Dzięki ustawie o finansowaniu społecznościowym platformy crowdfundingowe staną się bardziej odpowiedzialne za prowadzone emisje, co będzie wiązało się jednak z większymi wymaganiami. Jednocześnie jednak posiadane przez nie uprawnienia mogą być atrakcyjne dla funduszy VC, które swoją ofertę kierują do podobnego typu firm. Jest tu pole do współpracy bądź przejęć?
Duże korzyści
Jednym z głównych sposobów na współpracę platform crowdfundingowych oraz funduszy, praktykowanym na zagranicznych rynkach m.in. w Wielkiej Brytanii, byłoby nadanie tym drugim roli „lead investora”. Oznaczałoby to, że fundusz obejmowałby część akcji danej firmy, dzięki czemu zyskiwałaby spółka oraz inwestorzy detaliczni, którzy często nie dysponują wiedzą zdolną do odsiania lepszych kampanii od tych gorszych. – Moim zdaniem fundusze mogłyby realizować inwestycje w ten sposób, szczególnie biorąc pod uwagę zobowiązania związane z zapewnieniem jakości emisji przez platformy. Może to w znaczący sposób ograniczyć koszty realizacji inwestycji oraz poszerzyć strumień dostępnych dla funduszu projektów – komentuje dla „Parkietu” Tomasz Kowalczyk, partner w firmie doradczej Rebels Valley. Potencjał dostrzegają też platformy. Crowdfunding może otworzyć drogę wielu funduszom do inwestycji w spółki, w które wcześniej nie udało im się zaangażować środków. W tym przypadku kwoty również nie muszą być aż tak duże. – Taki model może być korzystny dla wszystkich stron zainteresowanych daną inwestycją. Fundusz, nie zapełniając całej rundy, a tylko jej część, może nabyć udziały w spółkach, którymi się interesował, ale z jakiegoś powodu nie zdecydował się zainwestować dużej kwoty. Crowdfunding daje szansę na bycie uczestnikiem inwestycji bez tej konieczności. Spółki z kolei mogą sporo zyskać dzięki wiedzy i doświadczeniom, którymi taki fundusz może się podzielić. W takim modelu inwestycja staje się bardziej aktywna. W Forc.ee chcemy dążyć właśnie w tym kierunku – aby dawać spółkom więcej korzyści przeprowadzenia emisji niż tylko pozyskany kapitał. Z perspektywy potencjalnego inwestora indywidualnego inwestycja funduszu daje sygnał, że warto przyjrzeć się danemu projektowi – uzupełnił Piotr Łuszczek, wiceprezes platformy crowdfundingowej Forc.ee.
Korzyści dla siebie widzą spółki. Przykładem jest tu technologiczna firma Emplocity, którą w 2018 r. kwotą 2,5 mln zł wsparł fundusz Leonarto VC. Następnie firma przeprowadziła emisję crowdinwestycyjną na platformie Crowdconnect, w ramach której zyskała 1,5 mln zł. Obecnie przygotowuje się do debiutu na NewConnect. Fundusz miał wesprzeć firmę w kwestiach związanych z zarządzaniem oraz w budowaniu struktur korporacyjnych.
– W naszym przypadku nawiązanie współpracy z Leonarto VC było strategicznym posunięciem w rozwoju. Poszerzyliśmy znacząco nasze kontakty, uzyskaliśmy niezbędne wsparcie w wielu aspektach prowadzenia biznesu, m.in. pozyskiwania finansowania. Korzyści ze współpracy pomiędzy Emplocity a Leonarto VC są obopólne – wskazał prezes Emplocity Krzysztof Sobczak.