Inwestowanie w wartość czy we wzrost? Przez wiele lat spierano się, która ze strategii jest lepsza. Pod koniec lat 90. na amerykańskiej giełdzie lepsze wyniki dawało inwestowanie w spółki wzrostowe (tzw. growth). Jednak od 2000 r. do głosu wróciły atrakcyjnie wycenione akcje firm wartościowych (typu „value"). Niektórzy gracze twierdzą nawet, że są to osobne klasy aktywów.
– Trudno powiedzieć, czy któraś z tych strategii jest lepsza lub gorsza. W obu grupach można znaleźć atrakcyjnie wycenione spółki i najważniejsza jest trafna selekcja – zaznacza Grzegorz Łętocha, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w BPH TFI.
– To jest typowy dylemat inwestora: kupić akcje dobrej spółki, które są wyceniane nieco powyżej mnożników rynkowych, czy nabyć walory wyceniane poniżej mnożników i liczyć na ich poprawę – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynku akcji w DM Raiffeisen Banku.
Bezpieczniej na dekoniunkturę
Czym się kierować, stosując jedną ze strategii? – Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba uwzględnić lokalne uwarunkowania naszego rynku kapitałowego, gdzie nie ma wielu spółek wzrostowych – podkreśla Zbigniew Obara, ekspert ds. analiz w DM Alior Banku. Zaznacza, że dobór stylu inwestowania zależy od koniunktury polskiej gospodarki w najbliższych kwartałach. – Jedynym dotychczas okresem na polskiej giełdzie, kiedy zdecydowanie wyższe były stopy zwrotu z inwestycji w spółki wartościowe od wzrostowych, miał miejsce w latach 2004–2007, poprzedzających rekordową koniunkturę minionej dekady – mówi Obara. Dlatego jego zdaniem obecnie najbezpieczniejszą formą inwestowania na GPW pozostają spółki typu value – nisko wyceniane, biorąc pod uwagę wskaźniki C/Z, C/WK, umiarkowanie zadłużone, ze stabilnymi dodatnimi przepływami operacyjnymi i stosunkowo wysokim zwrotem na kapitale (ROE).
– Należy szukać takich spółek, które mają wysokie przepływy pieniężne i w miarę trwałe przewagi konkurencyjne. Oczywiście atrakcyjna powinna być też cena – radzi Grzegorz Łętocha. Jak dodaje, spółki typu value można znaleźć głównie w branżach defensywnych, natomiast firmy wzrostowe w sektorach rozwojowych. – W czasie hossy często bardziej zyskują spółki wzrostowe. Natomiast w okresie dekoniunktury lepiej sprawdzają się spółki typu value – dodaje Łętocha. – Inwestowanie w akcje spółek typu value, zwłaszcza tych wypłacających dywidendę lub przeprowadzających skupy akcji, ma niezaprzeczalny atut w postaci minimalizowania ryzyka poniesienia strat na skutek niegospodarności bądź błędów zarządów – zaznacza Obara.