Projekt nowelizacji ustawy o rynku mocy przewiduje czasowe przedłużenie wsparcia w postaci rynku mocy dla źródeł energii elektrycznej niespełniających norm emisji CO2 z europejskich regulacji. O przyjęciu przez rząd projektu poinformowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. – Projekt ustawy o rynku mocy przyjęty przez Radę Ministrów. To wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski na najbliższe lata. Uzupełniamy mechanizm gwarantujący dostawy energii elektrycznej do naszych domów i firm – napisała minister na platformie „X”.
To pozwoli wystartować w dodatkowych aukcjach rynku mocy starszym elektrowniom węglowym do 2028 r. Bez tego dodatkowego wsparcia elektrownie przynosiłyby coraz większe straty. Rynek mocy pozwoli właścicielom tych elektrowni na dodatkowe źródło dochodów. Na ten mechanizm składamy się wszyscy płacąc w rachunku za prąd tzw. opłatę mocową. Dzięki niej w razie problemów z brakiem rezerwy mocy, te jednostki są uruchamiane i pokrywają braki mocy do produkcji prądu.
Czytaj więcej
Rozmawiamy z pracownikami o odstawianiu elektrowni konwencjonalnych. Równolegle musimy jednak działać, przygotowując się do zastąpienia technologii węglowych innymi źródłami. Mamy dla pracowników propozycje – mówi prezes Grupy Tauron Grzegorz Lot.
Dlaczego wydłużenie rynku mocy jest potrzebne?
Starsze elektrownie węglowe, dla których kończą się w przyszłym roku kontrakty mocowe, nie mogą jednak uczestniczyć w nowych aukcjach, ponieważ nie spełniają limitu emisji CO2 poniżej 550 kg za MWh. Decyzją UE możliwe są jednak derogacje, czyli warunkowe wydłużenie czasu pracy tych elektrowni o trzy lata, do 2028 r. – Wprowadzenie limitu emisji CO2 na rynku mocy ograniczyło znacząco zakres podmiotów, które konkurują w ramach aukcji rynku mocy, co może prowadzić do braku pokrycia całego zapotrzebowania na moc, jakie jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa dostaw – tłumaczy Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Aby rozwiązać ten problem, resort zaproponował wprowadzenie dodatkowej aukcji uzupełniającej, w której możliwy byłby udział jednostek wytwórczych emitujących powyżej 550 kg CO2/MWh. Taką możliwość – w ograniczonym czasie i pod rygorystycznymi warunkami – umożliwia zmienione prawo UE.