Inflacja przyspiesza i analitycy Narodowego Banku Polski podnieśli niedawno jej prognozy. Według najnowszych inflacja w tym roku wyniesie średnio 3,2 proc., po 3,4 proc. w 2020 r., a w kolejnych dwóch latach odpowiednio 2,8 i 3,2 proc.
Przychody kontra koszty
W rzeczywistości tempo wzrostu cen, jak twierdzą niektórzy ekonomiści, może być nieco wyższe. Jak w takiej sytuacji mogą radzić sobie akcje i które spółki mogą skorzystać na przyspieszającej inflacji?
– Statystyki z USA wskazują, że akcje najlepiej radziły sobie przy niskiej i umiarkowanej inflacji, czyli między zero a 4 proc. rocznie. W razie deflacji albo wysokiej inflacji rynek akcji zachowywał się gorzej. Działo się tak, bo były to odpowiednio środowiska recesji gospodarczej albo silnych podwyżek stóp procentowych, które ograniczały tempo wzrostu gospodarczego – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. Podkreśla, że poza samą dynamiką inflacji dla rynku akcji ważniejsze są raczej perspektywy gospodarcze i prognozy dotyczące zysków spółek i przełożenie tych czynników na politykę fiskalną oraz pieniężną. – Szczególnie że ta ostatnia była w ostatnich latach kluczowym czynnikiem stojącym za hossą na globalnym rynku akcji – dodaje.
Zazwyczaj gdy inflacja rośnie, zwiększają się popyt i produkcja, czyli gdy poprawia się koniunktura. To oznacza, że przychody spółek rosną realnie, dodatkowo – w związku z inflacją – także nominalnie. To ogólnie dobre warunki dla wzrostu cen akcji, lecz każdą spółkę trzeba rozpatrywać indywidualnie w zależności od tego, czy szybciej rosną jej koszty czy przychody. Inflacja pozytywnie działa też na akcje w inny sposób, szczególnie teraz: ze względu na zerowe stopy procentowe klienci wycofują pieniądze z banków i spora część z nich trafia na giełdę, rośnie więc popyt na akcje, dając paliwo do zwyżek notowań.
– Ważna jest relacja przychodów do kosztów. W przypadku tych pierwszych kluczową kwestią jest elastyczność popytu, bo decyduje o zdolności do przełożenia cen na klienta końcowego. Może być jednak tak, że dojdzie do dużego wzrostu cen czynników produkcji, co zwiększy koszty i uderzy w przychody. Dlatego na inflacji zyskają głównie spółki, które są w stanie kontrolować wydatki lub mają zdolność przełożenia ich wzrost na klientów – mówi Kamil Hajdamowicz, zarządzający w Vienna Life.