Trzy miesiące temu, kiedy publikowaliśmy wyniki portfeli asset management, sytuacja rynków wydawała się bardziej skomplikowana niż dziś. Zarządzający na co dzień zajmujący się prowadzeniem portfeli inwestycyjnych dla zamożnych klientów banków, domów maklerskich czy towarzystw funduszy inwestycyjnych do rynku akcji podchodzili z ostrożnością po kilku tygodniach solidnych zwyżek.
Jednak wyniki strategii, które prezentujemy na kolejnych stronach, mówią co innego. Te najbardziej agresywne w II kwartale przyniosły dwucyfrowe stopy zwrotu. Najlepsze zbliżyły się do 30 proc. W kilku przypadkach jednak solidny II kwartał nie zdołał zamazać przeceny z początku roku. Dotyczy to przede wszystkim strategii krajowych. Niestety, pozostają one daleko w tyle także w dłuższym okresie.
Warto jeszcze odnotować, że za nami bardzo udany okres na rynku długu. Tego typu portfele przyniosły nawet ponad 4 proc. zysku w II kwartale. Jednak Błażej Bogdziewicz z Caspara AM twierdzi, że obecnie sporym ryzykiem jest inflacja i dlatego zdecydował o ograniczeniu inwestycji w obligacje. Z kolei luźna polityka monetarna powinna wspierać rynki akcji. Podobne zdanie ma Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału zarządzania portfelami inwestycyjnymi w Domu Maklerskim BDM. Bobrowski wskazuje, że w kolejnych miesiącach możemy mieć już do czynienia z większą zmiennością rynków akcji. Zwraca uwagę na to także Maksymilian Łochowski, dyrektor departamentu zarządzania aktywami w Biurze Maklerskim mBanku. Przyznaje jednak, że obecnie części akcyjne większości zarządzanych portfeli asset management cechują się dominującym udziałem dojrzałych rynków zagranicznych, w tym przede wszystkim aktywów amerykańskich. – W poprzednich miesiącach przeważaliśmy sektory wzrostowe, które pod względem stopy zwrotu okazały się być zdecydowanymi zwycięzcami pandemii. Skala zwyżek liczonych od marcowego dołka jest jednak na tyle duża, że ewentualna kontynuacja pozytywnego trendu w kolejnych miesiącach może być już większym wyzwaniem – ocenia Łochowski. – Spodziewamy się wzrostu zmienności notowań, m.in. w obliczu obaw o kolejną falę infekcji w okresie jesiennym oraz niepewności związanej z amerykańskimi wyborami prezydenckimi – przewiduje. – Z tego względu, w zależności od rozwoju wydarzeń na froncie walki z pandemią oraz bieżących trendów rynkowych, nie wykluczamy modyfikacji struktury portfeli w drodze taktycznego ograniczenia udziału akcji i częściowej realizacji zysków, osiągniętych dzięki wcześniejszemu przeważeniu instrumentów udziałowych oraz preferencji dla sektorów, które w ponadprzeciętnym stopniu zyskiwały w warunkach pandemii – zapowiada Łochowski.
Z kolei według Konrada Ogrodowicza, doradcy inwestycyjnego w Superfund TFI, spory potencjał mają wciąż metale szlachetne. – W środowisku bezprecedensowego dodruku pieniądza metale szlachetne najprawdopodobniej dopiero zaczynają swój rajd. Mimo ostatnich dynamicznych zwyżek zarówno złoto, jak i srebro są wciąż relatywnie tanie w stosunku do rynków akcji – mówi. Jak dodaje Ogrodowicz, jesienne wybory prezydenckie w USA mogą się przełożyć na wzrost niepewności na rynkach finansowych i dodatkowo wspierać dalszy wzrost cen metali szlachetnych.