Pozostała część obejmuje budownictwo drogowe – twierdzi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji-Tiltry. Dodaje, że w ramach posiadanego portfela zamówień dużo ponad 2 mld zł grupa powinna zainkasować jeszcze w tym roku. Podobne szacunki mają analitycy.

– Mimo że tegoroczne przychody grupy Trakcja-Tiltra prawdopodobnie przekroczą 2 mld zł, to ze względu na niską rentowność realizowanych kontraktów kolejowych, skonsolidowany zysk netto może wynieść jedynie 70–80 mln zł – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM. W 2010 r. grupa wypracowała 491,2 mln zł przychodów i 32,6 mln zł zysku, ale wówczas w jej skład nie wchodziła litewska Tiltra. Co więcej, słabe wyniki były efektem małej liczby przetargów na modernizację linii kolejowych.

Radziwiłł zapewnia, że skonsolidowany zysk netto samej Tiltry za rok obrotowy 2010/2011 (kończy się 31 marca) będzie wynosił około 63 mln zł, czyli tyle, ile prognozowano, dokonując przejęcia tego podmiotu. – Duże szanse są również na to, aby zysk netto Tiltry za rok obrotowy 2011/2012 osiągnął szacowany przez nas wcześniej poziom 67 mln zł – uważa Radziwiłł. O czystym zarobku całej grupy nie chce się wypowiadać.

Wczoraj kurs walorów Trakcji-Tiltry wyniósł 3 zł (spadł o 2,6 proc.). – Przy cenie akcji wynoszącej około 3 zł wskaźniki rynkowe dla tej spółki są dużo lepsze niż dla pozostałych firm z branży budowlanej. Tym samym obecnie jest potencjał do wzrostu ich kursu – twierdzi Krzysztof Pado.