Rok 2022 pozostawi szefom spółek odzieżowych i obuwniczych różne wspomnienia zdominowane przez efekty wojny o Ukrainę, rosnącą inflację i koszty finansowania. Jaki będzie dla tego sektora nadchodzący rok 2023 – lepszy czy gorszy? Czy przedsiębiorcy przyczynią się do wzrostu inflacji, podnosząc ceny towarów i produktów, a może nie widzą takiej potrzeby? Jakie czynniki zaważą na wynikach ich firm? Spytaliśmy menedżerów z branży.
Wittchen idzie na rekord
Jędrzej Wittchen, szef Wittchenu, jest przekonany, że strategia obrana przez spółkę, aby postawić na rozwój za granicą, zaczynając od współpracy z internetowymi platformami typu marketplace, będzie owocować także w 2023 roku.
– Zwiększająca się sieć markeplace’ów w Europie, z którą współpracujemy, oraz sieć naszych zagranicznych sklepów stacjonarnych i e-sklepów skutkuje dynamicznym rozwojem grupy. Na rynku polskim mamy ugruntowaną pozycję, jednak tu też planujemy dalszy wzrost sprzedaży. Sytuacja makroekonomiczna – zbliżający się kryzys – może mieć wpływ na decyzje konsumentów, ale na rynkach zagranicznych jesteśmy wciąż we wczesnej fazie rozwoju, stąd uważamy, że spodziewane przez nas dwucyfrowe wzrosty są osiągalne i realne – mówi Jędrzej Wittchen.
Według niego w sklepach Wittchenu nie powinno być podwyżek cen. – Dzięki dobrym cenom zakupów wynikających z długoletniej współpracy z dostawcami, optymalizacji polityki rabatowej oraz spadającej cenie transportu utrzymujemy wysoką, ponad 63-proc. marżę brutto na sprzedaży bez podnoszenia cen naszych produktów. Dzięki temu wierzymy, że nie będziemy nadal podnosić tych cen – deklaruje.