Od dna z 3 października do szczytu 27 stycznia wartość indeksu WIG20 wzrosła o 48%. Mniej więcej w tym samym czasie brazylijska Bovespa zyskała 43%, chiński Hang Seng 33%, węgierski BUX 43%, czeski PX50 33%. Pewnie każdy z tych rynków ma jakieś swoje OFE i być może tam również, starając się wytłumaczyć rzeczy do końca niewytłumaczalne, jakim są powody, dla których zmieniają się kursy, instytucje te obwiniane są o sterowanie notowaniami. Najczęściej w niekorzystną dla oskarżającego stronę.
Nie chcę w tym miejscu powiedzieć, że fundusze nie mają w ogóle wpływu na kursy spółek notowanych na GPW. Jest przecież wiele firm czy nawet całych indeksów (MIDWIG, NIF) dotkniętych plagą białych świec. Plaga ta polega na tym, że bez względu na kierunek trendu zamknięcie sesji jest zawsze wyższe od otwarcia. Dzieje się tak na skutek działań inwestorów instytucjonalnych (nie tylko OFE), którzy chcą na zamknięcie sesji podwyższyć wycenę swoich aktywów. Ułatwia takie działania niska płynność walorów i system giełdowy, w którym notowania ciągłe kończą się fixingiem.
Spostrzeżenie, że kursy na giełdzie są czasem ustawiane, nie jest w żaden sposób odkrywcze. Już jedna z tez sformułowanych 100 lat temu przez uważanego za twórcę analizy technicznej Charlesa Dowa, mówiła, że akcje podlegają manipulacjom. Dow twierdził, że możliwe jest sterowanie trendami krótkoterminowymi, dopuszczał możliwość wpływu manipulacji na trendy średnioterminowe i wykluczał celowe działania, które mogłoby zmieniać trendy długoterminowe. To, co dzieje się na GPW, nie wnosi nic nowego do teorii rynku, nie wykracza w żaden sposób poza sformułowane przez Dowa zasady.
Na razie obecność OFE na giełdzie niewiele zmienia w sytuacji indywidualnego inwestora. Obserwacja wskaźnika ATR, mierzącego zmienność rynku, nie pozwala obwiniać funduszy za zwiększoną gwałtowność rynku.
Być może jednak zasadne jest wprowadzenie do swojej strategii niewielkiej modyfikacji. Regułą jest, że jeśli korzystamy ze zleceń stop, to pozycję powinniśmy zamknąć zaraz po tym, jak poziom określony w zleceniu zostanie osiągnięty. Nie czekając na zamknięcie notowań, bo wtedy nasza strata może być już dużo większa. Być może, jeśli jesteśmy posiadaczami akcji dotkniętych plagą białych świec, należałoby od zasady tej odstąpić i zamykać pozycje tylko i wyłącznie w oparciu o kursy zamknięcia.