Akcje zagranicznych spółek ciekawą opcją

Od kilku tygodni na GlobalConnect widać ożywienie na akcjach takich spółek, jak Nvidia czy Tesla. Czas pokaże, czy jest to początek długofalowego wzrostu zainteresowania tym rynkiem. Wkrótce mogą się na nim pojawić nowe firmy – wynika z naszych informacji.

Nieco ponad dwa lata temu wystartował GlobalConnect, czyli rynek GPW, który umożliwia inwestowanie w akcje globalnych spółek w polskiej walucie. Na razie dopiero zyskuje popularność. Choć dynamika miesięcznych obrotów jest imponująca, to należy pamiętać o niskiej bazie. W październiku 2024 r. obroty wzrosły tam niemal siedmiokrotnie, z 0,53 mln zł do 3,55 mln zł.

Obecnie na tym rynku notowane są akcje 25 spółek. Z informacji „Parkietu” wynika, że w najbliższych tygodniach oferta dla inwestorów może się powiększyć o nowe podmioty.

USA wiodą prym

Wśród wspomnianych 25 spółek 10 jest amerykańskich. Pierwszą firmą z tego kraju był producent samochodów elektrycznych Tesla, którego akcje wprowadzono na polski rynek 12 grudnia 2023 r. Potem 8 lipca 2024 r. pojawiło się 9 kolejnych firm z nowojorskich giełd Nasdaq i NYSE. Są to: Alphabet (właściciel m.in. Google’a), Amazon, Apple, JPMorgan Chase & Co., Meta Platforms, Microsoft Corporation, Netflix, Nvidia oraz Visa.

Zdecydowanie największym zainteresowaniem na GlobalConnect, patrząc przez pryzmat udziału w obrotach akcjami, cieszą się Nvidia i Tesla. Według ostatnich dostępnych statystyk, czyli danych za październik, Nvidia miała aż 58-proc. udział w obrotach na GC. Ich wartość przekroczyła 2 mln zł wobec niespełna 3,6 mln zł na całym rynku. Z kolei Tesla uplasowała się na pozycji wicelidera z 857 tys. zł, co oznacza nieco ponad 24-proc. udział. Trzecie miejsce zajmuje Bayer, ale od dwóch wspomnianych firm dzieli go przepaść. Wartość obrotów jego akcjami za zeszły miesiąc wyniosła zaledwie 229 tys. zł, co dało mu 6,4-proc. udział.

Żeby nie przespać hossy

Zainteresowanie amerykańskimi spółkami wzrosło po wyborach Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mocno odczuła to w szczególności Tesla (więcej o tej spółce poniżej), czyli biznes Elona Muska, który poparł Trumpa w kampanii. Licząc od początku roku, akcje Tesli zyskały już ponad 40 proc.

– Hossa na zagranicznych rynkach, zwłaszcza na amerykańskim, wspiera zainteresowanie inwestowaniem jako takim, zarówno na GlobalConnect, jak i na wielu innych platformach – komentuje Eryk Szmyd, analityk XTB. Dodaje, że polscy inwestorzy są coraz lepiej wyedukowani, dostęp do wiedzy jest powszechny, a niektórzy świadomie wybierają zakupy akcji firm notowanych w dolarach za złotówki, widząc dodatkową szansę w osłabieniu mocnego złotego.

fot. w. kompała

Praktyka pokazuje, że inwestorzy bardziej niż na kosztach transakcji, których zwykle nie ma (lub stanowią tylko ułamek wartości), koncentrują się na perspektywach stóp zwrotu i dywersyfikacji majątku.

– Ekspozycja na rynki zagraniczne jest w tej kwestii bardzo ważna, a historia WIG20, jak i szerokiego WIG, pokazuje, że „przespanie hossy” w rodzimych aktywach może być kosztownym błędem, którego wielu chce uniknąć lub nie powielać – mówi ekspert. Podkreśla, że wzrosty na Wall Street wspierają aktywność inwestycyjną na niemal każdym rynku i wydaje się, że wobec nieco słabszej GPW część inwestorów będzie coraz poważniej interesować się akcjami zagranicznych spółek.

– Oczekujemy, że zainteresowanie ofertą akcji i funduszy ETF polskich brokerów będzie rosło – podsumowuje Szmyd. Wtóruje mu Sobiesław Kozłowski, dyrektor działu analiz Noble Securities. Podkreśla, że hossy ukierunkowane na poszczególne sektory czy spółki to naturalny element rynku kapitałowego.

– Ponadto są różne strategie i horyzonty inwestycyjne, więc z tej perspektywy poszerzenie portfela dostępnych spółek oceniam in plus. Być może Trump trade zwiększy popularność Global Connect - mówi Kozłowski. Dodaje, że wyzwaniem tego rynku jest niska płynność i spready pomiędzy kupnem a sprzedażą.

– GlobalConnect to ciekawy projekt, choć głównym wyzwaniem, tak jak w przypadku części spółek na GPW, jest ograniczona płynność – podsumowuje.

Rzut oka na rynki

Od stycznia do września 2024 r. wartość obrotów sesyjnych akcjami na głównym rynku GPW osiągnęła rekordowe 250,4 mld zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem jest to wzrost o 27,8 proc. To najlepsze pierwsze dziewięć miesięcy roku w historii warszawskiej giełdy.

Na rynku głównym notowanych jest obecnie 410 spółek, w tym 367 krajowych i 43 zagraniczne. Ich łączna wycena wynosi 1,53 bln zł, w tym 727 mld zł przypada na firmy krajowe. Łączna wartość obrotu akcjami na głównym rynku w samym zeszłym miesiącu wzrosła rok do roku od 6,4 proc. do 33,5 mld zł. Choć w ostatnich miesiącach WIG radzi sobie kiepsko, to licząc od minimum z 2022 r., stopa zwrotu i tak jest imponująca, przekracza 70 proc.

Niestety, zupełnie inną sytuację obserwujemy na NewConnect, gdzie notowanych jest 361 podmiotów. Ich łączna wycena wynosi zaledwie 10 mld zł, a główny wskaźnik – NCIndex – od kilku lat spada. Niepokojąco wyglądają też zniżkujące obroty, które są potwierdzeniem spadku zainteresowania tym rynkiem ze strony inwestorów. W zeszłym miesiącu łączna wartość obrotu akcjami wyniosła niespełna 122 mln zł, co oznacza spadek o około jedną trzecią w porównaniu z rokiem poprzednim. Obroty w ramach arkusza zleceń zmniejszyły się jeszcze mocniej: o prawie 36 proc., do 117,8 mln zł.

Na tym tle widać, jak niewielki jest na razie rozmiar GlobalConnect. Słabnący NewConnect w październiku miał obroty 34 razy wyższe niż GC. Oczywiście trzeba mieć na uwadze znacznie większą liczbę spółek notowanych na NC (czternastokrotnie wyższa) oraz krótką historię GC. Czas pokaże, czy wraz ze zwiększeniem liczby spółek wzrośnie też zainteresowanie akcjami zagranicznych blue chips notowanymi w Warszawie.

Dominują technologie

Wśród wspomnianych 25 spółek największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się firmy technologiczne. W pierwszej dziesiątce emitentów o najwyższych obrotach akcjami znajdziemy wspomnianą już Nvidię i Teslę, a także czołowego globalnego dostawcę półprzewodników ASML, grupę Apple, Microsoft, Alphabet oraz Siemens.

Tylko trzy podmioty z pierwszej dziesiątki są spoza technologicznego grona. To Bayer, koncern chemiczno-farmaceutyczny z Niemiec, portugalski Jeronimo Martins (właściciel sieci Biedronka) oraz niemiecka grupa motoryzacyjna BMW.

Tesla, czyli jak polityka zazębia się z biznesem

Tesla, producent samochodów elektrycznych, to flagowy składnik aktywów w portfelu Elona Muska. Po tym, jak okazało się, że popierany przez miliardera Donald Trump wygra wyścig do Białego Domu, notowania Tesli zaczęły iść mocno w górę. Trump nagrodził Muska funkcją w administracji rządowej – ma stać na czele „departamentu wydajności państwa” i zajmować się cięciem wydatków i walką z biurokracją. Czas pokaże, jak ten mariaż biznesu z polityką przełoży się na jego interesy. W przypadku Tesli niebagatelne znaczenie mają kwestie regulacyjne dotyczące pojazdów autonomicznych, które Muskowi w obecnej sytuacji może być łatwiej wyegzekwować. Z drugiej strony Trump znany jest jako zwolennik bardziej tradycyjnych biznesów. Trudno zatem zakładać, żeby wspierał sektory innowacyjne, które ze swojej natury są ryzykowne. Wyzwaniem dla Tesli jest też rosnącą konkurencja ze strony chińskich producentów. Najwyraźniej jednak inwestorzy dyskontują scenariusz optymistyczny, bo wycena Tesli systematycznie zwyżkuje, co wpisuje się w obserwowany już od kilku kwartałów trend dynamicznej zwyżki spółek technologicznych w Stanach Zjednoczonych. W szczególności chodzi o tzw. wspaniałą siódemkę, czyli firmy Microsoft, Apple, Nvidia, Amazon, Alphabet, Meta i Tesla. Odpowiadały one za ponad połowę całego wzrostu S&P 500 w 2023 r.