Beata Żaczek, Pekabex: Projekty idą swoim, wolniejszym tempem

Widzimy zmniejszającą się aktywność inwestycyjną na rynku, ale zróżnicowany portfel klientów pozwala nam łagodniej przechodzić
przez rynkowe perturbacje – mówi Beata Żaczek, wiceprezes Grupy Pekabex.

Publikacja: 08.10.2022 09:21

Gościem Adama Roguskiego była Beata Żaczek, wiceprezes Grupy Pekabex.

Gościem Adama Roguskiego była Beata Żaczek, wiceprezes Grupy Pekabex.

Foto: parkiet.com

Z jednej strony mamy najlepsze w historii grupy I półrocze, wciąż wysoką wartość portfela zamówień, z drugiej, z rynku budowlanego od dawna płyną niepokojące sygnały, są obawy o zamówienia, jest presja kosztów. Jak oceniacie perspektywy?

Myślę, że I półrocze nie obrazuje do końca tego, co nas czeka. Jest konsekwencją wycen ofert właściwie jeszcze z ubiegłego roku. Ceny materiałów poszły w górę, w pewnym sensie te wyższe koszty były akceptowane przez inwestorów, później ceny spadły, ustabilizowały się i mamy zupełnie inny rynek. Zebraliśmy dużo zamówień – w tym duże, nie tak powtarzalne, jak produkcja tubingów do budowy tuneli w Łodzi i dla kontrahenta niemieckiego – a koszty były niższe od przewidywanych. Jeśli chodzi o przyszłość, to rzeczywiście jest ona pod dużym znakiem zapytania. Widzimy pewien spadek zamówień na rynku polskim i zagranicznym. W związku z tym myślę, że przed nami dosyć trudny okres i musimy się na niego przygotować.

Część notowanych spółek budowlanych ma bardzo dużą ekspozycję na największych państwowych zamawiających, część buduje dużo dla deweloperów. Dla kogo pracuje Pekabex i jak oceniacie możliwości inwestycyjne klientów?

Mamy ten komfort, że mamy różnych klientów, a kontrakty publiczne, szczególnie w formule generalnego wykonawstwa, to już zupełnie niszowa działalność. Głównym odbiorcą usług generalnego wykonawstwa są deweloperzy hal magazynowych i prywatni inwestorzy. Jeśli chodzi o produkcję prefabrykatów, mamy dużo projektów związanych z infrastrukturą, ale bezpośrednimi są raczej generalni wykonawcy niż publiczni zamawiający. Taka różnorodność klientów daje nam stabilizację, jeśli chodzi o portfel zamówień.

Produkujecie prefabrykaty do budowy bloków mieszkalnych, które kupuje głównie Skandynawia. Jak wygląda popyt, bo u nas statystyki pokazują załamanie sprzedaży i produkcji.

W Polsce widzimy duże zainteresowanie prefabrykacją i budownictwem modułowym, ale rynek deweloperski boryka się teraz ze spowolnieniem. Mamy wydzielony w strukturze cały dział, który zajmuje się wyłącznie budownictwem mieszkaniowym w formule prefabrykacji i generalnego wykonawstwa. Zainteresowanie rośnie, ale przed nami jeszcze duża praca, jeśli chodzi o edukację deweloperów i inwestorów, budownictwo modułowe to kwestia zupełnie innego projektowania, optymalizacji pod względem powtarzalności, która jet kluczowa. Na pewno jeszcze długa droga przed nami, jeśli chodzi o edukację rynku i zwiększanie zaufania do prefabrykacji do poziomu, jaki widzimy za granicą.

Na rynki skandynawskie prefabrykaty dostarczamy od lat, pracujemy z dużymi partnerami, wykorzystujemy przewagę, że wciąż jeszcze koszt pracy jest w Polsce niższy niż w Szwecji, ale relacje zbudowaliśmy też na fundamencie jakości i standardu produktów. Także rynek niemiecki jest bardzo wymagający, a jednocześnie ma bardzo duży potencjał. Obecnie również w Skandynawii obserwujemy pewne spowolnienie.

W pewnym momencie stwierdziliście, że będziecie edukować polski rynek przykładem i wzięliście się za działalność deweloperską, która z eksperymentu rozwinęła się do kolejnej linii biznesu, choć kameralnej. Budujecie w różnych częściach Polski, ale także pod Berlinem. Jak postępują inwestycje?

Staramy się rozwijać własną działalność deweloperską w bezpiecznym tempie. Pilotażowy projekt w Poznaniu jest już w trakcie trzeciego etapu i przewidujemy kolejny. Budujemy też w Częstochowie i warto podkreślić, że widzimy bardzo duże zainteresowanie i wsparcie miasta. Oprócz tego mamy różne mniejsze projekty – bo generalnie staramy się wchodzić w mniejsze przedsięwzięcia, jak np. oddawane właśnie segmenty pod Warszawą.

Swoim tempem idzie budowa i sprzedaż apartamentowców na Helu – tu widzimy, że spowolnienie nie jest kwestią ograniczeń finansowych, bardziej poczucia braku stabilności u inwestorów. W przypadku projektów mieszkaniowych widzimy spowolnienie, ale nie jest tak, że w ogóle nikt nie kupuje mieszkań. Zatem nasze projekty idą swoim, nieco wolniejszym tempem. Co do Niemiec, to bardzo kameralny projekt, na zasadzie zbadania rynku.

Jak pokazują dane GUS, w sierpniu mieliśmy rzecz niespotykaną poza lockdownem: Kowalscy rozpoczęli budowę większej liczby domów niż deweloperzy mieszkań. Poza systemami dla budownictwa wielorodzinnego w ofercie macie prefabrykowane domy. Jakim zainteresowaniem się cieszą? I jaki jest koszt względem tradycyjnej metody budowania?

Widzimy zainteresowanie, klienci w tej chwili nie mają ochoty „szarpać się” z wykonawcami, zamartwiać cenami i dostępnością materiałów. Do wyboru jest kilka projektów i wiele opcji wykończenia. Koszt budowy takiego domu jest podobny do kosztu budowy metodą tradycyjną, ale oczywiście wielką przewagą jest, że dom stawiamy w kilka tygodni po ustaleniu konfiguracji i parametrów. Przewagą jest też ten komfort, że nie trzeba się zajmować samą budową.

Budownictwo
Cavatina Holding rusza ze sprzedażą kolejnych mieszkań
Budownictwo
Dekpol ze stabilnymi zyskami mimo niższych przychodów
Budownictwo
ZUE powoli odbudowuje portfel
Budownictwo
Dom Development gotowy bić kolejne rekordy. Będzie też łowić okazje
Budownictwo
Cavatina Holding zdecydował o przedterminowym zakończeniu programu emisji obligacji
Budownictwo
Dom Development po konferencji: co obiecał nowy zarząd dewelopera?