#TydzieńNaRynkach: Fed przymknie oko na inflację

Głównym wydarzeniem ostatnich dni było zdalne spotkanie bankierów centralnych, zwykle odbywające się w Jackson Hole. Pierwsze skrzypce grał Jerome Powell.

Publikacja: 28.08.2020 16:00

Po zdalnym spotkaniu bankierów centralnych, które corocznie o tej porze odbywa się w Jackson Hole, w

Po zdalnym spotkaniu bankierów centralnych, które corocznie o tej porze odbywa się w Jackson Hole, wiele się nie spodziewano. Ale zapewnienie Jerome’a Powella, że kierowana przez niego Rezerwa Federalna utrzyma luźniejsze podejście do inflacji, zrobiło wrażenie na inwestorach.

Foto: Bloomberg

Dobry dolar to słaby dolar

Deklaracja szefa Fedu dotycząca „elastycznego" podejścia do celu inflacyjnego uznana została jako kolejne, nie wiadomo już które gołębie posunięcie. Utwierdziło to inwestorów w przekonaniu, że Rezerwa Federalna zrobi wszystko, a nawet więcej, by tylko uratować amerykańską gospodarkę, a przy okazji i giełdę. Zbyt wiele po zdalnym, ze względów bezpieczeństwa epidemicznego (można by sobie wyobrazić niepokój, gdyby okazało się, że któryś z bankierów centralnych jest zakażony), spotkaniu, które corocznie o tej porze odbywa się Jackson Hole, się nie spodziewano. Ale luźniejsze podejście Fedu do inflacji zrobiło wrażenie. Początkowo spowodowało to trochę zamieszania na rynku walutowym, ale piątkowy poranek rozwiał wątpliwości.

Dolar zdecydowanie się osłabił, zadowalając chyba wszystkich. Na Wall Street wciąż obowiązuje tylko jeden kierunek ruchu. Zwyżka nie tylko jest kontynuowana, ale w ostatnich dniach wręcz przyspiesza. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia S&P 500 wzrósł o 2,6 proc., witając się po raz pierwszy w historii z poziomem 3500 pkt. Do końca dnia nie udało się go utrzymać, ale trudno sobie wyobrazić, by ta szczęśliwa dla byków chwila trwała tak krótko.

Nasdaq Composite zwyżkował o 2,8 proc., ale w czwartek zaliczył symboliczną zniżkę, ponieważ taniały największe technologiczne tuzy, od Facebooka przez Amazona po Alphabet i Apple. O 2 proc. w górę poszedł też Dow Jones, mozolnie przybliżając się do historycznego rekordu.

Na giełdach naszego kontynentu także przeważały dobre nastroje, choć tu można mówić o „uporczywym" trendzie bocznym. Indeks we Frankfurcie zwyżkował o prawie 2,5 proc., paryski CAC40 rósł o nieco ponad 2 proc., a londyński FTSE szedł w górę o niespełna 1 proc. O nieco ponad 1,5 proc. rósł do czwartku indeks rynków wschodzących, wykazując jednak w czwartek oznaki zmęczenia.

GPW czeka na koniec wakacji

Ostatnie tygodnie na warszawskim parkiecie stały pod znakiem ograniczonej aktywności inwestorów, zarówno pod względem obrotów, jak i zmienności notowań. Wahania głównych indeksów w skali tygodnia nie przekraczają na ogół 2 proc., a wolumen handlu jest wyjątkowo niski. Jest szansa na to, że po zakończeniu wakacji na nasz parkiet powrócą zarówno lokalni inwestorzy indywidualni, jak i zagraniczny kapitał. Nie wiadomo jednak, jak wówczas potoczą się losy rynku, który od marcowego załamania poszedł już mocno w górę. Z tego punktu widzenia można byłoby się spodziewać spadkowej korekty. Na razie mamy do czynienia z wyhamowaniem zwyżki, trwającym już od kilku ładnych tygodni. A więc być może wspomnianą korektę właśnie przeżywamy. Być może też dobiegający końca sezon publikacji wyników finansowych spółek dostarczy impulsów, wskazujących kierunek ruchu indeksów. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia WIG20 zwyżkował o niespełna 1,5 proc. Po niemal 2-proc. spadku z poprzedniego tygodnia to miła odmiana, ale nieprzesądzająca jeszcze o niczym, poza kontynuacją trendu bocznego. Jeszcze mniejszą zmiennością charakteryzowały się wydarzenia w segmencie małych i średnich spółek. mWIG40 rósł do czwartku o niecały 1 proc., a sWIG80 szedł w górę niespełna o 0,5 proc. Tym razem niewiele było także fajerwerków w przypadku notowań akcji poszczególnych firm, co oznacza, że i spekulanci czasem muszą odpocząć.

CD Projekt i cała reszta

W gronie blue chips ciśnienie przede wszystkim bykom mogły podnieść notowania akcji CD Projektu. Choć ich zachowanie w poniedziałek i wtorek sugerowało korekcyjny trend boczny, środa i czwartek przyniosły mocne zwyżki przy wyraźniej wzmożonej aktywności handlu. W efekcie w trakcie pierwszych czterech sesji gwiazda naszego parkietu zanotowała wzrost o 12,6 proc., ustanawiając oczywiście kolejny historyczny rekord, na poziomie nieco ponad 460 zł. Można powiedzieć, że w środę dało to bodziec bykom w całym segmencie największych firm, a w czwartek uchroniło indeks przed poważniejszą przeceną. WIG20 nie miał bowiem zbyt wielu obrońców. Po 1–2 proc. w górę szły do czwartku jeszcze jedynie papiery PKN Orlen i Lotosu. Zdecydowanie przeważali spadkowicze. Prym wśród nich wiodły taniejące o prawie 6 proc. akcje PGE. Dobrej passy nie miały walory telekomów. Akcje Cyfrowego Polsatu taniały o ponad 2 proc., a walory Orange traciły niemal 3 proc. Przed spadkami uratował się jedynie Play. Przekraczającą 3 proc. spadkową korektę zaliczyły akcje Dino, które mimo to od początku roku dały zarobić ponad 60 proc. Trochę nieoczekiwana informacja o potężnym odpisie na utratę wartości akcji Aliora i Pekao zachwiała notowaniami papierów PZU jedynie na kilkadziesiąt minut. Do czwartku wróciły one do „równowagi", zniżkując zaledwie o 0,7 proc. Pod względem liczby spółek, byki i niedźwiedzie podzieliły segment średnich firm niemal po równo. Ulubieńcem tych pierwszych okazały się papiery Mabionu, drożejące aż o 40 proc. To najbardziej dynamiczna tygodniowa zwyżka walorów tej spółki w historii ich notowań. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że od kwietnia bardzo zdecydowanie zwiększyły się obroty, choć jednocześnie ostatnio nie pojawiły się żadne przełomowe informacje, mogące uzasadniać wzmożone zainteresowanie inwestorów. Po przeciwnej stronie mieliśmy do czynienia z kontynuacją łagodnej spadkowej korekty akcji Mercatora, które do czwartku taniały o niecałe 3 proc. Publikacja zaskakująco dobrych wyników finansowych Eurocashu mocno rozgrzała rynek walorów tej spółki, jednak na krótko. Bilans czterech sesji to symboliczny spadek, ale we wtorek momentami akcjami spółki handlowano po ponad 18 zł, czyli o 13 proc. powyżej poziomu z poprzedniego piątku. Spośród niedawnych gwiazd naszego rynku, które w ostatnim czasie weszły w fazę korekty lub zastoju, przypomniały o sobie akcje Biomedu Lublin, zwyżkując w czwartek o prawie 13 proc. Rozpalające od kilku tygodni emocje akcje Work Service tym razem zniżkowały o 31 proc. przy największych w historii notowań obrotach. Taki spadek to jednak niewiele, w porównaniu z sięgającą niemal 120 proc. zwyżką z poprzedniego tygodnia, czy z przekraczającym 170 proc. skokiem z ostatniego tygodnia lipca. Gi International ogłosiło we wtorek wezwanie do sprzedaży nieco ponad 15 proc. akcji Work Service po 0,62 gr, co nie przeszkadza inwestorom handlować nimi po prawie 1,3 zł.

Surowce nie wierzą w szczepionkę

Spośród głównych klas aktywów najgorzej radzą sobie surowce. Widać, że najmocniej ucierpiały one w wyniku pandemicznego krachu i nie za bardzo mogą się z niego podnieść. Wniosek z tego taki, że tak naprawdę inwestorzy nie wierzą w to, że globalna gospodarka szybko wejdzie na trajektorię wzrostu w kształcie V. Wskaźnik koniunktury rynku towarowego CRB Index od swojego kwietniowego dołka zyskał 35 proc., ale do odrobienia strat względem niezbyt zresztą wymagającego szczytu z ostatnich dni ubiegłego roku brakuje mu ponad 20 proc. Co prawda na wzrostowej trajektorii utrzymuje się już szósty tydzień z rzędu, a po zwyżce sięgającej do czwartku prawie 2 proc. wybił się nieco powyżej 150 pkt, to jednak powodów do euforii wciąż nie ma. To poziom i tak znajdujący się poniżej dołków z lutego 2016 r. CRB jest 18 proc. poniżej stanu z początku roku. Co prawda nie daje mu to niechlubnej palmy pierwszeństwa, ale miejsce w pierwszej dziesiątce spadkowiczów ma w zasięgu ręki. Na ten bilans składa się prawie 30-proc. spadek notowań ropy naftowej od początku roku. Ze zmianami CRB koresponduje również sytuacja średnio- i krótkoterminowa. W sierpniu zarówno indeks, jak i cena ropy WTI zwyżkowały po około 6 proc. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia w obu przypadkach zwyżka wyniosła po około 1,5 proc. Na rynku ropy naftowej sytuacja nie ulega większym zmianom. Wygląda na to, że OPEC wraz z sojusznikami jest jednak w stanie sterować skutecznie cenami surowca. Na razie 43 dolary za baryłkę jest poziomem, którego byki nie są w stanie sforsować. Co ciekawe, nie pomogły im niepokoje związane ze spodziewanym uderzeniem huraganu Laura w newralgicznym rejonie Zatoki Meksykańskiej. Minimalnie większy ruch w górę nastąpił w przypadku surowca typu Brent, który do czwartku drożał prawie o 3 proc., przekraczając minimalnie poziom 45 dolarów za baryłkę, czyli najwyższy od marca.

Miedź i złoto w trendzie bocznym

Ruch boczny utrzymuje się nadal także na rynku miedzi. Kontrakty terminowe na ten metal do czwartku zwyżkowały o nieco ponad 2 proc., docierając w okolice 300 centów za funt. Poziom ten jednak od dwóch tygodni pozostaje niepokonany. Działa tu poziom technicznego oporu, ale także niepewność w kwestii perspektyw koniunktury w globalnej gospodarce. Niewielki, sięgający 1 proc. wzrost był widoczny na rynku aluminium, gdzie trend wzrostowy, będący odreagowaniem po marcowym tąpnięciu, spowalnia wraz ze zbliżaniem się notowań do 1800 dolarów za tonę. Notowania złota utknęły w przedziale 1900–2000 dolarów za uncję. Korekta ma więc charakter płaski, a ruchy zależą po części od zmian kursu dolara. W trendzie bocznym pozostają też notowania srebra. Trwającą od dwóch tygodni spadkową korektę starają się przerwać notowania platyny, idąc w górę o niespełna 1 proc. Cena palladu stabilizuje się kolejny tydzień z rzędu w pobliżu 2200 dolarów za uncję. Dość dynamiczne, sięgające 3–5 proc. zwyżki utrzymują się na rynku surowców rolnych, głównie pszenicy, soi czy kukurydzy.

Analizy rynkowe
2024 r. udany dla niemal wszystkich aktywów. 2025 r. może być jednak bardziej problematyczny
Analizy rynkowe
Indeks WIG20 ma fundamenty, żeby przebić pułap 2600 pkt
Analizy rynkowe
Złoto, bitcoin i obligacje
Analizy rynkowe
Rosnący optymizm giełdowych spółek. Rok 2025 będzie dobry
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448408;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Otoczenie makroekonomiczne sprzyja wynikom firm oraz ich wycenom
Analizy rynkowe
Kończy się rok byka na giełdach