Indeksy odrobiły już lwią część strat po marcowym załamaniu na rynkach finansowych, ale WIG nadal jest niżej niż na początku roku. Styczeń zaczynał od poziomu 59 tys. pkt, a od kilku tygodni oscyluje w okolicach 50 tys. pkt. W poniedziałek na rynkach dominowała podaż, która zepchnęła wskaźnik poniżej 49 tys. pkt.
Jednak jest wiele spółek, które w ostatnich miesiącach mocno podrożały. Mowa tu przede wszystkim o beneficjentach pandemii (cyfrowa rozrywka, biotechnologia) bądź o firmach reprezentujących modne ostatnio sektory (fotowoltaika). Te zjawiska dobrze odzwierciedla zestawienie giełdowych miliarderów, które sporządzamy co kilka miesięcy.
Niemal 42 mld zł warte są łącznie akcje kontrolowane przez dziesięciu największych, indywidualnych, krajowych inwestorów na GPW. To o niemal 22 proc. więcej niż na początku roku.
Dino, Cyfrowy i CD Projekt
Przez lata niekwestionowanym liderem był Zygmunt Solorz, którego majątek to przede wszystkim udziały Cyfrowego Polsatu. Jednak kilka tygodni temu inwestor utracił pałeczkę lidera. Nie dlatego, że jego aktywa potaniały (w sumie są warte ok. 10 mld zł), ale dlatego, że bardzo mocno podrożały akcje wcześniejszego wicelidera, Tomasza Biernackiego. Kontrolowane przez niego Dino jest fenomenem na GPW: od czasu debiutu w 2017 r. systematycznie drożeje, choć analitycy już od dłuższego czasu sygnalizują, że akcje handlowej spółki nie są tanie. Obecnie jej kapitalizacja przekracza 22 mld zł, a pakiet Biernackiego wyceniany jest na ponad 11 mld zł.
Kolejnych inwestorów od Solorza i Biernackiego dzieli przepaść rzędu kilku miliardów. Mowa tu o akcjonariuszach CD Projektu: miejsce trzecie, czwarte i piątek przypadają odpowiednio: Marcinowi Iwińskiemu, Michałowi Kicińskiemu i Piotrowi Nielubowiczowi.