Umiarkowana inflacja pomoże akcjom. Które firmy skorzystają?

Giełda powinna korzystać z napływu kapitału, który klienci chcą chronić przed utratą wartości. Przyspieszenie wzrostu cen pomoże firmom zwiększać przychody, ale nie zawsze przełoży się to na większe zyski.

Publikacja: 17.03.2021 05:30

Foto: GG Parkiet

Inflacja przyspiesza i analitycy Narodowego Banku Polski podnieśli niedawno jej prognozy. Według najnowszych inflacja w tym roku wyniesie średnio 3,2 proc., po 3,4 proc. w 2020 r., a w kolejnych dwóch latach odpowiednio 2,8 i 3,2 proc.

Przychody kontra koszty

W rzeczywistości tempo wzrostu cen, jak twierdzą niektórzy ekonomiści, może być nieco wyższe. Jak w takiej sytuacji mogą radzić sobie akcje i które spółki mogą skorzystać na przyspieszającej inflacji?

– Statystyki z USA wskazują, że akcje najlepiej radziły sobie przy niskiej i umiarkowanej inflacji, czyli między zero a 4 proc. rocznie. W razie deflacji albo wysokiej inflacji rynek akcji zachowywał się gorzej. Działo się tak, bo były to odpowiednio środowiska recesji gospodarczej albo silnych podwyżek stóp procentowych, które ograniczały tempo wzrostu gospodarczego – mówi Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. Podkreśla, że poza samą dynamiką inflacji dla rynku akcji ważniejsze są raczej perspektywy gospodarcze i prognozy dotyczące zysków spółek i przełożenie tych czynników na politykę fiskalną oraz pieniężną. – Szczególnie że ta ostatnia była w ostatnich latach kluczowym czynnikiem stojącym za hossą na globalnym rynku akcji – dodaje.

Zazwyczaj gdy inflacja rośnie, zwiększają się popyt i produkcja, czyli gdy poprawia się koniunktura. To oznacza, że przychody spółek rosną realnie, dodatkowo – w związku z inflacją – także nominalnie. To ogólnie dobre warunki dla wzrostu cen akcji, lecz każdą spółkę trzeba rozpatrywać indywidualnie w zależności od tego, czy szybciej rosną jej koszty czy przychody. Inflacja pozytywnie działa też na akcje w inny sposób, szczególnie teraz: ze względu na zerowe stopy procentowe klienci wycofują pieniądze z banków i spora część z nich trafia na giełdę, rośnie więc popyt na akcje, dając paliwo do zwyżek notowań.

– Ważna jest relacja przychodów do kosztów. W przypadku tych pierwszych kluczową kwestią jest elastyczność popytu, bo decyduje o zdolności do przełożenia cen na klienta końcowego. Może być jednak tak, że dojdzie do dużego wzrostu cen czynników produkcji, co zwiększy koszty i uderzy w przychody. Dlatego na inflacji zyskają głównie spółki, które są w stanie kontrolować wydatki lub mają zdolność przełożenia ich wzrost na klientów – mówi Kamil Hajdamowicz, zarządzający w Vienna Life.

– Historycznie największą korelację z rosnącą inflacją wykazywały sektory cykliczne i tzw. spółek value. Należą do nich branże surowcowa, energetyczna, finansowa i przemysłowa. W przypadku dwóch pierwszych przeważnie taka zależność jest prosta: rosnące ceny surowców (metale przemysłowe, surowce energetyczne) przekładają się na wyższe ceny produktów, a przez to większe przychody i zyski podmiotów, które je sprzedają – wyjaśnia Krajczewski.

W przypadku firm przemysłowych zależność nie jest taka oczywista. – Zależy ona, w jakim miejscu łańcucha produkcyjnego jest dana spółka i jak kształtuje się inflacja poszczególnych produktów – czy mocniej rosną ceny produktów końcowych, sprzedawanych przez spółkę, czy jednak mocniej rosną ceny wykorzystywanych do produkcji komponentów, co negatywnie działa na marże – dodaje.

– Beneficjentem rosnących cen są spółki wydobywcze czy rolne z indeksu WIG-Ukraina. Surowce dobrze chronią kapitał przed inflacją, a inwestycja w spółki wydobywcze czy rolne pozwala dodatkowo skorzystać z dźwigni operacyjnej i dać wyższy zwrot niż w przypadku samych surowców – mówi Krystian Brymora, analityk BDM.

– Ciekawym wskazaniem mogą być teraz deweloperzy mieszkaniowi. Przy relatywnie wysokiej inflacji i wciąż niskich stopach procentowych spółki z tego obszaru powinny korzystać na wzmożonym popycie, który część klientów traktuje jako formę ochrony kapitału – dodaje Adrian Górniak, analityk DM BDM. Hajdamowicz zastrzega, że wyniki deweloperów uzależnione będą także od m.in. akceptacji wyższych cen przez klientów, ale, jak ocenia, z tym jak dotąd nie było problemu.

Nie wszyscy łatwo zyskają

– Inflacja wspiera również wyniki spółek handlowych, ale tylko tych, które mają zdolność przełożenia cen na klientów bez silnego wpływu na popyt – zaznacza Hajdamowicz. O ile z żywnością i dobrami codziennego użytku nie powinno być problemów, o tyle trudniej może być uzyskać wyższe ceny sprzedaży np. detalistom odzieżowym czy obuwniczym, jak LPP, CCC czy Vistula. Szczególnie, że muszą mierzyć się z dużą konkurencją platform internetowych, a dane GUS od lat wskazują na zniżkujące indeksy cen odzieży i obuwia.

Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: rynki pod presją działań Trumpa
Analizy rynkowe
Akcje a złoto w portfelu – gdzie leży przysłowiowy złoty środek?
Analizy rynkowe
Spółki z sektora medycznego pod lupą. Co pokażą w raportach?
Analizy rynkowe
W nowej wojnie handlowej gospodarki Meksyku i Kanady są na dużo słabszej pozycji niż Stany Zjednoczone
Analizy rynkowe
Rozpoczęcie wojny handlowej obudziło zapomniane obawy rynku
Analizy rynkowe
Kryptowaluty zareagowały bardzo nerwowo na działania Trumpa. Czy to koniec „miesiąca miodowego”?