Widać to też po rynkach akcji - zwyżki nie pociągnęła Wall Street, a giełdy w Azji, czy Europie spadają. Przyszły tydzień będzie w zasadzie ostatnim przed wprowadzeniem ceł Trumpa, co może podbijać nerwowość i tzw. risk-off.
Piątkowe umocnienie dolara nie jest jednak znaczące i widać wyjątki - wyłamują się chociażby korony skandynawskie. Pośród G-10 najbardziej traci natomiast japoński jen (0,4 proc.), a po nim jest funt (0,25 proc.). W przypadku USDJPY trzeba jednak zaznaczyć, że jesteśmy poniżej poziomów sprzed decyzji Banku Japonii, która w środę doprowadziła do umocnienia się jena. W przypadku EURUSD uwagę zwraca wyhamowanie spadku w rejonie wczorajszego dołka przy 1,0814.
W kalendarzu uwagę zwrócą dzisiaj wydarzenia polityczne w Europie, czyli drugi dzień szczytu unijnych przywódców, ale i też dane makro, choć te nie są aż tak istotne. O godz. 13:30 poznamy dane o sprzedaży detalicznej w Kanadzie za styczeń.
EURUSD - zejdziemy niżej?
Czwartkowy spadek EURUSD podbił spekulacje, co do tego, że właśnie zaczęliśmy korektę marcowej zwyżki. W takiej sytuacji możliwy byłby test wsparcia przy 1,0765, co potwierdza też zachowanie się dziennych wskaźników i oscylatorów. Piątek nie przynosi na razie wyraźniejszej kontynuacji czwartkowych zmian, co pokazuje, że rynki mogą czekać na nowe impulsy - w temacie makro będą to plotki, a może też już konkretne informacje, co do stawek celnych, jakie USA nałożą na UE w ramach tzw. ceł wzajemnych.