mWIG40 Total Return (czyli uwzględniający dywidendy) odrobił już prawie całość strat, licząc od początku roku – brakuje mu już tylko 5,5 proc. Tylko od początku listopada indeks zyskał ponad 15 proc.
Co dalej z mWIG40?
– Inwestorzy po informacji o szczepionce na koronawirusa dyskontują powrót gospodarek do wzrostu w przyszłym roku. To, w połączeniu z gotowością banków centralnych do podjęcia działań wspierających płynność, będzie wspierać apetyt na ryzyko i napływ kapitału na rynki rozwijające się. Przełoży się to na siłę WIG20. Jest tam wielu reprezentantów branży cyklicznej i spółek typu wartościowego. Stąd relatywna siła mWIG40 na tle szerokiego rynku może być mniejsza w przyszłym roku – ocenia Dariusz Świniarski, zarządzający w BPS TFI. Dodaje jednak, że znaczący udział sektora finansowego w mWIG40, napływy do polskich funduszy i wzrost zainteresowania inwestorów indywidualnych będzie wsparciem dla tego indeksu.
Eksperci zwracają uwagę, że mWIG40 różni się pod względem struktury od WIG20: jest nieźle zdywersyfikowany branżowo, a spółki kontrolowane przez Skarb Państwa nie mają aż takiego udziału jak w WIG20. – W mWIG40 są przedstawiciele banków, przemysłu, ale także szeroko pojęta branża finansowa (GPW, XTB), medyczna, a przede wszystkim IT i technologia wraz z dobrymi, bardzo zyskownymi spółkami z sektora gier. To klucz do odpowiedzi na pytanie, co dalej z mWIG40. Zakładam bowiem, że wzrost wycen i mnożników spółek technologicznych to raczej stały trend i nawet przy założeniu końca pandemii nie spodziewałbym się tam dużej korekty. Z kolei zdołowane spółki z innych sektorów powinny odbijać. Dlatego jestem dosyć pozytywnie nastawiony do tego indeksu. Średnioterminowo – bo w krótkim terminie wzrost zakażeń będzie nadal spory – preferowałbym stopniowe przeważanie spółek i sektorów mogących skorzystać na wychodzeniu z pandemii, a katalizatorem będą takie czynniki jak informacje medyczne o lekach czy szczepionkach i ograniczanie zakażeń – mówi Łukasz Rozbicki, zarządzający w MM Prime TFI.
W indeksie mWIG40 są spółki, które mimo pandemii poprawiają wyniki, ale z WIG20 jest nieco inaczej, bo w jego skład wchodzą m.in. firmy, które są co prawda tanie, lecz które borykają się z poważnymi, długoterminowymi problemami. Adam Łukojć, zarządzający Allianz TFI, wymienia, że takimi emitentami są m.in.: banki, spółki energetyczne i paliwowe. – Jeśli na rynku będą panowały dobre nastroje, a inwestorzy przestaną się przejmować nie tylko pandemią, ale i długoterminowymi trendami, to duże spółki mogą zachowywać się silniej. Jeśli jednak inwestorzy zachowają nieco ostrożności i indeksy będą spadały (lub będą rosły, lecz w niezbyt szybkim tempie), to lepiej zachowywać się mogą ceny akcji tych spółek, które borykają się jedynie z przejściowymi trudnościami. Wtedy stawiałbym raczej na mWIG40 – ocenia Łukojć.
Zdaniem Adama Zajlera, analityka Millennium DM, obecna atmosfera „oka cyklonu" epidemii i duże nadzieje wiązane ze szczepionkami przekładają się na wysoce prawdopodobne przetasowanie w postrzeganiu perspektyw spółek. – Zmieni to też liderów zmian cen w najbliższych miesiącach. Roszady te dotyczą szczególnie mocno indeksu mWIG40. To właśnie w jego składzie są spółki, które mają za sobą najbardziej spektakularny wzrost notowań. Na czele tej listy są Mercator Medical, Biomed Lublin, XTB, Data Walk, Ten Square Games, Playway i Live Chat. Z wymienionych firm jedynie dwie ostatnie znajdowały się w składzie indeksu na początku roku. Gdyby wyliczyć mWIG40 w jego obecnym składzie od początku pandemii, to wzrostami zdystansowałby pozostałe indeksy. Jeśli zatem rynek już zaczyna dyskontowanie zakończenia epidemii, to mWIG40 będzie raczej „dawcą" relatywnej siły dla innych indeksów – uważa Zajler.