Koronawirusowy podarunek dla świata

Gdyby komunistyczne władze nie tuszowały epidemii i wprowadziły kwarantannę trzy tygodnie wcześniej, to uniknęlibyśmy kataklizmu.

Publikacja: 06.04.2020 07:00

Po blisko czterech miesiącach epidemii w Wuhan nie zdjęto jeszcze wszystkich restrykcji związanych z

Po blisko czterech miesiącach epidemii w Wuhan nie zdjęto jeszcze wszystkich restrykcji związanych z walką z koronawirusem.

Foto: AFP, Hector RETAMAL

W swoich wysiłkach, by pokonać epidemię, Chiny zachowywały się jak odpowiedzialny kraj. Właściwa Chinom siła, wydajność i szybkość w walce zostały szeroko docenione. By chronić życie i bezpieczeństwo ludzi na całym świecie, Chińczycy dokonali wielu wyrzeczeń – stwierdził Zhao Lijian, rzecznik chińskiego MSZ. Jego kraj prowadzi ofensywę PR-ową, która ma przekonać resztę świata, że świeci on przykładem w walce z pandemią koronawirusa. Wysyła do innych państw samoloty wypełnione maseczkami chirurgicznymi i testami do wykrywania Covid-19. Władze w Pekinie bardzo się przy tym irytują, gdy ktoś nazywa śmiertelnego koronawirusa „wirusem Wuhan" czy „chińskim wirusem". Świat ma postrzegać ChRL jako ofiarę epidemii, a zarazem największego bohatera walki ze wspólnym wrogiem całej ludzkości. Społeczeństwa i rządy niektórych krajów nie dały się jednak zahipnotyzować tą narracją. Chińskie tłumaczenia są traktowane z naturalną podejrzliwością na Tajwanie. Mike Pompeo, amerykański sekretarz stanu, uparcie mówi o „chińskim wirusie". – Próby wyciągnięcia od rządu chińskiego danych dotyczących koronawirusa były niezwykle frustrujące, a przecież te dane są potrzebne, by stworzyć szczepionkę i odpowiedzieć na zagrożenie – stwierdził Pompeo. Również brytyjski rząd jest zły na władze Chin i oskarża je o tuszowanie epidemii w pierwszych miesiącach jej trwania i ukrywanie prawdziwej liczby zgonów na Covid-19. Z przecieków wynika, że Brytyjczycy mogą zmienić swoje stanowisko dotyczące udziału chińskiego koncernu Huawei w budowie sieci 5G, tak by wyłączyć Chińczyków z tego przedsięwzięcia.

Tajna epidemia

Pandemia Covid-19 wciąż jest daleka od powstrzymania. Liczba zgonów na koronawirusa nadal rośnie i w niektórych krajach jest już liczona w tysiącach. Wirus doprowadził też do bezprecedensowego paraliżu gospodarki globalnej. Miliony osób straciły nagle pracę, a szkody wyrządzone światowemu PKB idą w biliony dolarów. I za bardzo nie ma komu wystawić za to rachunku. Bo władze ChRL twierdzą, że ich reakcja na epidemię była modelowa i nie można nic jej zarzucić. Czyżby?

Kwarantanna w Wuhanie, czyli mieście będącym epicentrum pandemii, została wprowadzona 23 stycznia 2020 r. Dwa dni wcześniej państwowa prasa w Chinach zaczęła szerzej pisać o tej chorobie i o tym, że w jej zwalczanie jest zaangażowany prezydent Xi Jinping. Według analizy przeprowadzonej przez badaczy z Uniwersytetu Southampton, gdyby kwarantannę wprowadzono tydzień wcześniej, to globalne zachorowania na koronawirusa byłyby o 66 proc. mniejsze. Gdyby zrobiono to dwa tygodnie wcześniej, to liczba infekcji byłaby o 86 proc. niższa. Gdyby zaś kwarantanna została wprowadzona trzy tygodnie wcześniej, to zachorowań byłoby mniej o 95 proc. Covid-19 byłby więc lokalnym, chińskim epizodem, a globalna gospodarka uniknęłaby gigantycznego wstrząsu. Czy jednak władze ChRL mogły wprowadzić kwarantannę już na początku stycznia?

31 grudnia władze Republiki Chińskiej (Tajwanu) poinformowały Światową Organizację Zdrowia (WHO) o tym, że w ChRL doszło do epidemii nowej choroby, która atakuje płuca i jest przenoszona między ludźmi. Tego samego dnia o tej tajemniczej chorobie doniosły do WHO również władze ChRL. Utrzymywały jednak, że nie przenosi się ona między ludźmi. Tajwan nie jest członkiem WHO i w odróżnieniu od ChRL nie płaci tej organizacji sowitych składek, więc WHO uwierzyła ekspertom z Pekinu. Jeszcze 14 stycznia deklarowała, że nie ma dowodów na międzyludzką transmisję wirusa. Tajwan nie wierzył zaś WHO i Pekinowi, więc już na początku stycznia wprowadził restrykcje na ruch pasażerski pomiędzy swoim terytorium i Chinami kontynentalnymi.

Przez wiele tygodni chińskie władze przekonywały świat, że „pacjent zero" zgłosił się do szpitala w Wuhanie 16 grudnia. Tymczasem dziennik „South China Morning Post" dotarł do dokumentów wskazujących, że do pierwszego przypadku zachorowania na Covid-19 doszło prawdopodobnie 17 listopada. 15 grudnia w szpitalach w Wuhanie było już 27 pacjentów z nową chorobą, a pod koniec roku już 266 potwierdzonych przypadków. Według Agencji Reutera 17 grudnia w Korei Płd. odbyły się ćwiczenia ekspertów ds. walki z epidemiami obejmujące scenariusz mówiący, że z Chin zostaje przeniesiona choroba wywołująca zapalenie płuc. Być może południowokoreańskie tajne służby wiedziały, że coś jest na rzeczy... 30 grudnia doktor Ai Fen, dyrektor w Centralnym Szpitalu Wuhan, dzieli się na portalu społecznościowym WeChat informacjami o nowej chorobie. Dostaje naganę i polecenie, by siedziała cicho. Tego samego dnia doktor Li Wenliang pisze na WeChat o chorobie podobnej do SARS, która szaleje w Wuhanie. Zostaje wezwany na przesłuchanie na milicję. 1 stycznia Biuro Bezpieczeństwa Publicznego przesłuchuje kolejnych ośmiu lekarzy, którzy ujawnili informacje o epidemii. Laboratoria, które potwierdziły, że nowy wirus jest podobny do SARS, dostają polecenie od Komisji Zdrowia Prowincji Hubei, by przerwały testy i zniszczyły próbki. 7 stycznia w walkę z epidemią oficjalnie włącza się prezydent Xi Jinping, ale kraj jeszcze nie wie, że szaleje jakaś epidemia. W dniach 11–17 stycznia Komisja Zdrowia w Wuhanie utrzymuje, że nie ma żadnych nowych przypadków zachorowań. Jeszcze 18 stycznia odbywają się w tym mieście imprezy publiczne na tysiące osób. Dopiero 20 stycznia chińskie władze potwierdzają, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka. Tego dnia pierwszy jego przypadek zostaje wykryty w Korei Płd., a następnego pierwszy w USA. Chiny już nie są w stanie dłużej ukrywać epidemii, więc dopiero wtedy się do niej przyznają.

Zhao Lijian, rzecznik chińskiego MSZ, zasugerował, że to armia USA mogła zawlec koronawirusa do Wuhanu w październiku, gdy odbywały się tam Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe. Rząd ChRL stanowczo przy tym zaprzecza, by koronawirus wymknął się z laboratorium w Wuhanie, w którym badano bardzo zjadliwe patogeny, w tym wirusa wywołującego SARS. Być może jednak władze Chin brały wcześniej pod uwagę scenariusz, w którym wirus ucieka z laboratorium. Tak się bowiem jakoś dziwnie złożyło, że we wrześniu 2019 r. rząd przeprowadził właśnie w Wuhanie ćwiczenia dotyczące procedur postępowania w przypadku pojawienia się „nowego koronawirusa".

Podarunek dla przyjaciół

To, że władze Tajwanu nie dowierzały Chinom i WTO w sprawie koronawirusa, sprawiło, że Wyspa zdołała się odpowiednio wcześnie odgrodzić przed epidemią i mocno ograniczyć ilość zachorowań. Sporą nieufnością wykazali się jednak też niektórzy chińscy sojusznicy. Rosja zamknęła granicę z Chinami 30 stycznia. Korea Północna mocno ograniczyła w styczniu wjazd podróżnym z Chin, a później całkowicie zamknęła granicę (choć od tej granicy zależy jej gospodarcze przetrwanie).

We Włoszech pierwsze dwa przypadki zachorowań na koronawirusa zidentyfikowano 23 stycznia u dwóch starszych ludzi przybyłych z Wuhanu (jedna z tych osób to marksistowska profesor). Loty z Chin wstrzymano dopiero tydzień później. Dr Giorgio Palu, włoski wirusolog, stwierdził w rozmowie z CNN, że propozycje izolowania osób przybywających z Chin były wówczas postrzegane jako przejaw rasizmu. Dario Nardella, burmistrz Florencji, rozpoczął wówczas akcję „przytul Chińczyka". A wirus się rozprzestrzeniał...

Tajemnica danych o liczbie zgonów w Chinach

Oficjalne chińskie dane mówią o 82 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i 3,3 tys. zgonów z powodu Covid-19, z czego blisko 3,2 tys. to przypadki z prowincji Hubei, której stolicą jest Wuhan. W samym mieście Wuhan miało umrzeć na koronawirusa 2,5 tys. osób. Niedawno zaczęto wydawać rodzinom urny z prochami krewnych, którzy zmarli na Covid-19. Przed domami pogrzebowymi ustawiły się duże kolejki. Fotograf magazynu „Caixin" zrobił przed jednym z nich zdjęcie ciężarówki przewożącej 2,5 tys. urn. Kierowca mówił mu, że dzień wcześniej przywiózł do tego domu pogrzebowego taki sam ładunek. To budzi podejrzenia, że w Chinach mocno zaniżono dane o zgonach w czasie epidemii. W okresie jej największego nasilenia wyciekały do mediów społecznościowych relacje mówiące, że miejscowe krematoria pracują 24 h/dobę i każde z nich pali 1500 zwłok dziennie. Pojawiały się też zdjęcia konwojów rzekomo przewożących worki ze zwłokami. Guo Wengui, chiński miliarder przebywający na emigracji w USA (mający silne powiązania z tajnymi służbami), twierdził w lutym, powołując się na swojego informatora, że w samym Wuhan zmarło ponad 50 tys. osób.

W chińskie oficjalne dane dotyczące skali epidemii nie wierzą również niektórzy przedstawiciele brytyjskich władz. – W części doniesień z Chin brakowało jasności, jeśli chodzi o skalę, naturę i stopień zaraźliwości tej choroby – stwierdził Michael Gove, wpływowy polityk Partii Konserwatywnej (kanclerz księstwa Lancaster w rządzie Borisa Johnsona). Z przecieków wynika, że doradcy naukowi brytyjskiego rządu uważają, że Chiny zaniżyły być może nawet 40 razy liczbę przypadków koronawirusa.

Wielką anomalią są również dane chińskiego Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnych dotyczące liczby abonentów sieci komórkowych w Chinach. W styczniu i w lutym nagle spadła ona aż o ponad 21 mln, choć od wielu lat stale rosła (w grudniu 2019 r. skoczyła o ponad 3 mln), a telefon komórkowy jest w Chinach niezbędny, by np. dostać receptę. HK

Gospodarka światowa
Z budżetu amerykańskiego często wyciekają naprawdę duże pieniądze
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gospodarka światowa
Scott Bessent będzie nowym sekretarzem skarbu USA
Gospodarka światowa
Najgorsze od miesięcy dane o PMI z zachodniej Europy. Możliwe duże cięcie stóp
Gospodarka światowa
Czy świat zaleje tańsza amerykańska ropa?
Gospodarka światowa
Przewodniczący SEC Gary Gensler rezygnuje ze stanowiska
Gospodarka światowa
Czy cena uncji złota dojdzie w przyszłym roku do 3000 dolarów?