– One cały czas rosły, co przekładało się na portfele kredytów, więc efekt wyższych stóp i rosnących marż będzie cały czas kontynuowany. Jednak ta tendencja zostanie złamana pod koniec II kwartału, ale pewnie nie będzie to jeszcze zauważalne w wynikach. Naciski rządzących, aby banki zwiększały oprocentowanie depozytów, rozpoczęły się w maju, a pierwsze podwyżki w ofertach zaczęły pojawiać się w czerwcu. Na razie migracja środków z depozytów bieżących na lokaty nie jest duża. Dlatego efekt tego nie będzie jeszcze wyraźnie zaznaczony w wynikach II kwartału. Jednak pewnie pokaże złamanie trendu w najbliższych miesiącach. Na poziomie przychodów i wyniku odsetkowego spodziewamy się znakomitych rezultatów – przyznaje Michał Sobolewski.
Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM, również przyznaje, że wyniki banków za II kwartał mogą być rekordowe, jednak będzie to już ostatni tak wyśmienity okres dla branży.
Sprzedaż hipotek hamuje
Zdaniem Michała Konarskiego, analityka BM mBanku, II kwartał będzie bardzo pozytywny dla banków, jeżeli chodzi o przychody. – Wynik odsetkowy z pewnością nie zanotował jeszcze szczytu. Wydaje nam się, że nastąpi to w II lub nawet III kwartale. Wynika to z opieszałości banków, jeśli chodzi o przenoszenie oprocentowania depozytów. Cały czas więc spread się rozszerza, oprocentowanie kredytów idzie w górę, a z drugiej strony koszty odsetkowe zachowują się w miarę stabilnie. Oczywiście koszty odsetkowe wzrosną, ale nie tak dynamicznie, jak przychody odsetkowe. W efekcie marża będzie się rozszerzać, a wynik odsetkowy będzie rósł, co spowoduje, że II kwartał będzie bardzo dobry, o ile nie najlepszy, jeśli chodzi o wynik odsetkowy w całym roku – przyznaje Konarski.
Dodaje, że jeżeli chodzi o wynik z prowizji, to pewnie zobaczymy pewne spowolnienie. Będzie to spowodowane w szczególności dwoma czynnikami. Z jednej strony pogorszyła się sytuacja na rynkach kapitałowych, co negatywnie wpłynie na prowizje ze związanej z nimi działalności. Z drugiej strony spadają wolumeny kredytowe i to spowolnienie powinno być szczególnie widocznie w czerwcu.
– Wynika to z faktu, że coraz trudniej jest bankom udzielać kredytów – coraz mniej potencjalnych klientów spełnia wymogi. Do tego dochodzi fakt, że banki prawdopodobnie nie będą miały ochoty udzielać kredytów w czerwcu, bo klienci prawdopodobnie od razu zechcą skorzystać z wakacji kredytowych. Widzimy to już na przykładzie BNP Paribas, który udziela kredyty hipoteczne tylko klientom, którzy korzystają z usług banku przez co najmniej trzy miesiące. Wszystko to sprawi, że wynik z prowizji może być gorszy niż w I kwartale – przyznaje Michał Konarski.