Franklin Templeton z okazji swojego 15-lecia na polskim rynku wprowadził do sprzedaży w Polsce trzy nowe fundusze. Przy okazji rozszerzył sieć dystrybutorów o BNP Paribas. Nowe rozwiązanie – dywidendowe jednostki uczestnictwa do działających już funduszy – wprowadził Schroders. Fidelity nawiązało współpracę z PKO BP i BNP Paribas i również obchodziło urodziny, tyle że trzecie, jednego z funduszy.
Jeżeli cofniemy się jeszcze o parę miesięcy, to oprócz kolejnych jubileuszy uwagę zwraca fakt, że w sierpniu Fidelity wprowadziło do oferty fundusze zabezpieczone przed ryzykiem kursowym dla klientów inwestujących w złotych, a w lipcu na polskim rynku pojawił się zupełnie nowy gracz – Generali PPF Invest.
Gra warta świeczki?
A wszystko to w momencie, gdy krajowe TFI mają spore problemy z przekonaniem inwestorów detalicznych do powierzenia im swoich pieniędzy (wyjątek stanowią fundusze dłużne). Czyżby zagraniczni giganci (aktywa Franklina to ponad 731 mld dolarów) wyczuwali woltę na krajowym rynku funduszy?
Gdy w lipcu tego roku czeskie Generali PPF Invest pojawiło się w Polsce, Alexandra Hájková, członek zarządu spółki, przekonywała, że nasz rynek jest bardzo perspektywiczny – średnia wartość inwestycji w fundusze w Unii Europejskiej wynosi 53 proc. PKB, podczas gdy w Polsce jest to zaledwie 7?proc.
Generali PPF Invest nie podaje wartości swoich aktywów ani planów, jakie ma w tym zakresie. Wiadomo jedynie, że w tym momencie spółka współpracuje tylko z jednym dystrybutorem – firmą Partners Financial Services Polska, a największym powodzeniem wśród polskich inwestorów cieszą się jej programy systematycznego oszczędzania.