Przy ul. Książęcej 4 w Warszawie czuć powiew wakacji. W minionym tygodniu dzienne obroty na naszym parkiecie symbolicznie przekraczały barierę miliarda złotych lub – jak w czwartek – licznik zatrzymywał się dużo niżej.
Zmienność WIG20 i mWIG40 też wpisywała się w tę atmosferę. Indeks blue chips cały tydzień tkwił w wąskim przedziale wahań, tuż nad średnią z 50 sesji. Z kolei mWIG40 poruszał się horyzontalnie tuż poniżej tej średniej. Relatywnie lepiej wyglądał sWIG80, który w środę zdołał nawet ustanowić rekord historyczny w ujęciu śródsesyjnym (25 661 pkt). Spora w tym zasługa poniedziałkowego wybicia, które napędzała przede wszystkim firma Celon Pharma, zyskująca po obiecujących testach jej leku na schizofrenię. Spadły też statystyki rocznych ekstremów cenowych. W czwartek trzy spółki ustanowiły maksimum i trzy minimum, a nie tak dawno były to statystyki dwucyfrowe, ze wskazaniem na spółki rosnące.
W ten przestój obserwowany na GPW wpisała się też susza w kalendarium makroekonomicznym. Do czwartku nie było żadnego odczytu z kategorii tych kluczowych. Inwestorzy czekali na dane o czerwcowej inflacji w USA. Wskaźnik CPI wyniósł 3 proc. przy oczekiwanych 3,1 proc., a jego bazowa wersja 3,3 proc. przy prognozie 3,4 proc. Takie dane bardzo mocno zbliżają nas do scenariusza cięcia stóp w USA podczas wrześniowego posiedzenia FOMC. Wskazuje na to wyraźnie model CME FedWatch, który wrześniowej obniżce przypisuje obecnie aż 93-proc. prawdopodobieństwo.
Perspektywa monetarnego luzu za oceanem pomagała w czwartek WIG20, a na Wall Street okazała się pretekstem do sprzedaży faktów. Po serii siedmiu wzrostowych sesji z rzędu i regularnego poprawiania rekordów historycznych, S&P 500 spadł na przedostatniej sesji tygodnia o 0,9 proc., a Nasdaq Composite o 1,95 proc.