Nawet o 16 proc., do 24,15 zł, rósł we wtorek rano kurs Torpolu, spółki zajmującej się budową linii kolejowych. Impulsem była wstępna umowa zakupu 38 proc. akcji przez Centralny Port Komunikacyjny od innej państwowej agendy, Towarzystwa Finansowego Silesia. „CPK nie przewiduje w najbliższym czasie przejmowania dodatkowych pakietów. Nie wykluczamy takich działań w przyszłości. Strategiczne cele CPK związane z tą transakcją zostaną zrealizowane dzięki nabyciu pakietu kontrolnego 38 proc. akcji” – napisało nam biuro prasowe CPK.
Z ręki do ręki
„Zaangażowanie kapitałowe w doświadczoną firmę wykonawczą ma ułatwić budowę tzw. szprych CPK, czyli linii kolejowych prowadzących m.in. do nowego lotniska oraz zmniejszyć ryzyko braku odpowiednich zasobów wykonawczych przy realizacji ambitnego programu” – podał CPK. Marcin Horała, pełnomocnik rządu ds. CPK, powiedział, że Torpol nie będzie uprzywilejowany i o zlecenia będzie się starać jak inni gracze w ramach przetargów.
Prezes Torpolu Grzegorz Grabowski zaznaczył, że firma będzie działać jak do tej pory: pod kontrolą państwa jest od 2014 r., kiedy to Silesia objęła akcje w IPO. – Pozyskanie CPK jako inwestora branżowego daje dodatkowe bodźce i szanse na szybszy i ukierunkowany rozwój posiadanych już kompetencji, szczególnie w zakresie nowoczesnych technologii i budowy linii kolejowych wysokich prędkości, związanych z tym systemów zasilania sieci trakcyjnej prądu przemiennego, jak również uzyskanie synergii biznesowych w innych obszarach – skomentował Grabowski.
Czytaj więcej
Po trzech kwartałach grupa nokautuje rentownością, ale nadchodzą cięższe czasy.