Kryzys w strefie euro na razie bez wpływu na polski rynek M&A

Rozmowa z Rafałem Skowrońskim, dyrektorem departamentu doradztwa w obszarze rynków kapitałowych BZ WBK

Aktualizacja: 21.01.2012 04:11 Publikacja: 21.01.2012 00:19

Kryzys w strefie euro na razie bez wpływu na polski rynek M&A

Foto: Archiwum

Wartość polskiego rynku fuzji i przejęć wzrosła w minionym roku o ponad 10 proc., do około 18,5?mld euro. Czy mamy szanse na powtórzenie tego wyniku w 2012 r.?

Rok 2011 rzeczywiście był udany. Nie można jednak zapominać, że na ogólny obraz rynku wpłynęły dwa duże wydarzenia, czyli sprzedaż Polkomtelu i wyjście Vattenfalla z Polski. Rok 2012 na pewno nie będzie tak spektakularny, gdyż raczej nie należy się spodziewać dwóch równie znaczących transakcji. Dlatego krajowy rynek M&A zmniejszy się w wymiarze wartościowym, mimo że ilościowo może być na tym samym poziomie. Nie oczekiwałbym jednak zapaści. Ten spadek całkowitej wartości polskich fuzji i przejęć traktowałbym jako naturalny ruch cykliczny.

Ważne jest też to, że w poprzednim roku wartość rynku była duża, gdyż mieliśmy skumulowanie transakcji po kilku wcześniejszych słabszych latach.?Kryzys finansowy z 2009 i 2010 r. sprawił bowiem, że wielu inwestorów wstrzymało się z podejmowaniem decyzji o przejęciach. Po pewnym czasie okazało się jednak, że w Polsce mamy do czynienia raczej ze spowolnieniem niż z kryzysem gospodarczym.

Ponadto sprzedający z czasem uświadomili sobie, że trudno jest oczekiwać wycen sprzed spadków na giełdach, zapoczątkowanych upadkiem Lehman Brothers. Nasza gospodarka dalej się rozwija, co wzmaga presję konsolidacyjną. Wiele transakcji zostało zapoczątkowanych już jakiś czas temu i w tym roku należy się spodziewać ich finalizacji.

Jest pan zatem optymistą w odniesieniu do perspektyw polskiego rynku M&A?

Trudno spekulować, co będzie się dokładnie działo. Na razie jednak jako doradcy nie widzimy wycofywania się z negocjacji czy usztywniania stanowisk. Stąd też nasza stosunkowo optymistyczna ocena.

Od kilku miesięcy wciąż mówi się jednak o problemach krajów strefy euro. Czy to nie zagrozi pana scenariuszowi?

Kryzys w strefie euro oczywiście może mieć wpływ na polski rynek M&A. Wpływ ten będzie jednak raczej pośredni i dopóki w Polsce będziemy mieć do czynienia jedynie ze spowolnieniem, nie musimy się szczególnie martwić. Gdyby jednak problemy zadłużeniowe krajów strefy euro doprowadziły do głębokiego spadku gospodarczego w Polsce, to wówczas można byłoby się spodziewać negatywnego przełożenia na nasz rynek fuzji i przejęć. Należy jednak podkreślić, że żaden ze scenariuszy makroekonomicznych na ten rok nie zakłada takiego załamania w naszym kraju.

A gdyby doszło do upadku Grecji?

Nawet jeśli Grecja upadnie, to na pewno inwestorzy nie wycofają się z rozmów od razu i nie zerwą momentalnie wszystkich negocjacji. Gdyby jednak bankructwo Grecji zatrzęsło rynkami tak mocno, że drastycznie pogorszyłaby się sytuacja w realnej gospodarce, polski rynek fuzji i przejęć mógłby ucierpieć.

Sytuacja jest trochę podobna do tej sprzed blisko pół roku. W połowie 2011 r. negocjowaliśmy warunki dużej umowy. W ciągu jednego tygodnia pojawiło się kilka negatywnych informacji makroekonomicznych. Trochę się obawialiśmy ich efektu, ale nie miały one wpływu na prowadzone przez nas rozmowy. Inwestorzy strategiczni, także w Polsce, patrzą bowiem na przejęcia przez pryzmat korzyści długoterminowych. Nie odstraszają ich zawirowania na rynkach kapitałowych – o ile oczywiście nie zwiastują długotrwałej zapaści w gospodarce realnej.

Przejdźmy do premii płaconych za przejmowane spółki. Z waszego raportu wynika, że w Polsce spadają wraz ze wzrostem indeksów giełdowych, podczas gdy w Europie Zachodniej zachowują się zgodnie z indeksami. Czy ta sytuacja będzie się utrzymywać?

Kwoty płacone za przejmowane spółki są w dużym stopniu niezależne od kursów, co wynika z tego, że zarówno sprzedający, jak i kupujący mają w głowach jakąś wartość fundamentalną, na podstawie której ustalają wartość transakcji. Podobnie sytuacja wygląda w innych krajach regionu i nie należy się spodziewać, żeby w najbliższym czasie to się zmieniło. Do tego potrzebny byłby drastyczny wzrost kapitalizacji warszawskiej giełdy. Spodziewamy się, że podobnie jak w latach 2010–2011 w tym roku premie będą kształtować się w przedziale 5–25 proc.

Inwestorów giełdowych szczególnie interesują spółki, które mogą zmienić właściciela, gdyż przeważnie wiąże się to z możliwością osiągnięcia zysków przy wyjściu z inwestycji. Jakie firmy wybierać powinien inwestor grający „pod przejęcia"?

Jest kilka sektorów, w których są silne ruchy konsolidacyjne. W nich można typować spółki do przejęcia. Są to chociażby ochrona zdrowia, budownictwo specjalistyczne czy branża deweloperska. Sporo będzie się też działo w energetyce i branży chemicznej. W pierwszym wypadku spodziewać się można przede wszystkim dokończenia prywatyzacji Enei. Nie wiadomo, w jakim trybie zakończy się prywatyzacja Energi. W drugim nowych właścicieli pozyskać mogą Puławy, Tarnów czy Ciech. Rynek wciąż czeka na rozstrzygnięcia prywatyzacyjne Lotosu. Ciekawie będzie też na pewno w branży nowych technologii, oczywiście nie tylko w gronie spółek notowanych na GPW.

O poszukiwaniu inwestorów dla wymienionych przez pana spółek mówi się od dawna, więc ich przejęcie nie stanowiłoby dużego zaskoczenia. W jaki sposób wytypować można inne spółki, które mogą zostać przejęte?

Można jedynie starać się dostrzec na jak najwcześniejszym etapie sygnały świadczące o możliwości zmiany właściciela. Dlatego inwestorzy, którzy kupują „pod przejęcia", z pewnością muszą bardzo uważnie obserwować to, co się dzieje ze spółką na giełdzie. Nie chodzi tylko o zmiany wycen, ale i o sytuację w akcjonariacie. Ważna jest też dobra analiza danej branży i trafne rozpoznanie ewentualnych możliwości jej konsolidacji.

Analizy rynkowe
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Analizy rynkowe
Optymizm wrócił na giełdy, ale Trump jeszcze może postraszyć
Analizy rynkowe
Kolejny krach. Jak nie pandemia, to Trump wyzwoliciel
Analizy rynkowe
Gotówka dla akcjonariuszy. Firmy coraz częściej stawiają na skupy akcji
Analizy rynkowe
Dlaczego amerykańskie obligacje rządowe zaczęły być ostro wyprzedawane?
Analizy rynkowe
Na amerykańskie obligacje działają dwie przeciwstawne siły, ale stopy procentowe będą spadać