[srodtytul]Analiza techniczna – podążanie za trendem okazuje się najbardziej trafną strategią[/srodtytul]
Rynek akcji zaskoczył tych, którzy oczekiwali, że październikowa stabilizacja notowań, to – na wzór konsolidacji w kwietniu – wstęp do poważniejszej, przynajmniej kilkutygodniowej korekty spadkowej. Jako zaskoczenie można traktować również fakt, że impulsem do wybicia w górę okazało się wydarzenie, które wcześniej było raczej rozpatrywane jako potencjalny pretekst do realizacji zysków, czyli decyzja o rozpoczęciu kolejnej rundy luzowania ilościowego (QE) w USA. W niewielkim stopniu sprawdziły się narzędzia analityczne, o których dość pesymistycznej wymowie pisałem w ostatnich tygodniach.
Przykładowo skrajne wykupienie sygnalizowane na początku października przez popularny oscylator RSI oraz późniejsze negatywne dywergencje na wykresie tego wskaźnika (jego kolejne szczyty były położone coraz niżej, podczas gdy szczyty WIG – coraz wyżej) to teoretycznie mocne sygnały ostrzegawcze. Tym jednak razem korekta okazała się płaska i krótkotrwała, przybierając postać październikowej konsolidacji. Jak widać na wykresie, RSI nagle całkiem zszedł ze ścieżki, jaką podążał w kwietniu. Nie sprawdziły się również przestrogi w postaci zależności sezonowych. Według historycznego wzorca na jesieni WIG powinien raczej szukać dna, a nie bić rekordy hossy.
Od wszystkich tych obaw i zależności silniejszy okazał się prosty fakt, że mamy hossę. Długoterminowy trend wzrostowy tym razem nawet nie tyle obronną ręką wyszedł z opresji, co wręcz tej – niemal pewnej, jak się mogło wydawać – opresji właściwie uniknął. Nie bez powodu zwolennicy analizy technicznej już dawno temu wymyślili maksymy takie jak „trend jest twoim przyjacielem” (trend is your friend) lub „nie walcz z trendem”.
Znacznie bardziej optymistyczny niż mogło się wydawać rozwój wydarzeń nie oznacza jednak, że inwestorzy są bezradni w próbach przewidzenia tego, jak długo należy utrzymywać długie pozycje. Wśród różnych narzędzi, o których pisaliśmy, było też takie, które sprawdziło się doskonale i przez to może być podstawą do podejmowania decyzji także w przyszłości. Chodzi o procentowe odchylenie WIG od rocznej średniej kroczącej.