Kiedy padnie kolejny rekord zwolnień w polskich bankach

Postępująca cyfryzacja, spadek popularności tradycyjnych oddziałów i szukanie oszczędności w celu obrony rentowności oraz fuzje są głównymi powodami systematycznej redukcji zatrudnienia przez kredytodawców.

Aktualizacja: 17.09.2021 07:14 Publikacja: 17.09.2021 05:00

Kiedy padnie kolejny rekord zwolnień w polskich bankach

Foto: Adobestock

Lipiec przyniósł największy w historii miesięczny spadek liczby zatrudnionych w polskim sektorze bankowym – wynika z danych KNF. W lipcu ubyło 1,46 tys. etatów, przez ostatnich 12 miesięcy zaś 8,3 tys. i zatrudnionych w sektorze jest 144,1 tys. osób.

Największe zwolnienia?

Po siedmiu miesiącach zlikwidowano 4,9 tys. miejsc pracy, więc w całym roku może ich ubyć 8–9 tys. Do tej pory największy roczny ubytek to 7,9 tys. z pandemicznego i trudnego dla branży 2020 r., więc w tym roku ten niechlubny rekord może być przebity. Jednak zwolnienia w bankowości to trend, który trwa już od ponad dekady. Od końca 2010 r. zniknęło 32,8 tys. etatów w polskich bankach, co oznacza, że ubyło ich o prawie 18 proc. Powodów zwolnień jest wiele, ale jedne z głównych to transformacja branży: wzrost popularności bankowości cyfrowej i malejąca liczba odwiedzin tradycyjnych oddziałów. Na to nakłada się konieczność szukania przez banki oszczędności, bo przychody były ostatnio pod presją z powodu cięcia stóp procentowych. Sektor próbuje w ten sposób bronić rentowności, która dołowana jest także przez podatek bankowy, wysokie wymogi regulacyjne i kapitałowe.

Foto: GG Parkiet

– Cały sektor bankowy przechodzi w ostatnich latach dynamiczną transformację cyfrową związaną m.in. ze zmieniającymi się preferencjami klientów w zakresie kanałów, za pomocą których korzystają z usług bankowych. Coraz więcej klientów korzysta z kanałów zdalnych, w tym bankowości mobilnej. Zastępuje to wizyty w tradycyjnych oddziałach. Postępuje również robotyzacja i automatyzacja procesów, a ponadto wdrażane są inne nowoczesne rozwiązania techniczne, które ograniczają pracę i czasochłonność niektórych czynności. Znacząco wpływa to na strukturę zatrudnienia w sektorze, w tym w naszym banku. W reakcji na zachodzące zmiany intensywnie rozwijamy kompetencje technologiczne i informatyczne i znacząco zwiększamy zatrudnienie w tym obszarze – mówi Paweł Jurek, rzecznik Pekao.

Zwraca uwagę, że jednocześnie maleje liczba placówek, a w konsekwencji zatrudnionych w nich pracowników, którzy dotychczas odpowiedzialni byli za bezpośrednią obsługę klientów. Liczba etatów w centralach banków przez nieco ponad dekadę urosła o 12 proc. (do 79,2 tys.), ale w oddziałach spadła aż o 39 proc. (do 64,4 tys.). Do tego dochodzą fuzje: banki po połączeniach redukują liczbę etatów, bo część z nich się dubluje. To poprawia efektywność kosztów połączonego podmiotu i jest jednym z ważnych argumentów skłaniających banki do fuzji.

Cyfryzacja i nowe wymogi regulacyjne powodują, że banki muszą zatrudniać wysoko wykwalifikowanych pracowników takich jak eksperci od IT czy prawnicy, którzy są dobrze opłacani. Na to nakłada się widoczna w gospodarce presja płac. To wszystko utrudnia kredytodawcom redukcję kosztów pracowniczych. Ponadto, banki kiedyś nie musiały w tak dużym stopniu jak teraz rywalizować z innymi branżami o utalentowanych pracowników. Dane KNF pokazują, że mimo redukcji zatrudnienia w tempie 3,5–5 proc. rocznie wydatki pracownicze sektora rosną.

Emerytura i zmiana branży

Od 2010 r. z bankami pożegnało się prawie 42 tys. pracowników. Gdzie trafiają? – Kierunki są różne, nie ma reguły. Zwolnieni pracownicy mają dziś szerokie spektrum zawodowe – od kariery w IT, fintechach, poprzez fotowoltaikę i różne działy sprzedaży, w rolnym kończąc – mówi Bartosz Turek, analityk HRE. Sporo zależy od tego, jakie było stanowisko w banku przed zwolnieniem (najczęściej chodzi o pracowników oddziałów). Część zwolnionych trafia do prężnie rozwijającego się sektora usług wspólnych (wiele zagranicznych grup finansowych ma takie podmioty w Polsce).

– W naszym banku zachodzi ponadto wymiana pokoleniowa związana z dużą liczbą pracowników, którzy osiągnęli wiek emerytalny i zdecydowali się przejść na emeryturę – wskazuje Jurek. Podkreśla, że w zdecydowanej większości pracownicy, którzy odeszli z banku, zawarli porozumienie bez konieczności wypowiadania umów. – Bank zapewnił takim osobom pakiet świadczeń osłonowych, w tym w szczególności odprawy pieniężne w wysokości znacząco wyższej, niż wynika to z powszechnie obowiązujących przepisów, a także zapewnił dodatkowe środki na refinansowanie wydatków związanych z ich przekwalifikowaniem, jak również program reorientacji zawodowej – dodaje rzecznik Pekao.

Banki
Pierwsze kredyty z nowym wskaźnikiem dopiero w I połowie 2026 r.
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Banki
Czy Pekao skorzysta na udziale w holdingu PZU?
Banki
Banki nie walczą o oszczędności Polaków
Banki
Pekao przedstawia nową strategię. Stawia na młodych i AI
Banki
Obniżki stóp procentowych? I tak chcemy rosnąć!
Banki
Duży bank w Polsce pójdzie pod młotek? „Teraz to mało prawdopodobne”