Zwyżki WIG20 zatrzymane. Dokąd może sięgnąć korekta?

Rajd indeksu dużych polskich spółek, którego byliśmy świadkami od około miesiąca, ostatecznie wyhamował. W środę WIG20 chwilami tracił nawet ponad 2 proc., a za zniżką stały głównie banki. Jak na razie indeks ma jednak grubą poduszkę bezpieczeństwa.

Publikacja: 16.11.2022 21:00

Zwyżki WIG20 zatrzymane. Dokąd może sięgnąć korekta?

Foto: Adobestock

Indeks dużych polskich spółek w około miesiąc zyskał aż 400 pkt, zatem pojawienie się korekty jest czymś naturalnym.

Skok do światowej czołówki

We wtorek wieczorem oczy nie tylko inwestorów, ale także całego świata skierowane były na Polskę, a dokładnie okolice granicy kraju z Ukrainą, gdzie doszło do wybuchu, w wyniku którego zginęło dwóch polskich obywateli. W środę prezydent Andrzej Duda stwierdził na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, że nic nie wskazuje na to, by doszło do intencjonalnego ataku na Polskę. We wtorek krajowy rynek akcji „nie zdążył” zareagować na wydarzenia z pogranicza z Ukrainą, natomiast doszło do mocnego, aczkolwiek chwilowego, osłabienia złotego. Pod koniec dnia kurs wrócił właściwie w miejsce odniesienia, choć warto zaznaczyć, że przed południem krajowa waluta wyraźnie rosła w siłę, nawet poniżej 4,50 zł za dolara, tj. do najniższego pułapu od ponad czterech miesięcy. W środę w godzinach porannych złoty znów słabł, jednak po południu kurs USD/PLN już zniżkował, i to o ponad 1 proc., do 4,51 zł. Notowania pary EUR/PLN zniżkowały o 0,35 proc., do 4,70 zł.

Krajowy indeks WIG20 wystartował w środę o nieco ponad 20 pkt poniżej zamknięcia z poprzedniego dnia. Z czasem przewaga sprzedających jeszcze wzrosła – chwilami indeks dużych spółek tracił nawet ponad 2 proc., zbliżając się do 1730 pkt. W tym miejscu jednak kupującym udawało się powstrzymać dalsze zniżki. W gronie dużych firm najsłabiej wypadały banki – Pekao oraz PKO BP po południu traciły po ponad 4 proc., zaś WIG-banki zniżkował o 3,5 proc.

Czytaj więcej

Na jak długo inwestorom może starczyć optymizmu?

Bodźcem do realizacji zysków z akcji banków mogło być postawienie Sądu Okręgowego w Katowicach, dotyczące kredytu hipotecznego. Sąd, na czas trwania procesu, zawiesił stosowanie WIBOR-u i postanowił, że na oprocentowanie kredytu składa się wyłącznie marża banku. Trzeba zauważyć, że w ostatnich tygodniach to właśnie banki były głównym motorem zwyżek na GPW, która imponowała siłą na tle innych rynków, a korekta była spodziewana od dłuższego czasu. Przypomnijmy, że niewiele ponad miesiąc temu WIG20 testował wsparcie umiejscowione około 400 punktów niżej.

– W moim odczuciu ważą się właśnie losy kreowanego już od prawie miesiąca ruchu popytowego. Indeks WIG20 dotarł bowiem do średnioterminowego węzła podażowego: 1763–1773 pkt, wytyczonego na bazie zniesienia 38,2 proc. całej bessy – analizuje Paweł Danielewicz, ekspert Santander DM.

Jak przyznaje, z punktu widzenia analizy technicznej jest to dość newralgiczny rejon cenowy. – Gdyby bykom udało się taki opór w trwały sposób zanegować (z uwzględnieniem piątkowego zamknięcia), to kolejnym celem stałby się automatycznie równie interesujący klaster Fibonacciego: 1908–1920 pkt. Generalnie zatem negacja węzła 1763–1773 pkt świadczyłaby o możliwości wejścia rynku w kolejną fazę wzrostów – zauważa Danielewicz. Z kolei krótkotrwałe naruszenie strefy 1763–1773 pkt bądź przełamanie najbliższego, lokalnego wsparcia 1672–1680 pkt zdaniem analityka Santandera DM to raczej negatywne wskazanie techniczne, faworyzujące wówczas w nieco większym stopniu sprzedających.

Przemysław Smoliński, analityk BM PKO BP, przyznaje, że sytuacja warszawskiego rynku zrobiła się w ostatnim czasie bardzo interesująca. – Wkrótce po tym, jak WIG20 został ogłoszony najsłabszym indeksem na świecie, rozpoczął silne korekcyjne odbicie. W pierwszej połowie listopada przełamał górne ograniczenie średnioterminowego kanału spadkowego, a na wykresie pojawiła się seria białych świec – wspomina Smoliński. – Dopiero ostatnie sesje przyniosły pewne wyhamowanie dynamiki wzrostów, co przy tak silnie wykupionym rynku może sugerować rozpoczęcie korekty – przewiduje.

Zdaniem Smolińskiego w takim przypadku można spodziewać się ruchu powrotnego w kierunku przełamanego górnego ograniczenia kanału w okolicy 1630 pkt. – Dopóki jednak indeks pozostaje powyżej niego, w średnim horyzoncie cały czas obowiązuje scenariusz wzrostowy – zapewnia analityk BM PKO BP.

Rozdarcie między tradycją a technologią

Na polski rynek wpływają nastroje na rynkach światowych, w tym głównym – amerykańskim. Piotr Neidek, analityk BM mBanku, zwraca uwagę na nadal obecną tzw. negatywną dywergencję pomiędzy DJIA a Nasdaq.

– Przesiadka inwestorów ze spółek typu „growth” (rosnących) na rzecz „value” (dojrzałych) zrozumiała jest ze względu na cykl giełdowy. Jednakże tak mocne rozjechanie się wyżej wspomnianych benchmarków zazwyczaj nie wróży nic dobrego dla akcyjnych byków – ocenia Neidek. Zdaniem analityka kierunek wyznaczony przez indeks blue chips nie został w pełni potwierdzony przez indeks spółek technologicznych. – Od październikowego minimum DJIA umocnił się maksymalnie o 19 proc., natomiast Nasdaq o 11 proc. Pierwszy ze wspomnianych indeksów zdołał dotrzeć w okolice sierpniowego szczytu na odległość niespełna 100 pkt (0,29 proc. od ekstremum). Drugi zaś znajduje się w odległości 13 proc. od adekwatnego oporu – wylicza Neidek.

Według niego taka rozbieżność stanowi ewenement na amerykańskim parkiecie i może wskazywać na zbyt optymistyczne zachowanie się największych spółek. – Szukając analogii w dotychczasowej historii, na pierwszy plan nasuwają się dwa okresy: I kwartał 2002 r. oraz druga połowa 2000 r. Były to okresy bessy, w ramach których spółki „wzrostowe” ustąpiły miejsca spółkom „wartościowym” – przypomina Neidek. – Wówczas DJIA atakował średnioterminowe opory, wracając z miesięcznych minimów, zaś Nasdaq opieszale odrabiał straty. Jednakże za każdym razem technologiczny indeks kończył zwyżkę pod oporem i na parkiet wkraczały niedźwiedzie. I bez znaczenia później było, czy są to spółki „growth” czy „value” – finalnie niedźwiedzie zepchnęły Nasdaq, jak i DJIA na nowe, roczne minima. Jak tym razem rozwinie się sytuacja, okaże się wkrótce – podsumowuje analityk BM mBanku.

WIG

Kilkutygodniowy rajd byków doprowadził WIG w okolice szczytu z połowy sierpnia, redukując w ten sposób zniżkę od początku roku poniżej 20 proc. W tym miejscu kupujący napotkali pierwszą poważną przeszkodę. W środę indeks szerokiego polskiego rynku zniżkował poniżej 56 000 pkt, choć charakter świecy wskazuje, że nie złożył broni.

WIG20

WIG20 w imponującym stylu wydostał się ze szponów bessy, wzbijając się o około 400 pkt od liniii podwójnego dna, którą wyrysował zaledwie kilka tygodni temu. Niewiele zabrakło, by indeks dużych spółek dotarł do poziomu 1800 pkt, jednak warto zauważyć, że kupujący zdołali wypchnąć WIG20 powyżej górnego ograniczenia wakacyjnej konsolidacji.

DAX

DAX to jeden z silniejszych indeksów w Europie w tym roku. Dzięki zwyżkom z ostatnich kilku tygodni zredukował stratę od początku roku jedynie do około 10 proc. Nieco lepszym wynikiem z głównych rynków może pochwalić się francuski CAC40 oraz brytyjski UK100. Dla samego DAX listopad może być równie udany jak październik.

S&P 500

Inwestorzy z całego świata spoglądają w kierunku Wall Street i amerykańskiego banku centralnego. Głównym motorem zwyżek na świecie jest nadzieja, że Fed odstąpi od dotychczas zapowiadanego tempa podwyżek stóp procentowych. Na tej fali S&P 500 dotarł w ostatnich dniach do 4000 pkt, gdzie ostatni raz był w pierwszej połowie września.

Nasdaq

Wydawałoby się, że na zmniejszeniu presji podwyżek stóp procentowych powinien mocno korzystać Nasdaq, jednak jego dorobek z ostatnich tygodni jest bardzo skromny na tle innych głównych indeksów. Powodów należy szukać w wynikach i prognozach firm technologicznych, w tym największych, które okazały się rozczarowujące dla inwestorów.

DJIA

Zdecydowanie lepiej prezentują się przedsiębiorstwa dojrzałe (spółki typu value). Dow Jones Industrial kilka tygodni temu bronił się przed spadkami w okolicach 28 660 pkt, tymczasem ostatnio dotarł aż do 34 000 pkt, czyli w pobliże sierpniowego szczytu. Od początku roku zniżka amerykańskiego indeksu sięga już zaledwie 7,6 proc.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?