Sierpniowe ogólnopolskie dane GUS o produkcji mieszkań były szokujące – inwestycyjna aktywność deweloperów okazała się słabsza niż na starcie pandemii, czyli w kwietniu i maju 2020 r. Zaledwie 5,2 tys. lokali w uruchomionych inwestycjach to o 63 proc. mniej rok do roku oraz 38 proc. mniej wobec lipca br., kiedy produkcja poszła bardzo wyraźnie w dół wobec wcześniejszych miesięcy br., relatywnie mocnych wobec poprzednich lat, mimo znacznie gorszego otoczenia makro.
Teraz dostępne są bardziej szczegółowe dane GUS za sierpień i na ich podstawie można mówić o jeszcze większym szoku. W sześciu największych aglomeracjach produkcja tąpnęła o 74 proc. rok do roku i 55 proc. wobec lipca. Ruszyła budowa tylko 1,4 tys. lokali. W przypadku największego rynku mieszkaniowego, Warszawy, można mówić praktycznie o zaniku aktywności: zaledwie 217 mieszkań w uruchomionych inwestycjach to o 93 proc. mniej rok do roku i 72 proc. mniej kwartał do kwartału. W Krakowie ruszyła budowa tylko 108 lokali, mniej o odpowiednio 90 i 83 proc. Blado wypadł Wrocław z wynikiem 212 i spadkami po 42 proc. Z kolei w Łodzi i Poznaniu zanik aktywności w sierpniu był dosłowny: ruszyła budowa kilku, kilkunastu lokali. Statystyki „Top 6” uratowało Trójmiasto, gdzie rozpoczęto budowę 877 mieszkań, z racji niskiej bazy o 352 proc. więcej niż rok wcześniej i o 6 proc. mniej miesiąc do miesiąca.
W pozostałych miastach na prawach powiatu w sierpniu ruszyła budowa 1,33 tys. lokali, o 53 proc. mniej rok do roku i 23 proc. mniej niż w lipcu. Z tego 28 proc. aktywności przypadło na Kielce.
W pozostałej części kraju – to przeważnie powiaty z pierwszego i drugiego kręgu wokół większych ośrodków – deweloperzy w sierpniu rozpoczęli budowę 2,4 tys. lokali, o 56 proc. mniej niż rok wcześniej. Przypomnijmy, że w ostatnich latach to właśnie te rejony odpowiadały za ogólnopolski boom. Produkcja rosła tu zdecydowanie szybciej niż w największych aglomeracjach.
Cięcie inwestycji to efekt spadku dostępności kredytów i spadku sprzedaży lokali. Według BIGDATA Rynekpierwotny.pl w siedmiu głównych miastach sprzedaż po trzech kwartałach wyniosła 25,4 tys., czyli o 37 proc. mniej niż rok wcześniej.