSL. Polityka PSL jest bardzo niekonwencjonalna. W języku politycznej poprawności można by ją chyba nazwać ?polityką koalicyjną inaczej?. Gdyby podatkowe pandemonium miało zaskoczyć premiera Millera, musiałoby to znaczyć, że nie wiedział, z kim zawiązał koalicję. A o taki brak wyobraźni polityka tak wytrawnego aż wstyd podejrzewać. Myślę, że ani Belka, ani Miller przebiegiem debaty podatkowej zaskoczeni być w żadnym wypadku nie powinni.

Mnóstwo racjonalizatorskich pomysłów, zgłaszanych do nowelizacji ustawy o PIT, a tu nie tylko każde ugrupowanie, ale bez mała każdy poseł, za punkt honoru postawił sobie coś wymyślić, gdyby je traktować serio, musiałyby nas w ogóle skrajnie zniechęcić do demokracji. Nie dajmy się więc zwariować. To tylko folklor, polityczny nikiforyzm. Nic więcej.

Kwestią kluczową jest natomiast postawa premiera i jego ministra finansów wobec całego tego cyrku, od wprowadzenia 50-proc. stopy opodatkowania, poprzez obniżkę dolnej stawki, objęcie podatkiem giełdy, zwolnienie z podatku od przychodów kapitałowych emerytów, zwolnienie z tego podatku obligacji, aż do sprytnego pomysłu opodatkowania wyłącznie importowanej żywności i dziesiątków innych luźnych myśli, rzucanych niedbale w eter z sejmowej trybuny. Poseł może nie wiedzieć, co mówi. Nie ma takiego obowiązku. Są na to setki dowodów. Kogo jeszcze dziwi, że propozycje poselskie są sprzeczne z konwencjonalną logiką, zdrowym rozsądkiem, prawem, ekonomią? Nikogo. Naprawdę premier nie powinien aż tak się marszczyć w trakcie debaty podatkowej, a jego wicepremier nie powinien przegryzać kolejnej oprawki od okularów. Taka debata jest standardem. A z Unią Pracy i PSL w koalicji ? nawet standardem murowanym.

Nie martwi mnie to, co usłyszałem od różnych posłów, którym zanualizowanie odsetek sprawia trudności nie do pokonania. Martwi mnie bardziej to, co usłyszałem od ministra finansów. No, bo tak: jeśli większość tak zdecyduje ? będzie podatek importowy; jeśli większość zechce ? będzie zwolnienie z podatku przychodów z obligacji; jeśli większość o tym przesądzi ? będzie opodatkowanie giełdy; jeśli sformuje się i przetrwa większość zainteresowana podniesieniem w przyszłości składki zdrowotnej ? nie ma problemu. Elastyczność, pragmatyzm są, jak wiadomo, w cenie. Ale przesadna elastyczność i przesadny pragmatyzm wcale nie są przesadnie bezcenne.

Wicepremier ? minister finansów ma, wypada rozumieć, jakąś koncepcję polityki gospodarczej. Chodzi o to, że deklarując gotowość do dialogu z politykami, demonstruje jednocześnie, że również ta bliżej jeszcze nikomu w szczegółach nieznana koncepcja polityki gospodarczej może być przedmiotem politycznych uzgodnień podejmowanych na forum parlamentu. W końcu wprowadzenie lub nie podatku importowego, wyłączenia różnych instrumentów z opodatkowania lub, dla odmiany, brak jakichkolwiek wyłączeń i zmiana podjętych wcześniej zobowiązań, miękkie limitowanie parapodatku zdrowotnego są świadectwem imponującej elastyczności.

Czy taka elastyczność ma zaświadczać, że równie dobre, możliwe do zaakceptowania są każde następstwa makroekonomiczne podatkowego grzebactwa? Czy mamy przez to rozumieć, że minister finansów nie zrobi nic z tego, co mu podpowiada poseł Grabowski, bo jest człowiekiem odpowiedzialnym, ale zrobi to, o czym zdecyduje nieoszalała większość, nawet wtedy, kiedy się z tym osobiście nie zgadza?

Szczerze mówiąc, to właśnie mnie martwi. Najdziksze pomysły podatkowe posłów ? spłyną. Ale te niedobre, lekko oswojone, mają dużą szansę zaczjego premiera.

Janusz Jankowiak

Felietony
Afera w tropikach
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Felietony
Po co lista insiderów?
Felietony
Barwy przyszłości
Felietony
Private debt dla firm rodzinnych. Warto?
Felietony
Idzie nowe?
Felietony
Klucz do nowoczesnego rynku?