Pierwsza fala pandemii wywołała przejściowe perturbacje w działalności Alumetalu. Czy druga fala pandemii również będzie miała wpływ na funkcjonowanie waszego biznesu?
Aktualnie nie odczuwamy negatywnych efektów pandemii, ten sam obraz sytuacji mieliśmy w trakcie IV kwartału minionego roku. W końcówce roku przemysł motoryzacyjny był mocno rozpędzony, nastawiony na odrabianie opóźnień wywołanych wiosennym lockdownem. Poziom zamówień od naszych klientów wrócił do wielkości sprzed pandemii. Część klientów nawet korygowała w górę planowane pierwotnie ilości, ponieważ ich prognozy okazały się zbyt ostrożne. Pod względem wolumenów sprzedaży IV kwartał 2020 roku był dla nas porównywalny z kwartałem sprzed roku, a na poziomie rentowności nawet lepszy.
W ostatnim kwartale poprzedniego roku marża benchmarkowa (marża stopu aluminium 226 to różnica między ceną zakupu podstawowego złomu a ceną wyprodukowanego z tego złomu stopu – red.) była lepsza w stosunku do poziomów sprzed pandemii po bezprecedensowym spadku w II kwartale 2020 r. Jej odbicie jest w dużej mierze efektem szybszej odbudowy popytu, którego podaż nie była w stanie zrównoważyć. Tempo, w jakim nastąpił powrót zapotrzebowania na stopy odlewnicze z aluminium, jest dla nas i naszych konkurentów pozytywnym zaskoczeniem.
Równocześnie według naszych informacji i szacunków moce produkcyjne w zakresie produkcji wtórnych aluminiowych stopów odlewniczych w Niemczech skurczyły się o ponad 100 tys. ton rocznie, co powinno ułatwić nam realizację naszego celu zdobycia 9–10 proc. rynku europejskiego w ciągu dwóch–trzech lat.
Czy pozytywny trend w zamówieniach widać również w 2021 roku?