W powszechnej opinii programy lojalnościowe dla akcjonariuszy giełdowych spółek to narzędzie, które przynosi liczne korzyści zarówno inwestorom, jak i firmom. W Polsce do dziś się jednak nie przyjęły. Jest nawet gorzej, niż było jeszcze w ubiegłym roku. Wówczas wprowadzenie różnego rodzaju bonusów analizowało lub nawet rozważało około dziesięciu dużych spółek notowanych na GPW. Dziś entuzjazm wyraźnie osłabł. Tym bardziej należy zwrócić uwagę na inicjatywę Unimotu.
Zniżki na panele fotowoltaiczne
Unimot na początku sierpnia wprowadził dla swoich akcjonariuszy zniżki na instalacje fotowoltaiczne oferowane pod marką Avia Solar. To zapowiedź uruchomienia programu lojalnościowego w pełnej formie. – Koncepcja naszego programu „Unimot Klub+" jest już w pełni gotowa, toczą się rozmowy z partnerami i trwa dogrywanie szczegółów technicznych oraz prawnych. „Unimot Klub+" ruszy jeszcze w tym roku – mówi Joanna Siedlaczek, dyrektor ds. relacji inwestorskich giełdowej spółki.
Dodaje, że oprócz zniżek na panele fotowoltaiczne akcjonariusze zgłaszają chęć skorzystania z bonusów na inne produkty, w tym m.in. na paliwa. To jednak nie wszystko. – W pełnym programie będziemy natomiast oferować benefity nie tylko związane z naszymi produktami – będziemy m.in. chcieli utrzymywać wiedzę naszych lojalnych akcjonariuszy na wysokim poziomie, a także umożliwiać im bycie bliżej spółki. Na razie nie mogę jednak zdradzić więcej szczegółów – mówi Siedlaczek. Informuje, że Unimot mocno stawia na komunikację z inwestorami indywidualnymi i systematycznie ją intensyfikuje. W konsekwencji program lojalnościowy jest dla spółki naturalnym kolejnym krokiem w stronę dalszej budowy solidnych i długoterminowych relacji z akcjonariuszami.
Spółka zauważa, że programy lojalnościowe w Polsce należą do rzadkości, mimo że na Zachodzie są popularne. – Myślę, że przyczyny tego można dopatrywać się przede wszystkim w tym, jak rozłożone są akcenty komunikacyjne na poszczególne grupy akcjonariuszy. Wiele dużych spółek, które wydawałyby się idealne do tego rozwiązania, nie kładzie tak dużego nacisku na relacje z inwestorami indywidualnymi – uważa Siedlaczek. Z kolei mniejsze spółki mają często ograniczone możliwości zarówno finansowe, jak i organizacyjne. Co więcej, w kraju wciąż brakuje przykładów programów, które trwają latami i których efektywność jest widoczna i szeroko promowana. To z kolei może oznaczać, że na zmianę obecnej sytuacji trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.