Według wstępnych szacunków GUS, w maju deweloperzy w Polsce rozpoczęli budowę 11,9 tys. mieszkań, o 5,2 proc. mniej niż w kwietniu, w którym zanotowano 20-proc. spadek. Oznacza to powrót do aktywności obserwowanej w II połowie ub.r. – luty i marzec br. okazały się zatem chwilową eksplozją.
Stabilizacja na rynku produkcji mieszkań
W ciągu pięciu miesięcy br. firmy ruszyły z budową 66,5 tys. lokali, o 70 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy rynek trwał jeszcze w letargu po kryzysie na rynku kredytów hipotecznych i czekał na wejście „Bezpiecznego kredytu” w życie – stało się to 1 lipca. Dopiero w II połowie ub.r. deweloperzy zaczęli nadganiać z inwestycjami. Szkopuł w tym, że „Bezpieczny kredyt” przestał działać od tego roku, a losy następcy — programu „Na start” - są niepewne. Z miesiąca na miesiąc kurczy się też sprzedaż lokali.
W zakresie uruchamiania projektów nastroje deweloperów się lekko schłodziły, ale pozwoleń firmy uzyskują wciąż bardzo dużo. W maju deweloperzy dostali zgodę na postawienie prawie 17 tys. lokali, niemal tyle samo, ile w kwietniu. W ciągu pięciu miesięcy wydano pozwolenia na budowę 69 tys. mieszkań, o 41 proc. więcej niż rok wcześniej.
Kowalscy chętniej stawiają domy
W maju inwestorzy indywidualni ruszyli z budową prawie 7,6 tys. domów, nieco więcej niż w kwietniu, utrzymując wyższy poziom niż widziany w II połowie zeszłego roku – u Kowalskich trend był wtedy inny niż u firm, aktywność była obniżona niż podwyższona. W ciągu pięciu miesięcy Kowalscy ruszyli z budową 32,9 tys. domów, o 14 proc. więcej niż rok wcześniej.
W maju inwestorzy indywidualni uzyskali pozwolenia na budowę prawie 6,9 tys. domów, o 7,5 proc. mniej niż w kwietniu. W ciągu pięciu miesięcy dostali zielone światło na postawienie blisko 31,9 tys. nieruchomości, o 13 proc. więcej niż rok wcześniej.