Tydzień na rynkach: Fed się powstrzymał

Komitet otwartego rynku podjął decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Taki ruch był dość powszechnie oczekiwany, jednak spotkał się z wyraźną reakcją rynków finansowych, w szczególności Wall Street.

Publikacja: 23.09.2023 05:00

W ostatnich dniach główne indeksy warszawskiego parkietu niemal stały w miejscu, choć niedźwiedzie p

W ostatnich dniach główne indeksy warszawskiego parkietu niemal stały w miejscu, choć niedźwiedzie próbowały atakować

Foto: Mateusz Szymanski/AdobeStock

Stopy bez zmian, prognozy w górę

Zgodnie z oczekiwaniami, amerykańskie władze monetarne zdecydowały się zrobić przerwę w cyklu zaostrzania swej polityki. Nie oznacza to jednak, że cykl się zakończył. Spora część uczestników rynku i analityków zakłada, że w tym roku stopy procentowe mogą jeszcze pójść w górę.

Podwyżki spodziewa się 12 przedstawicieli Fed, siedmiu zaś optuje za pozostawieniem ich bez zmian. Wypadkowa prognoz poziomu stóp procentowych na koniec 2024 r. podwyższyła się z 4,6 do 5,1 proc., a na 2025 r. z 3,4 do 3,9 proc. Oczekiwania na podwyżkę wzmacniają zrewidowane w górę prognozy dotyczące amerykańskiej gospodarki. Fed podniósł z 1 do 2,1 proc. szacunki dynamiki PKB na ten rok, a na przyszły podwyższył je z 1,1 do 1,5 proc. Niejednoznaczne są natomiast oceny perspektyw inflacji. Podwyższone nieco zostały szacunki wskaźnika PCE na ten rok, lekko zaś obniżyć się ma inflacja bazowa. Powrót inflacji do przyjętego przez Fed celu ma nastąpić dopiero w 2026 r. Generalnie wydźwięk decyzji i prognoz uznany został jako lekko jastrzębi.

Indeks dolara względem głównych światowych walut po ogłoszeniu decyzji Fed lekko poszedł w górę, ale należy pamiętać, że rośnie on nieprzerwanie od końca lipca, czyli dziesięć tygodni z rzędu. Kurs euro obniżył się do 1,066 dolara, a rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych poszła w górę do 4,41 proc. i znalazła się na poziomie najwyższym od listopada 2007 r.

W środę S&P500 stracił nieco ponad 0,9 proc., Dow Jones poszedł w dół o 0,2 proc.., a Nasdaq Composite o 1,5 proc. Łączny bilans trzech pierwszych sesji tygodnia to spadek odpowiednio o 1,1, 0,5 i 1,7 proc. Główne indeksy kontynuują więc tendencję spadkową, ale jej skala wciąż nie budzi większego niepokoju, a z wyciąganiem dalej idących wniosków należy jeszcze trochę poczekać.

Spadki dominowały na większości pozostałych parkietów. DAX i CAC40 do środy traciły po 0,7 proc., londyński FTSE 250 zniżkował o 0,4 proc., a Stoxx Europe 600 szedł w dół o 1,3 proc. Względnie spokojna była także reakcja rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets tracił do środy 1,1 proc., a po decyzji Fed spadek sięgał 0,4 proc.

Niewielkie zmiany na GPW

W ostatnich dniach główne indeksy warszawskiego parkietu niemal stały w miejscu, choć niedźwiedzie próbowały atakować. Do środy WIG20 zwyżkował o symboliczne 0,03 proc., w przeważającej mierze za sprawą dynamicznej zwyżki, mającej najwyraźniej związek z umocnieniem się złotego. Indeks naszych największych spółek wyrażony w dolarach rósł o 0,8 proc., a MSCI Poland szedł w górę o niemal 1,4 proc. W środę kurs dolara obniżył się o prawie 1,3 proc., do 4,3 zł, czyli do poziomu najniższego od połowy września. Część analityków podejrzewa, że za dynamicznymi zmianami notowań naszej waluty mogą stać interwencje rządu na rynku, który może sprzedawać dolary, ale może to być także reakcja na interwencje słowne, najpierw ze strony Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, który w wywiadzie dla agencji Bloomberg stwierdził, że rząd ma odpowiednie instrumenty do obrony naszej waluty. Klika dni później wsparciem dla złotego mogła być wypowiedź prezesa NBP Adama Glapińskiego, studzącego rachuby dotyczące kolejnych obniżek stóp procentowych. WIG20 od dwóch tygodni porusza się w bok, nie pogłębiając wcześniejszej fali spadkowej. To jednak wciąż zbyt mało, by mówić o przełamaniu złej passy i zakończeniu korekty. Nieco gorzej wygląda sytuacja w segmencie małych i średnich firm, choć i w tym przypadku od końca sierpnia brak zdecydowanego kierunku ruchu. Do środy mWIG40 tracił 0,5 proc., a sWIG80 szedł w dół o 0,7 proc.

W gronie blue chips byki i niedźwiedzie podzieliły w ostatnich dniach łupy między siebie po równo. W pierwszej grupie znalazły się zwyżkujące o 9,5 proc. akcje Kęt. To efekt publikacji szacunkowych wyników spółki za trzeci kwartał. Dominował optymizm, mimo że zysk netto okazał się 6 proc. niższy niż rok wcześniej. Notowania osiągnęły poziom bliski historycznego maksimum, ustanowionego w pierwszej połowie sierpnia.

Trwa rozpoczęta pod koniec sierpnia fala odrabiania wcześniejszych strat przez walory JSW. Wciąż jednak znajdują się one w gronie największych spadkowiczów, licząc od początku roku (spadek o 21,5 proc.). Po przekraczającym 16 proc. skoku kursu z poprzedniego tygodnia do środy szedł on w górę o 5,5 proc. Spółce pomaga wzrost cen węgla na światowych rynkach, postępujący mimo obaw o spowolnienie w globalnej gospodarce. O nieco ponad 5 proc. drożały papiery Santandera, broniąc się przed zejściem poniżej 350 zł i próbując przełamać trwającą od końca lipca spadkową korektę. Czwarty tydzień z rzędu trwa próba powrotu na rekordowy poziom w przypadku akcji Kruka, które do środy zwyżkowały o 2,8 proc. Po nieco ponad 2 proc. w górę szły akcje Orange, Pekao SA i LPP. W przypadku tych pierwszych także mamy do czynienia z trwającą od pięciu tygodni falą wzrostową, zwieńczoną powrotem do poziomu najwyższego od końca lutego ubiegłego roku. Od 6 września, czyli od dnia ogłoszenia zaproszenia do sprzedaży akcji spółki, trwają na tym rynku spore wahania, a do środy kurs znajduje się poniżej ceny ogłoszonej w zaproszeniu. Po niedźwiedziej stronie prym wiodły taniejące o 3,9 proc. akcje Allegro. Tendencja spadkowa trwa w ich przypadku niemal nieprzerwanie od końca maja. W tym czasie straciły one łącznie nieco ponad 21 proc. Nie widać końca przeceny walorów Pepco. Do środy taniały one o 3,2 proc., a momentami skala spadku była jeszcze większa. W poprzednim tygodniu tąpnięcie sięgnęło niemal 12 proc., co było reakcją na obniżenie przez spółkę prognoz EBITDA. Pepco jest liderem spadków w gronie największych firm, licząc od początku roku (33 proc.). Do łask wciąż nie mogą wrócić papiery Cyfrowego Polsatu, które po spadku o 2,3 proc. wciąż znajdują się na poziomie najniższym od maja 2013 r.

Czytaj więcej

Tydzień na rynkach: Czekanie na Fed

W gronie średnich firm pozytywnie wyróżniały się drożejące o 5 proc. walory 11 bit studios. Od kilku tygodni obserwujemy tu podwyższoną zmienność, jednak te ruchy nie sygnalizują wyraźnego kierunku. Pod koniec sierpnia spółka opublikowała raport finansowy, z którego wynika, że w pierwszym półroczu zysk netto wyniósł 4 mln zł, wobec niemal 46 mln zł rok wcześniej. Optymizmu inwestorów nie budzą zapowiedzi lepszych wyników sprzedaży Frostpunk 2 oraz zbliżającego się debiutu gry The Invincible. Straty po niedawnej korekcie odrabiają stopniowo papiery Budimeksu, które do środy rosły o 4,2 proc. Po silnych wahaniach z przełomu sierpnia i września, uspakajają się nastroje wokół Grupy Pracuj. Jej akcje do środy zwyżkowały o 3,8 proc. Po ośmiu tygodniach spadków papiery XTB rosły o 3,7 proc. Mocnej, sięgającej 8 proc. przecenie uległy akcje Develii, po niedawnym ustanowieniu historycznego rekordu notowań. Papiery Amrestu zniżkowały o 6,2 proc. Spośród indeksów branżowych najlepiej zachowywał się WIG – budownictwo, rosnący o 2,6 proc., a najgorzej WIG-nieruchomości, tracący 3,7 proc. Indeks branży budowlanej wspierały też drożejące o ponad 7 proc. akcje Polimeksu, wchodzące w skład sWIG80 oraz niewiele im ustępujące walory Seleny, które osiągnęły poziom najwyższy w historii.

Niewielka korekta cen ropy

W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z atakiem byków na 92,5 dolara za baryłkę w przypadku amerykańskiej WTI, której cena spadła jednak w trakcie pierwszych trzech sesji minionego tygodnia o 1,5 proc., do nieco ponad 89 dolarów. Notowania europejskiej Brent na moment zbliżyły się do 96 dolarów, ale ostatecznie zniżkowała o 0,7 proc., do nieco ponad 93 dolarów. W obu przypadkach to poziomy najwyższe od dziesięciu miesięcy. Za kontynuacją tendencji wzrostowej wciąż przemawiają cięcia wydobycia i eksportu przez Arabię Saudyjską i Rosję. Wciąż przybywa prognoz zakładających, że cena surowca przekroczy 100 dolarów za baryłkę, choć nie ma pewności, czy poziom ten utrzyma się przez dłuższy czas. Prawdopodobny jest spadek popytu, wynikający z pogorszenia się koniunktury w głównych światowych gospodarkach. Na stabilnym, relatywnie niskim poziomie trzymają się od kilku tygodni ceny węgla. Po spadkowej serii z poprzednich tygodni mocno w górę poszły notowania gazu ziemnego. W holenderskim hubie ich skok przekraczał 20,5 proc. W Stanach Zjednoczonych zwyżka sięgała jednak zaledwie nieco ponad 3 proc. W Wielkiej Brytanii natomiast gaz potaniał o prawie 3 proc.

Dość zróżnicowana była sytuacja na rynku metali. Zmienne nastroje utrzymują się od kilku tygodni w przypadku miedzi. Po przekraczającej 2 proc. zwyżce z poprzedniego tygodnia, do środy notowania kontraktów terminowych na ten metal szły w dół o 1,5 proc., w ramach tendencji bocznej. Z kolei ceny aluminium kontynuują trend wzrostowy, zwyżkując o 0,8 proc. Trwa wzrostowe odbicie notowań palladu, tym razem zwyżka nieznacznie przekraczała 1 proc. Platyna drożała o niecałe 0,5 proc. Notowania złota szły w górę o 0,3 proc., sięgając 1952 dolarów za uncję, choć momentami zbliżały się 1969 dolarów.

Spadki przeważały na rynku towarów rolnych. Pszenica taniała o ponad 2,5 proc., pozostając w tendencji bocznej, w okolicach poziomu najniższego od lipca 2021 r. Spadek o podobnej skali miał miejsce w przypadku soi. Jedynie kukurydza drożała o ponad 1  proc.

Analizy rynkowe
Zaczyna się wyścig o to, kto będzie kandydatem demokratów na wiceprezydenta u boku Harris
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Analizy rynkowe
Bez Bidena, z Kamalą Harris. Rynek nie szykował się na taką kampanię
Analizy rynkowe
Rynkowa niepewność napędza korektę
Analizy rynkowe
W prognozy wdarła się niepewność. Akcje tracą fanów na rzecz obligacji
Analizy rynkowe
Polska biotechnologia się budzi. Celon to dopiero początek
Analizy rynkowe
Niedzielewski: powtórka z połowy lat 90. XX wieku wciąż w grze