I po odbiciu. WIG20 wraca do spadków. Analitycy jeszcze wierzą

Po kilku dniach lepszych nastrojów na rynkach w środę znów zrobiło się czerwono. WIG20 tracił dorobek z dwóch poprzednich dni. W tle publikacji wyników finansowych przez spółki z Wall Street na otwarciu sesji zniżkowały także S&P 500 i Nasdaq.

Publikacja: 19.10.2022 21:00

I po odbiciu. WIG20 wraca do spadków. Analitycy jeszcze wierzą

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

W pierwszych minutach środowej sesji WIG20 zwyżkował, jednak w kolejnych godzinach przewaga podaży cały czas rosła. Do tego stopnia, że po południu WIG20 tracił ponad 2 proc., wracając poniżej 1400 pkt.

Foto: parkiet.com

Podwójne dno WIG20

Wtorkową sesję WIG20 zakończył ze zwyżką, jednak nad białą świecą wyrysował się dość długi cień, co oznacza, że kupujący nie byli w stanie utrzymać dużej części dorobku. W środę niedźwiedzie całkowicie już doszły do głosu, niwelując dorobek WIG20 z dwóch poprzednich dni. Zniżki przeważały także na innych giełdach w Europie, a od lekkich spadków rozpoczęła się sesja na Wall Street.

– Sytuacja zarówno WIG20, jak i S&P 500, zrobiła się w ostatnim czasie interesująca. Oba indeksy odbiły się od wsparć na poziomie lokalnych minimów z przełomu września i października, dając nadzieję na silniejsze odreagowanie po miesiącach spadków – komentuje Przemysław Smoliński, analityk BM PKO BP. – Zarazem jednak na razie wzrost nie był na tyle silny, by pokonane zostały krótkoterminowe opory na poziomie szczytów z początku października. Dopiero od ich testu zależeć będzie sytuacja w średnim horyzoncie – twierdzi Smoliński, Zdaniem analityka BM PKO BP przełamanie wspomnianych poziomów otworzyłoby drogę dla dalszych zwyżek. – W przypadku WIG20 moglibyśmy liczyć na ruch w kierunku górnego ograniczenia średnioterminowego kanału spadkowego w okolicy 1650 pkt, S&P 500 zaś mógłby zwyżkować do linii trendu spadkowego, łączącej szczyty z poprzednich miesięcy. Oznaczałoby to powrót amerykańskiego indeksu powyżej 4000 pkt – przewiduje Smoliński.

Bartosz Kulesza, analityk BM Pekao, zauważa, że w przypadku WIG20 bliskość dolnego ograniczenia długoterminowego kanału spadkowego sprawiła, że wraz z rozpoczęciem miesiąca podaż napotkała problemy z rozbudowaniem ruchu. – Nie bez znaczenia była też wysoka dynamika wcześniejszego zejścia, prowokująca próby łapania dołka. Od kilku sesji obserwujemy zatem niewielkie odbicie sprawiające, że popyt stoi przed szansą wypracowania pierwszych pozytywnych zmian sygnalnych w postaci sforsowania oporu horyzontalnego (okolice 1450 pkt) wzmocnionego przebiegiem EMA21 (1426 pkt.) – analizuje Kulesza. Jego zdaniem, w scenariuszu wyjścia ponad wskazany obszar, kontynuacja zwyżki do okolic 1600 pkt (na bazie formacji podwójnego dna) wyraźnie zyska na prawdopodobieństwie.

Nasdaq nad przepaścią

Tymczasem za oceanem inwestorzy żyją już sezonem wyników za III kwartał. Jak wskazują analitycy BM mBanku, na razie publikacje z USA mają wydźwięk raczej pozytywny, przy czym w ograniczonym stopniu jak dotąd pomogło to głównym indeksom. „W środę najważniejsze będą wyniki Tesli, publikowane po zamknięciu sesji w USA. Czwartkowe otwarcie może być przez nie w dużym stopniu determinowane” – podano. S&P 500 po sięgnięciu dna w okolicach 3500 pkt w połowie miesiąca odrobił dotąd ponad 200 pkt. Podobnie prezentuje się Nasdaq.

– Niższe dołki i niższe szczyty – ten układ na razie dominuje na wykresie Nasdaq. Jankeski benchmark od kilku dni próbuje wrócić na północ, jednakże kluczowe opory wciąż pozostają niepokonane – komentuje Piotr Neidek, analityk BM mBanku. Jego zdaniem na uwagę zasługuje ruchoma granica rozdzielająca rynek byka od niedźwiedzia.

– Mowa o średniej dwustutygodniowej, którą Nasdaq już przebił. Właśnie mija piąty tydzień z rzędu, jak brakuje mu sił na powrót powyżej niej. Jest to o tyle niepokojąca sytuacja, że jeszcze w czerwcu 2022 r. bykom z niebywałą precyzją udało się zatrzymać przecenę właśnie na wspomnianej dwusetce, natomiast w lutym 2020 r. jedynie przez chwilę technologiczny indeks przebywał poniżej niej – przypomina Neidek. – Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad nie zdarzyło się jeszcze tak, aby Nasdaq tak długo nie mógł się odbić. Obecnie byki stanęły przed szansą odskoczenia na północ ze względu na test zniesienia Fibonacciego 61,8 proc. ostatniej fali hossy – wskazuje Neidek.

Ekspert BM mBanku podkreśla, że także linia trendu wzrostowego zapoczątkowana w 2008 r. blokuje dalsze spadki i motywuje do mocniejszej kontry popytu. – Jest też aspekt psychologiczny – mianowicie Nasdaq dotarł do strefy 10 000 pkt. Mamy także do czynienia z pozytywną dywergencją, czyli rozbieżnością pomiędzy ceną a wskaźnikiem impetu RSI. Ostatni raz taka dywergencja miała miejsce w dołku 2009 r. Podręcznikowo jankeskie byki mają stworzone warunki do zakończenia spadków. Jeżeli jednak to nie pomoże i wyżej wspomniany benchmark zamknie tydzień poniżej 10 000 pkt, wówczas jednym z magnesów może okazać się strefa 7000 pkt – przewiduje Neidek.

W środę po południu WIG tracił ponad 1,5 proc., sięgając 46 617 pkt. Sygnał do wyprzedaży pojawił si

W środę po południu WIG tracił ponad 1,5 proc., sięgając 46 617 pkt. Sygnał do wyprzedaży pojawił się we wtorek, gdy nad krótką białą świecą wyrysował się długi cień, ukazujący słabość byków na wyższych poziomach. WIG nie traci jednak szansy na utrzymanie formacji podwójnego dna, po linii poprowadzonej przez dołki z początku i połowy października.

WIG20 w ostatnich tygodniach zamknął się w konsolidacji o szerokości około 100 pkt. W środę przy pon

WIG20 w ostatnich tygodniach zamknął się w konsolidacji o szerokości około 100 pkt. W środę przy ponad 2-proc. zniżce indeks dużych spółek wracał w okolice okrągłego poziomu 1400 pkt przy dość niskiej aktywności inwestorów (na około godzinę przed końcem sesji obroty nie przekraczały 0,5 mld zł). Analitycy liczą na utrzymanie formacji podwójnego dna.

Niemiecki DAX zaliczył słabszy występ już we wtorek. W środę indeks dość mocno wahał się, ale handel

Niemiecki DAX zaliczył słabszy występ już we wtorek. W środę indeks dość mocno wahał się, ale handel toczył się wokół poziomu zamknięcia. Na wykresie wyrysowała się jednak formacja objęcia bessy (czarny korpus świecy ze środy objął swoim zasięgiem świecę z wtorku). Jeżeli pod koniec dnia nastąpi jej potwierdzenie, można spodziewać się dalszych zniżek.

Po kilkudziesięciu minutach środowego handlu S&P 500 zniżkował o 0,5 proc., do równych 3700 pkt. W t

Po kilkudziesięciu minutach środowego handlu S&P 500 zniżkował o 0,5 proc., do równych 3700 pkt. W tym miejscu popyt mógł jednak liczyć na spore wsparcie – wspomniany poziom w ostatnim czasie często stawał się granicą zarówno dla kupujących, jak i sprzedających. Oczy inwestorów za oceanem skierowane są obecnie na raporty kwartalne.

Indeks Nasdaq, skupiający spółki nowoczesnych gałęzi gospodarki, niezmiennie porusza się pod dyktand

Indeks Nasdaq, skupiający spółki nowoczesnych gałęzi gospodarki, niezmiennie porusza się pod dyktando oczekiwań co do podwyżek stóp procentowych. W środę na otwarciu Nasdaq zniżkował o 0,44 proc., schodząc poniżej 10 750 pkt. Zdaniem analityków w negatywnym scenariuszu indeks może zawędrować nawet do 7000 pkt.

Hongkoński Hang Seng stracił w środę 2,4 proc. i wylądował na poziomie 16 511 pkt. Tym samym indeks

Hongkoński Hang Seng stracił w środę 2,4 proc. i wylądował na poziomie 16 511 pkt. Tym samym indeks wrócił w pobliże tegorocznych minimów, a jego wynik od początku roku znów zbliżył się do 30-proc. straty. Obawy inwestorów wynikają ze słabych perspektyw wzrostu gospodarczego w Państwie Środka.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Trump straszy, rynki się nie boją
Analizy rynkowe
Inwestorzy na rozdrożu. Kupować drogo czy uciekać?
Analizy rynkowe
Styczniowe gwiazdy. Co je czeka?
Analizy rynkowe
Czy warto postawić na przecenione akcje?
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”
Analizy rynkowe
Diagnostyka ruszyła z ofertą publiczną. Warto kupić akcje?
Analizy rynkowe
Przetasowania w portfelach OFE. Kto zyskał, a kto stracił?