– Na początku roku nasz portfel zamówień wynosił około 2,6 mld złotych. Wkrótce zwiększy się o kontrakt o wartości 868,9 mln złotych netto dotyczący modernizacji LCS Malbork. To pozwala oceniać, że w tym roku grupa osiągnie rekordowo wysokie przychody – mówi Tadeusz Kozaczyński, wiceprezes Trakcji Polskiej. Dotychczas największą sprzedaż grupa wypracowała w 2008 r. (794,7 mln złotych). Kozaczyński nie chce wypowiadać się na temat tegorocznych zysków. Przypomina jednak, że marże na rynku modernizacji kolei w Polsce obniżyły się. – Tym tendencjom podlega również Trakcja Polska. Jednak mogę zapewnić, że w każdym przetargu proponujemy ceny, które przewidują osiągnięcie dodatniej marży – twierdzi Kozaczyński.
Lepszych wyników oczekują analitycy. – W 2011 r. skonsolidowane przychody Trakcji powinny wynieść 2,4 mld zł, a zysk netto 72 mln zł. O takich wynikach zdecyduje fuzja z grupą Tiltra oraz kontrakty kolejowe, które na dobre będą wpływać na wyniki Trakcji od drugiego półrocza – mówi Maciej Stokłosa z DI BRE Banku.
W 2010 r. giełdowa grupa wypracowała 491,2 mln zł skonsolidowanych przychodów (spadły o 31 proc.) i 32,6 mln zł zysku netto (- 54 proc.). – To przede wszystkim skutek małej liczby przetargów na modernizację linii kolejowych ogłaszanych w 2009 r., co miało negatywny wpływ na kontrakty realizowane w roku ubiegłym. Konsekwencją tego były niższe marże oraz niewielkie wykorzystanie mocy przerobowych – tłumaczy Kozaczyński.