We wtorek późnym wieczorem na należącym do NBP portalu Obserwator Finansowy pojawiła się wypowiedź prezesa tej instytucji Adama Glapińskiego, wedle której w I kwartale możliwa jest obniżka stóp procentowych. Była to zapowiedź wywiadu, który w całości miał się ukazać wkrótce. W środę po południu, gdy zamykaliśmy to wydanie „Parkietu", rozmowa wciąż nie została opublikowana, a rynek był skazany na spekulacje na temat intencji NBP.
Nowa forma komunikacji
„Obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale 2021 r. możliwe jest dalsze obniżenie stóp" – powiedział OF prof. Glapiński.
Zaledwie trzy tygodnie temu prezes NBP uważał, że poziom stóp procentowych jest właściwy i długo taki pozostanie. W tym kontekście jego środowy komunikat można było uznać za werbalną interwencję, która miałaby prowadzić do osłabienia złotego. Taka interpretacja wpisywała się w ostatnie działania NBP, który w drugiej połowie grudnia dwukrotnie bezpośrednio interweniował na rynku walutowym w celu osłabienia polskiej waluty. Prawdopodobnie, bo NBP tego oficjalnie nie potwierdził.
Ze względu na to, że bank centralny nie tłumaczył swoich intencji, takie działania w ostatnich dniach roku przy ograniczonej płynności na rynkach były powszechnie interpretowane jako próby osłabienia złotego w celu poprawy wyniku finansowego (zysk NBP w 95 proc. trafia do budżetu państwa). W środę jednak troje członków Rady Polityki Pieniężnej – Rafał Sura, Jerzy Żyżyński i Grażyna Ancyparowicz – zasygnalizowało, że byliby gotowi poprzeć obniżkę stóp procentowych. Za taką zmianą byłby też prawdopodobnie Eryk Łon. To oznacza, że wniosek o obniżkę stóp zyskałby co najmniej pięć głosów w dziesięcioosobowej RPP. W takiej sytuacji głos prezesa liczony jest podwójnie.