W efekcie wejdzie w życie zawieszony kontrakt na dostawę maszyn i urządzeń górniczych o wartości 85 mln USD (275 mln zł). O podpisaniu umowy, wspólnie z Famurem, katowicka spółka informowała rok temu. Kontrakt, mimo gwarancji rządowych, budził jednak zastrzeżenia chińskiej strony. Chodziło o zmianę parametrów technicznych.

– Aneks uwzględnia nowe maszyny. Zmieni się także ich liczba. Co jednak najważniejsze, wartość kontraktu pozostaje bez zmian – mówi Marian Kostempski, prezes Kopeksu. Dostawy sprzętu górniczego rozpoczną się 17 sierpnia i potrwają do 15 marca 2010 roku. Szef Kopeksu przyznaje, że teraz rozpocznie negocjacje z Famurem o ostatecznym kształcie współpracy przy chińskim zleceniu. Pierwotnie miało być ono podzielone po równo między partnerów. – Jestem spokojny o marżę. Rentowność operacyjna na tym zleceniu wyniesie kilkanaście procent. Najważniejsze, że nasze zabezpieczenia walutowe (forwardy – red.) znów są pokryte umową eksportową – dodaje Kostempski. Jego zdaniem, koszty przeprojektowania zamówionych maszyn nie będą istotne.

Zarząd Kopeksu liczy na kolejne umowy z Chin. Pomóc mają w tym potrzeby tamtejszych zrzeszeń węglowych. Każde pojedyncze zlecenie szacowane jest na kilkadziesiąt milionów dolarów. Grupa ma jeszcze nadzieję na szybką realizację opóźnionego kontraktu w Argentynie (34 mln USD). – Są szanse, że w czerwcu sprawa się wyjaśni. Zdecydują kwestie polityczne – mówi szef Kopeksu. Równocześnie grupa walczy o zlecenia na innych rynkach, m.in. w RPA i Australii.