Walczymy o kilka ciekawych zagranicznych zleceń

Wywiad „Parkietu” z Krzysztofem Jędrzejewskim, wiceprezesem i największym akcjonariuszem Kopeksu

[b]Co się dzieje z zawieszonym chińskim kontraktem o wartości 85 mln USD (272 mln zł), który Kopex miał wykonywać wspólnie z Famurem. Umowa nie jest realizowana, a firma zabezpieczyła ją od ryzyka walutowego. Czy jest jeszcze szansa, że pańska firma dostarczy te maszyny?[/b]

Jestem przekonany, że kontrakt mimo poślizgu zostanie zrealizowany jeszcze w tym roku. Aktualnie w Chinach są nasi przedstawiciele, którzy kończą negocjacje w tej sprawie. Chińczycy zmienili wiele parametrów technicznych i handlowych sprzętu, ale wartości kontraktu nie. Z uwagi na nowe warunki i na posiadane zabezpieczenie od ryzyka kursowego zakładamy, że marża na tym zleceniu będzie i tak zadowalająca.

[b]Kopex od dłuższego czasu nie podpisał żadnego dużego zlecenia zagranicznego. Kiedy inwestorzy mogą spodziewać się chociażby umowy zbliżonej do australijskiego kontraktu (o wartości 267 mln zł)?[/b]

Dopięcie takiego kontraktu trwa dłuższy czas. Na pewno na tempo prowadzonych negocjacji wpływa spowolnienie gospodarcze. Myślę jednak, że w perspektywie kilku miesięcy pochwalimy się wygraniem ciekawych zleceń.

[b]Z jakich rynków?[/b]

Jesteśmy aktywni zwłaszcza na tradycyjnych bogatych rynkach wydobywczych i inwestycyjnych, jak: Australia, Republika Południowej Afryki, Wietnam, Chiny czy Indonezja.

[b]A Rosja?[/b]

Tu, niestety, wciąż nowe inwestycje są wstrzymywane ze względu na kryzys finansowy. Taka sytuacja może, niestety, utrzymać się jeszcze przez jakiś czas.

[b]Wróćmy jeszcze do wyników Kopeksu za I kwartał. W grupie jest aktualnie ponad 50 spółek. Które z firm są najbardziej rentowne, a które wciąż potrzebują restrukturyzacji?[/b]

Perłami naszej grupy są Zabrzańskie Zakłady Mechaniczne i Fabryka Tagor. Nieźle zwłaszcza na zagranicznych rynkach radzi sobie niemiecki Hansen. Kilka dni temu ten producent transformatorów zawarł kolejny kontrakt w RPA za 3,3 mln euro. Z drugiej strony kłopoty z rentownością mają firmy odlewnicze oraz nasze serbskie spółki. Z powodu niedawnego uruchomienia działalności zysku nie wypracuje na pewno Kopex-Eko (zajmuje się gospodarką odpadami i pozyskiwaniem surowców do produkcji biomasy – red.).

[b]W I kwartale segment obrotu energią elektryczną wypracował ponad 9 mln zł zysku operacyjnego (w całym 2008 r. było to 5 mln zł – red.). Jakie są dalsze plany wobec tego działu?[/b]

Segment osiąga coraz lepsze wyniki i ta pozytywna tendencja utrzyma się. Zwracam uwagę, że systematycznie rozszerzamy ofertę. Oprócz handlu energią, rozpoczęliśmy już obsługę klienta docelowego. Świadczymy także usługi optymalizacji zużycia energii elektrycznej.

[b]Czy Kopex rozważa udział w ofercie publicznej Bogdanki?[/b]

Nie. Lubelski Węgiel „Bogdanka” jest naszym klientem. Jeśli spółka pozyska dodatkowy kapitał na inwestycje, to mamy spore szanse na nowe umowy.

[b]A co z Pana prywatnymi inwestycjami w spółki giełdowe, jak Ponar Wadowice (Jędrzejewski kontroluje 9,87 proc. kapitału) i Rafamet (15,15 proc.). Podjął już Pan konkretne decyzje? [/b]

Jeśli chodzi o Ponar Wadowice, to jeszcze nie odwiedziłem firmy. Nie spotykałem się też z jej zarządem. Nadal zastanawiam się nad swoją strategią wobec Ponaru, ale nie jest to priorytet w mojej działalności. W przypadku Rafametu będę chciał wprowadzić do jego rady nadzorczej przedstawiciela. Kluczowe decyzje własnościowe zależą od największego akcjonariusza tej spółki, czyli Agencji Rozwoju Przemysłu (ma 46,7 proc. akcji). To, co może zastanawiać w Rafamecie, to fakt, że spółka dawno nie zawarła istotnych umów. To każe z obawą patrzeć na portfel zleceń w 2010 roku.

[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]