Trudno nie wierzyć w akcje z USA, nawet jeśli są bardzo drogie

Przed amerykańską gospodarką rysują się dobre perspektywy, a spółki mają dalej poprawiać wyniki finansowe. Obniżki stóp powinny zaś wspierać rynki obligacji. Problemy mogą mieć jednak surowce.

Publikacja: 12.11.2024 06:00

Trudno nie wierzyć w akcje z USA, nawet jeśli są bardzo drogie

Foto: AFP

Dopóki trend trwa, trzeba z niego korzystać. Jak dotąd najsilniejszym rynkiem był amerykański i sporo wskazuje na to, że się to nie zmieni.

Z wyceną trzeba się pogodzić

Za nami pierwsza (i druga) obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, czyli ruch wyczekiwany od blisko roku wobec Fedu, a także wybory prezydenckie w USA. Ciężko jednak powiedzieć, żeby sytuacja rynkowa była teraz jasna. Pokazują to ostatnie dni na rynkach, pełne zmienności i znoszących się ruchów. Interesująco wygląda choćby relacja amerykańskich rynków akcji i długu – gdy wyniki wyborów faworyzowały już Donalda Trumpa, rentowności tamtejszych papierów skarbowych skoczyły na poziomy najwyższe od kilku miesięcy (ceny spadły) przy jednoczesnych rekordach głównych indeksów giełdowych. W Europie zaś inwestorzy jakby poruszali się we mgle – indeksy akcji szukają kierunku. Dotyczy to także polskiego rynku akcji – w czwartek indeks dużych spółek rósł o ponad 3 proc., natomiast w piątek po południu zniżkował o 0,6 proc. i to przy ponad 11-proc. wzroście Dino Polska.

Po tak bujnym okresie w istotne dla gospodarek i rynków kapitałowych wydarzenia nic jednak dziwnego, że rynki są rozchwiane. Dodajmy, że amerykańskie indeksy biją rekordy nawet mimo ostatnio spadających oczekiwań co do zysków spółek w IV kwartale.

– Nawet pomimo naszych olbrzymich obiekcji co do wycen sądzimy, że listopad może być świetnym miesiącem dla wszystkich ryzykownych aktywów, ze szczególnym naciskiem na akcje amerykańskie – obniżki podatków i wizja napięć geopolitycznych za Trumpa powinny powodować przepływy kapitału w stronę Stanów Zjednoczonych – mówił Kamil Cisowski, dyrektor doradztwa inwestycyjnego, DI Xelion.

Za oceanem euforia po wyborze Trumpa w piątek zaczynała już jednak przygasać i jeszcze zanim europejskie parkiety się zamknęły, Nasdaq raz po raz świecił na czerwono. Europejscy inwestorzy nie potrzebowali kolejnych sygnałów ostrzegawczych i też ruszyli do realizacji zysków.

Jędrzej Janiak, dyrektor ds. doradztwa inwestycyjnego, F-Trust iWealth, ocenił, że jak na razie trudno ostatecznie stwierdzić, na ile pierwsze reakcje rynków finansowych są końcowym etapem tzw. Trump trade, a na ile częścią nowego dłuższego trendu. – Kilka sesji po dniu wyborczym powinien się rozjaśnić obraz i powinny się pojawić wskazówki co do trwalszych tendencji – przewiduje. Co do rynku obligacji, to radzi unikać ekspozycji na stopę procentową. Jak też zauważa, wysokie rentowności obligacji i mocny amerykański dolar ewidentnie dały pretekst do wyraźnej korekty złota, a zapowiedzi wprowadzenia taryf celnych wpływają na przecenę innych surowców, w tym miedzi. W piątek miedź również traciła na wartości, a KGHM pod koniec dnia był najsłabszą dużą spółką, ze spadkiem o 3,7 proc. Do tego złoto osuwało się o 0,8 proc., a ropa naftowa o 3 proc.

– Wybory w USA wywołują początkowo spore zamieszanie, jednak ich wynik nie powinien istotnie zmienić średnio- i długofalowych perspektyw rynków finansowych. W światowej gospodarce jesteśmy obecnie na ścieżce obniżek stóp procentowych przez dwa kluczowe banki centralne (Fed i EBC) – komentował Mariusz Nowak, doradca inwestycyjny, BM Pekao. – Działania te powinny wpływać kojąco na borykającą się z różnymi problemami gospodarkę światową – dodał.

Kwartał korekty wyników

Zamożni klienci banków, biur maklerskich czy towarzystw funduszy inwestycyjnych, korzystający z usługi asset management, w średnim terminie mają sporo powodów do zadowolenia. Jak wynika z tabeli, którą prezentujemy na kolejnej stronie, wyniki w ujęciu rocznym oraz po trzech kwartałach tego roku są w większości dodatnie i nierzadko dwucyfrowe. III kwartał był jednak słabszy, szczególnie na polskim rynku akcji.

Stopy zwrotu strategii asset management

Opinie

Nie widać oznak słabnięcia globalnych rynków akcji. GPW może dołączyć do zwyżek

Kacper Żak, zarządzający portfelami, BM BNP Paribas

Globalne rynki akcji z optymizmem przyjęły zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Dodatkowo poparte uzyskaniem przewagi w parlamencie przez republikanów. Szczególnie pozytywnie reakcja inwestorów przełożyła się na notowania małych i średnich spółek w USA. Rynek oczekuje, że wraz ze zmianą rządów pojawi się szereg programów wspierających przedsiębiorstwa, na czele z obniżeniem podatków.

Rynki obligacji na wynik wyborów zareagowały wzrostem rentowności na długim końcu. Można wymienić dwie przyczyny, które powodują ten ruch. Spodziewany przyspieszony wzrost gospodarczy podniesie przyszłą inflację i rentowności wzrosły, aby skompensować przyszły wzrost cen w gospodarce. Z drugiej strony istnieją obawy, że nowy prezydent będzie forsował protekcjonistyczną politykę gospodarczą USA, co przełoży się w pierwszej kolejności na cła w handlu z Chinami i Europą, a w konsekwencji na wzrost inflacji.

Uważamy, że pozytywnym czynnikiem z punktu widzenia krajowego rynku akcji jest możliwe zakończenie wojny za naszą wschodnią granicą. To, w połączeniu z gorszym w ostatnim okresie zachowaniem polskich akcji i ich niskimi wycenami w stosunku do zagranicy może sprzyjać napływowi kapitału zagranicznego na GPW. Istotnym wsparciem byłoby utrzymanie trendu wzrostowego na rynkach zagranicznych. Trend ten jest kontynuowany po wyborach w USA bez widocznych symptomów sugerujących jego odwrócenie.paan

Cięcia stóp procentowych w Polsce już na początku przyszłego roku?

Adrian Apanel, zarządzający portfelami, DM BOŚ

W przypadku obligacji amerykańskich w krótkim terminie zakładam zmienność. Po realizacji zysków z „Trump trade”, czyli korekcie, zapoczątkowanego od połowy września wzrostu rentowności, prognozuję kolejną fazę spadku cen. Argumentuję ją obawami co do przyszłego stanu zadłużenia i ścieżki inflacji oraz tematem wprowadzenia ceł, obniżki podatków oraz zapowiedziami dotyczącymi zaostrzenia polityki migracyjnej. W średnim i dłuższym terminie zakładam wstrzemięźliwość w realizacji obietnic wyborczych. Rynek zacznie przypominać sobie, w którym momencie cyklu jesteśmy, dalsze obniżki stóp procentowych przez Fed, nawet jeśli nie będą miały miejsca na każdym posiedzeniu, będą tak czy inaczej nieuniknione, co w dłuższym terminie wraz z obawami o spowolnienie gospodarcze doprowadzi do spadku rentowności amerykańskiego długu. W Polsce, w krótkim terminie, rentowności podążać będą za cenami obligacji na rynkach bazowych. Na ruchy te wpływ będą również wywierać obawy o stan polskiego zadłużenia. Minister finansów właśnie zdecydował o zwiększeniu zaplanowanego na ten rok deficytu budżetowego, co zwiększa potrzeby pożyczkowe. W średnim i długim terminie przed nami początek cyklu obniżek stóp, które wydają się prawdopodobne już w I kwartale 2025 r. Dużo zależeć będzie od dalszego uwolnienia cen nośników energii dla gospodarstw domowych oraz odczytów wskaźników koniunktury oraz tempa wzrostu gospodarczego. Te zmienne będą miały największy wpływ na tempo spadku rentowności polskich obligacji. paan

Analizy rynkowe
Co przemawia za spadkami cen ropy?
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Analizy rynkowe
Zyskom z polskich akcji pomaga element długoterminowy, a cykliczny – zaczął szkodzić
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Wszystko w rękach Trumpa
Analizy rynkowe
Mocarze z warszawskiej giełdy nie poddali się negatywnym nastrojom
Analizy rynkowe
Wall Street. Udany sezon wyników, a będzie jeszcze lepiej
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Niedźwiedzie w natarciu. Wall Street się broni