Akcje mają problem z wyjściem na kolejną wyższą półkę

Indeksy akcji za granicą i w Polsce wpadły w stagnację. Popyt nie jest w stanie przebić lokalnych szczytów i rozpocząć nowego ruchu. Sytuacja w krótkim terminie zaczyna być bardziej sprzyjająca dla sprzedających. Jak się rozstrzygną te zmagania?

Publikacja: 29.01.2023 10:21

Akcje mają problem z wyjściem na kolejną wyższą półkę

Foto: Michael M. Santiago

Indeksy akcji na świecie i w Polsce ostatnio utkwiły w trendzie bocznym. Sprawdzamy razem z ekspertami, co może je wkrótce czekać.

Wysokie tempo i zadyszka

Krajowe akcje mocno rozpoczęły rok, ale mają siły do kontynuowania zwyżek. WIG20 od ponad dwóch tygodni porusza się w trendzie bocznym, bez powodzenia próbując wybić się powyżej 1950 pkt. Z drugiej strony niedźwiedzie nie są w stanie sprowadzić indeksu dużych spółek wyraźnie poniżej 1900 pkt. WIG, indeks szerokiego rynku, jest nieco mocniejszy od początku roku, ale również odbija się od bandy do bandy w ostatnich dwóch tygodniach. Sytuacja WIG20 i WIG przypomina teraz to, co działo się jakieś dwa miesiące temu.

WIG20 na początku mijającego tygodnia atakował 1950 pkt, jednak nieskutecznie. Popyt, po czwartkowym

WIG20 na początku mijającego tygodnia atakował 1950 pkt, jednak nieskutecznie. Popyt, po czwartkowym otwarciu z luką bessy, zdołał jednak powstrzymać kontrę sprzedających w rejonie lokalnych dołków. Następnie jednak kupujący mieli problem z domknięciem luki.

– Po pierwszej fali zwyżek na przełomie października i listopada WIG20 konsolidował się ponad miesiąc. Teraz obserwujemy podobny schemat, to znaczy po kolejnym wybiciu w górę na początku roku od dwóch tygodni mamy konsolidację – analizuje Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego, BM BNP Paribas. – Biorąc pod uwagę wykupienie obserwowane na wskaźnikach (np. RSI, MACD) w ujęciu dziennym, możliwa jest więc kontynuacja korekty w formie ruchu bocznego – dodaje Krajczewski. Zaznacza, że sygnałem do większych ruchów będzie wybicie z dotychczasowego zakresu wahań pomiędzy 1870 a 1950 pkt.

Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities, potwierdza, że WIG20 w ujęciu tygodniowym, po wzroście o blisko 45 proc. od dołka w październiku ub.r., wszedł w fazę konsolidacji przy jednoczesnym silnym wykupieniu na oscylatorze stochastycznym. – Co ciekawe, konsolidacja zawiera się pomiędzy 1950 pkt (50 proc. zniesienia spadków od 2018 r.) a 1908–1900 pkt (m.in. 50 proc. zniesienia spadków do początku 2022 r.). Mając na uwadze analizę międzyrynkową, to USD/PLN, EUR/USD czy indeks USD (DXY) wyznaczą kierunek dla WIG20 czy MSCI Poland w USD – zaznacza Kozłowski.

WIG po kilku żwawych sesjach na początku roku wpadł między 60 000 a 62 000 pkt. W odróżnieniu od WIG

WIG po kilku żwawych sesjach na początku roku wpadł między 60 000 a 62 000 pkt. W odróżnieniu od WIG20 indeks szerokiego rynku nie przetestował lokalnego dołka, ale próba wydostania się powyżej górnego ograniczenia ruchu bocznego w mijającym tygodniu również okazała się nieudana.

Artur Wizner, analityk BM BPS, zwraca uwagę, że WIG20 rozpoczął rok wybiciem w górę z klina wzrostowego, w którym przebywał od połowy listopada do końca grudnia 2022 r. – Ruch wzrostowy doprowadził notowania do poziomu 1955 pkt, co jest aktualnie lokalnym szczytem. następnie nastąpiła korekta, zamykająca się w ramach 38,2 proc. zniesienia Fibonacciego – analizuje Wizner. Jak dodaje, w mijającym tygodniu została podjęta próba wyprowadzenia kolejnej fali wzrostowej, która zakończyła się na poziomie 1946 pkt, czyli nieznacznie poniżej szczytu z 11 stycznia. – Odpadnięcie od oporu luką spadkową w środę oraz próba domknięcia tej luki w czwartek nie są optymistycznymi sygnałami płynącym z analizy technicznej – komentuje ekspert DM BPS. Jak twierdzi, dopóki jednak indeks utrzymuje się powyżej wsparcia na poziomie 1869 pkt, średnioterminowy prowzrostowy układ nie został zanegowany.

Gliniane nogi hossy

Oczywiście rozwój sytuacji na GPW będzie mocno zależał od wydarzeń na rynkach bazowych. Jak twierdzi Piotr Neidek, analityk BM mBanku, na tym najbliżej nas, czyli niemieckim, zwyżki opierają się na glinianych nogach. – DAX zdobył kilka dni temu psychologiczny poziom 15 000 pkt. Z technicznego punktu widzenia nie jest to żaden przełom – zauważa ekspert BM mBanku. – Jeżeli byki o takowym myślą, oporem liczonym według tygodniowych cen zamknięcia jest 15 170 pkt. Na razie niemiecki indeks jedynie ociera się o wyżej wspomniany pułap – zauważa Neidek. Jego zdaniem kluczową kwestią jednak nie jest to, jak wysoko zawędruje w obecnej fali DAX, ale kiedy cofnie się do 14 610 pkt. – Poziom ten to nic innego jak podstawa formacji GAP_w. Pod koniec pierwszej dekady stycznia benchmark 40 największych spółek notowanych na Deutsche Börse wystartował z luką hossy. Jak pokazuje historia ostatnich lat czy dekad, takie okna stanowią podażowy magnes. Jeżeli indeks ucieknie na północ bez uprzedniego cofnięcia do 14 600 pkt, wówczas pojawi się ryzyko podwójnego szczytu czy też pułapki hossy – komentuje analityk BM mBanku. – Momentum wciąż sprzyja wzrostom, ale obecna zwyżka budowana jest na glinianych nogach – podsumowuje Neidek.

Niemiecki DAX jest jednym z najsilniejszych indeksów na świecie w tym roku, z dorobkiem ponad 8 proc

Niemiecki DAX jest jednym z najsilniejszych indeksów na świecie w tym roku, z dorobkiem ponad 8 proc. W połowie miesiąca wskaźnik testował poziom 15 000 pkt. W kolejnych dniach udało się wrócić powyżej tego pułapu, jednak odpowiedź kupujących jest na razie niezbyt okazała.

Wyhamowanie zwyżek obserwujemy oczywiście również na Wall Street, a dokładniej mówiąc, w ostatnim czasie często dochodzi do mocnych ruchów indeksów w obu kierunkach. – Z technicznego punktu widzenia sytuacja amerykańskiego rynku jest bardzo interesująca – przyznaje Przemysław Smoliński, analityk, BM PKO BP. – Od kilku sesji zarówno S&P 500, jak i Nasdaq testują długoterminowe linie trendu spadkowego. Z jednej strony indeksy są już dość silnie wykupione, a z drugiej na razie brak sygnałów powrotu spadków – ocenia Smoliński. Jego zdaniem pokonanie wspomnianych linii sugerowałoby odwrócenie tendencji w dłuższym horyzoncie. – Z kolei odbicie się od nich oznaczałoby powrót dotychczasowego trendu spadkowego – dodaje.

S and P 500 rozpoczął ten rok jakby bez przekonania. Główny indeks amerykańskich spółek notuje około

S and P 500 rozpoczął ten rok jakby bez przekonania. Główny indeks amerykańskich spółek notuje około 5-proc. zwyżkę, co plasuje go raczej w środku stawki. S and P 500 ma wyraźne problemy, by wyjść powyżej szczytów z grudnia ubiegłego roku, a handel przymarł w okolicach 4000 pkt.

– Rozstrzygnięcia sytuacji można oczekiwać już w najbliższym czasie. Z pewnością będzie ono miało wpływ również i na nasz rodzimy rynek, który od kilku tygodni pozostaje w korekcie po wcześniejszym wzroście – tłumaczy analityk BM PKO BP. Aby można było mówić o powrocie trendu, WIG20 musiałby zdaniem Smolińskiego pokonać lokalne maksimum z pierwszej połowy miesiąca.

Technologiczny Nasdaq, mimo turbulencji, jest teraz jednym z najsilniejszych indeksów na świecie z d

Technologiczny Nasdaq, mimo turbulencji, jest teraz jednym z najsilniejszych indeksów na świecie z dorobkiem ponad 9 proc. od początku roku. Na przełomie roku udanie przetestował dołki z października i listopada, po czym wybił się w rejon lokalnych szczytów.

Z analizy Kozłowskiego wynika, że S&P 500 testuje 38,2 proc. zniesienia spadków od początku 2022 r., czyli poziom 3999 pkt, którego znaczenie wzmacnia górne ograniczenie kanału spadkowego formowanego od początku 2022 r. – Wyjście górą otworzyłoby przestrzeń do podejścia pod 5144 pkt (poziom 50 proc. Fibo), co w krótkim terminie wydaje się wymagające, mając na uwadze wykupienie na STS. Z fundamentalnego punktu widzenia kluczowe będzie przyszłotygodniowe posiedzenie Fedu i EBC oraz jego wpływ na indeks USD (DXY) i EUR/USD – zwraca uwagę ekspert Noble Securities.

Hongkoński Hang Seng to w tym roku czołowy indeks na świecie, który zyskał już 14 proc. Nadzieje inw

Hongkoński Hang Seng to w tym roku czołowy indeks na świecie, który zyskał już 14 proc. Nadzieje inwestorów wspiera otwarcie chińskiej gospodarki i rezygnacja z tzw. polityki zero covid. Hang Seng dotarł właśnie w rejon szczytów z kwietnia i czerwca zeszłego roku.

Krajczewski dodaje, że S&P 500 znajduje się teraz w newralgicznym punkcie i próbuje wybić się górą zarówno ponad 200-sesyjną średnią kroczącą, jak i linię trendu spadkowego z 2022 r. – Obecnie notowania przekroczyły opisane bariery przy 4000 pkt. O ile więc nie nastąpi szybka kontra podaży i spadek poniżej tego pułapu, byłby to bardzo ważny sygnał kupna dla amerykańskiego rynku, z potencjałem odbicia w kierunku 4300 pkt (lokalny szczyt z połowy sierpnia ubiegłego roku) – mówi ekspert BM BNP Paribas.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?